W związku z powyższym w ostatnim sezonie Focal skupił się przede wszystkim na wprowadzeniu nowej, high-endowej serii Sopra, jednak pod względem praktycznym, a więc bieżącej sprzedaży - liczonej czy to ilościowo, czy wartościowo - ważniejsza pozostaje seria Aria obejmująca modele znacznie przystępniejsze cenowo, a zarazem dość świeże (wprowadzone trzy lata temu). Jeszcze tańsza seria Chorus ma już swoje lata, więc nie robi już wrażenia i czeka na wymianę.
Arie rządzą, zwłaszcza że testy kilku poprzednich modeli wskazały, iż to bardzo udane konstrukcje - i nie jest to komplement dyktowany polityką; dwie większe kolumny wolnostojące naprawdę zachwyciły, pod wieloma względami nie ustępując nawet znacznie droższym Electrom, a nieco tańsze Chorusy zostawiają daleko z tyłu. Oczywiście konkurencja ma z tym największy problem, ale dzięki temu i ona się spręża, np. Sonusy... ale o tym - potem.
Znaczenie tej serii podkreśla też jej skład - trzy wolnostojące, dwa podstawkowe, centralny i naścienny surround - tylko subwoofera trzeba poszukać gdzie indziej.
Focal prezentuje suby w oddzielnej grupie, ale najodpowiedniejszy łatwo znajdziemy, model SUB1000 F od razu zwraca uwagę, ponieważ jako jedyny ma membranę Flax, typu wprowadzonego właśnie w serii Aria i tylko tutaj (tymczasem) stosowanego.
Dzięki tym membranom Arie rozpoznamy natychmiast, zarówno na tle innych kolumn Focala, jak i całej konkurencji. Focal zawsze starał się nadawać swoim produktom wyraziste cechy indywidualne, zwłaszcza w zakresie przetworników i ich membran, co w tym przypadku udało się wyjątkowo.
W tym miejscu bez achów i ochów - gniazdo przyłączeniowe jest typowe dla tańszych Focali: pojedyncze, w plastikowej ramce, co jednak nie znaczy, że z jego funkcjonowaniem i transmisją sygnału są jakiekolwiek kłopoty.
Membrany Flax zwracają uwagę jeszcze bardziej niż membrany "W" i membrany Polyglass czy wklęsłe, ale małe kopułki wysokotonowe. Czy to w ogóle istotne, jak wyglądają, przecież ważne, jak grają...
Dla współczesnego klienta wszystko jest ważne, a wygląd na pewno. Bardzo nietypowe membrany (to coś więcej niż kolor, to efektowna plecionka, której rysunku Focal na pewno nie chciał zamaskować) mają wskazywać na dysponowanie przez firmę unikalnymi, zaawansowanymi technologiami.
Wreszcie "organiczny" jasnobrązowy kolor (w odróżnieniu od "technicznego", stalowoszarego koloru membran "W") sugeruje zastosowanie naturalnych materiałów, czym przypominają brązowe membrany firmy Dali.
U Duńczyków jest to jednak tylko domieszka włókna drzewnego do pulpy celulozowej, a u Francuzów - membrana typu sandwicz, w której wewnętrzna warstwa ma postać widocznej (poprzez przezroczystą warstwę zewnętrzną), lnianej plecionki. Jest ona tak gruba, że można sobie wyobrazić, iż do produkcji użyto utylizowanych lnianych worków... I tym lepiej, bo połączenie ekscentryczności z ekologią jest dzisiaj w modzie.
Głośniki
Focal Aria 926 jest najmniejszą (i tym samym najtańszą) konstrukcją wśród trzech wolnostojących, jakie znajdują się w serii Aria (pozostałe dwie - 936 i 948 - już testowaliśmy), a mimo to, wcale nie jest skromna.
W tej serii Focal odrzucił w konstrukcjach kolumn wolnostojących nie tylko układ dwudrożny, ale nawet dwuipółdrożny. Aria 926 jest układem trójdrożnym, a ponieważ firma stosuje relatywnie duże, 18-cm głośniki średniotonowe, więc na froncie widzimy elegancką linię trzech 18-tek - w tym dwóch niskotonowych.
Membrany typu Flax, mimo kluczowego znaczenia środkowej warstwy z lnianej plecionki, wcale nie są flex - dzięki sandwiczowej strukturze są sztywne, a przez to odpowiednie do zastosowania w głośnikach niskotonowych. Dodatkowe wzmocnienie zapewnia duża nakładka przeciwpyłowa. Membrana średniotonowego jest zamknięta również w środku nakładką przeciwpyłową, ale mniejszą niż w niskotonowych.
Warto przypomnieć i porównać konstrukcję Aria 936 (już testowaną), w której zainstalowano aż trzy 18-cm niskotonowe (i taki sam średniotonowy). Jak już objaśnialiśmy, większa liczba niskotonowych wcale nie przekłada się na niższą częstotliwość graniczną, może być wręcz przeciwnie: jeżeli objętość obudowy nie jest proporcjonalnie większa i na każdy głośnik przypada mniejsza objętość, to częstotliwość graniczna przesunie się do góry. Porównując wymiary obudów modeli 936 i 926, widzimy, że 936-tki są tylko o ok. 10% większe, więc... można się spodziewać, że to kolumny Focal Aria 926 zejdą niżej.
Dane firmowe zapowiadają jednak to, czego oczekuje większość klientów - że konstrukcja większa i droższa jest lepsza pod każdym względem, a zwłaszcza basu... Czytamy więc, że spadek -6 dB w przypadku Arii 926 lokuje się przy 37 Hz, a Arii 936 - przy 32 Hz; jednak ostatecznie oliwa sprawiedliwa, wypływa w naszym laboratorium, gdzie sami mogliśmy porównać obydwie konstrukcje, i stwierdzamy, że zawody o niższą częstotliwość graniczną "wygrywa" - zgodnie z technicznymi, a nie komercyjnymi przesłankami - model 926.
Obydwa niskotonowe pracują we wspólnej komorze, w systemie bas-refleks, z którego wyprowadzono dwa otwory – jeden dobrze widoczny na przedniej ściance, drugi - na dolnej - z którego wydobywa się ciśnienie, jak zwykle w takich przypadkach, dzięki odsunięciu cokołu.
Taka kombinacja jest całkowicie poprawna, ale zasadniczo nie zmienia sposobu działania systemu w stosunku do wykonania jednego, odpowiednio większego otworu w dowolnym miejscu lub dwóch, ale umieszczonych obok siebie.
Producent sugeruje jednak, czy wręcz informuje, że tunel promieniujący do przodu jest odpowiedzialny za "impact", czyli za uderzenie, a ten umieszczony na dole – za "depth", czyli za niskie zejście. Jednak w rzeczywistości obydwa porty muszą promieniować ciśnienie o takiej samej charakterystyce, generowanej przez jeden układ rezonansowy.
Konstruktorzy z pewnością zdają sobie z tego sprawę, ale wykonanie dwóch otworów w dwóch różnych miejscach i przypisanie im różnych właściwości "dowartościowuje" konstrukcję w odbiorze klienta.
Kolumny Focal Aria 926 są więc zaprojektowane racjonalnie, a wyglądają atrakcyjnie i poważnie. Cokół jest aluminiowym odlewem (pozostałe konstrukcje mają cokoły z mdf-u), również dzięki niemu cała konstrukcja waży równe 25 kg (najwięcej ze wszystkich testowanych), a sposób wykonania obudowy - bez użycia kosztownych i luksusowych materiałów - jest dokładnie przemyślany i wyegzekwowany.
Odlewany, aluminiowy cokół świetnie stabilizuje kolumnę, a ponadto pozwala na ulokowanie otworu bas-refleks w dolnej ściance; w takiej formie jest też ozdobą i świadczy o solidności całej konstrukcji.
Nie ma tu nadmiernego blichtru, lecz kilka smacznych detali - wspomniany cokół z regulowanymi od góry kolcami, pierścienie wokół głośników, szklana płyta na górze, sztuczna skóra na froncie, wyprofilowane boczne ścianki, wreszcie trzymana przez magnesy, efektownie wybrzuszona maskownica (która jednak "kuleje" akustycznie, szczegóły w laboratorium).
Do wyboru są tylko dwie wersje kolorystyczne (wykończenia bocznych ścianek) - albo Piano Black, albo "Noyer", czyli okleina orzechowa (nawet w angielskojęzycznej ulotce pozostawiono francuską nazwę...).