MONITOR AUDIO
Gold 300

Najlepsza, najnowsza, najdroższa - seria Gold nigdy jeszcze nie zawędrowała tak wysoko swoim topowym modelem, przekraczając teraz pułap 20 000 zł, podobnie jak R11 KEF-a. Obydwie konstrukcje prezentują się bardzo godnie, bez zastrzeżeń, adekwatnie do swoich cen. Efektownie demonstrują oryginalne firmowe rozwiązania w ich prawie najlepszych opcjach i bezwzględnie najnowszych wersjach. Wszystko to ostatecznie ma służyć brzmieniu, jednak sam wygląd tych głośnikowych piękności z pewnością będzie miał duży wpływ na decyzję. Czy techniczna, minimalistyczna elegancja KEF-a, czy błyskotliwy, jubilerski czar Monitor Audio? Zależy od gustu i może też od stylu wnętrza, ale nawet bez takiego dopasowania obydwie propozycje będą dużą ozdobą.

Testy porównawcze

Gold 300
KEF
R11

Nasza ocena

Wykonanie
Mimo niezmienionego oznaczenia, nowa wersja G 300 zyskała nową (większą) formę i nową (lepszą) treść techniczną - przetworniki podobne jak w referencyjnej serii Platinum II. Luksusowe wykonanie obudowy, zwłaszcza w wersji hebanowej (oczywiście na wysoki połysk).
Laboratorium
Charakterystyka przetwarzania delikatnie opadająca w kierunku wysokich częstotliwości, mocny i nisko rozciągnięty bas, bardzo dobre rozpraszanie. Impedancja 4 Ω, czułość 87 dB.
Brzmienie
Mistrzowska spójność, plastyczność i gładkość. Komunikatywne, bezproblemowe, przyjemne aż do rozkoszy przy lepszych nagraniach, a przy słabszych – co najmniej lekkostrawne. Mocny i dobrze prowadzony bas, wyrafi nowana, rozdzielcza góra. Najwyższa kultura. Możliwość przestrajania obudowy.
Artykuł pochodzi z Audio

Seria R, chociaż właśnie doczekała się drugiej edycji, jest relatywnie nowym segmentem w ofercie KEF-a, natomiast seria Gold ma znacznie dłuższą historię, większe zasługi i bardziej prestiżową tradycję.

Chociaż od ponad dekady na szczycie firmowej hierarchii znajduje się seria Platinum, to dawniej, przez znacznie dłuższy czas, najlepsze konstrukcje Monitor Audio nazywały się właśnie Gold.

Platinum było potrzebne, aby wejść na jeszcze wyższą półkę, wcześniej Monitor Audio nie startowało w takich kategoriach cenowych, chociaż zdobyło wysoką renomę w kręgach audiofilskich.

Być może również dlatego, że było firmą mniejszą niż właśnie KEF czy Bowers, a przez to, przynajmniej w subiektywnym wrażeniu, bardziej "wyspecjalizowaną" w kierunku potrzeb pasjonatów, szukających czegoś specjalnego, czego nie można kupić w każdym sklepie...

Kiedy jednak na skutek takich odkryć jakaś firma staje się lepiej znana, często zaczyna to działać przeciwko jej pierwotnej "naturze", korzysta z rosnącej popularności dla rozwoju, zwiększenia sprzedaży, powiększenia oferty.

Takiego scenariusza pewnie życzyłaby sobie większość firm, chociaż wcale nie jest to droga łatwa i gwarantująca zyski; poza potencjalnym zainteresowaniem na rynku, wymaga przecież dużych inwestycji, kapitału, reorganizacji...

Założyciel i pierwszy właściciel firmy, który bywa też głównym konstruktorem i z konieczności "menago" od wszystkiego, często nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji albo z innych powodów odchodzi, aby nawet po wielu latach pozostawać jej symbolem i cieszyć się (lub już nie) z widoku swojego nazwiska w co drugim teście.

Taką postacią w historii Monitor Audio jest Mo Iqbal, który otworzył firmę w roku 1972, aby po prawie ćwierć wieku sprzedać swoje udziały bliskiemu współpracownikowi, Deanowi Hartleyowi, do niedawna pełniącemu funkcję dyrektora technicznego. Tenże pół roku temu również pożegnał się z firmą.

Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?Górną ściankę wykończono miękkim tworzywem; tym razem jednak (w odróżnieniu od poprzedniej serii Gold) boczne ścianki nie są wygięte.

Górną ściankę wykończono miękkim tworzywem; tym razem jednak (w odróżnieniu od poprzedniej serii Gold) boczne ścianki nie są wygięte.

Ciekawe, czy będzie wspominany tak, jak Mo Iqbal. Pierwszy ufundował podstawy, również technicznych rozwiązań, charakterystycznych dla Monitor Audio, których firma trzyma się do dzisiaj; drugi je wspaniale rozwinął, współtworząc dziesiątki, a może setki nowych konstrukcji kolejnych generacji Bronzów, Silverów, Goldów i Platinum.

Co będzie dalej, zobaczymy, ale dzisiaj Monitor Audio to gracz pierwszej ligi głośnikowej, konkurent dla innych największych producentów, mający bardzo szeroką ofertę, wchodzący w nowe tematy, a jednocześnie niezapominający, "skąd się wziął" - kolumny utrzymują wiele z dawnego charakteru zarówno pod względem techniki, estetyki, jak i brzmienia.

Monitor Audio - nowa seria Gold

Konstrukcje nowej serii Gold mają dokładnie takie same symbole, jak poprzedniej. W ich firmowym opisie znajduje się informacja, że to już piąta generacja serii Gold, ale w samych nazwach poszczególnych modeli nie ma po tym śladu. 

To sytuacja nietypowa w obrębie zespołów głośnikowych, wcześniej niespotykana również w ofercie Monitor Audio, mogąca prowadzić do nieporozumień, ale oczywiście niebędąca skutkiem jakiegoś zaniedbania czy pomyłki. Od dystrybutora usłyszałem wyjaśnienie odwołujące się nowej polityki firmy, zgodnie z którą takich problemów... będziemy mieli jeszcze więcej.

Firma chce zunifi kowaćsymbolikę i we wszystkich seriach - niezależnie od tego, która to już wersja - mamy mieć proste symbole w rodzaju Gold 300, Silver 200, Bronze 100, czyli pełne setki, bez dodatków typu GX, GS, BR itd.

Dzięki temu oferta ma być przejrzysta, chociaż nieuniknione jest zamieszanie, gdy do jakichkolwiek porównań czy ofert zaplącze się model z poprzedniej generacji. Poza tym taki system oznaczeń, zanim nowe modele same się nie "wypozycjonują", co musi trochę potrwać, skazuje je na pozostawanie w internetowym cieniu.

Wrzućcie w wyszukiwarkę hasło Monitor Audio Gold 300, a w zdecydowanej większości wciąż (i pewnie jeszcze długo) pokażą się poprzednie modele. Podpowiedź dystrybutora była taka, że chcąc odnaleźć nowy model, należy wbić Gold G5 300.

Niewiele pomogło - dopiero na dziewiątym miejscu, a na ósmym... prezentacja poprzednich Goldów 300 (G4) na stronie monitoraudio.com! A w ogóle... skąd klient ma wiedzieć (zanim czegokolwiek się dowie...) o G5, że musi w ten sposób "przechytrzyć" wyszukiwanie. Ja bym w symbolu uwzględnił generację - wtedy mielibyśmy do czynienia np. z Goldami 305, a za parę lat z 306.

Czytaj również: Co to jest obudowa kompaktowa?

Chociaż do dyspozycji są tylko zatyczki całkowicie zamykające tunele, to dzięki temu, że są one dwa, wyprowadzone ze wspólnej komory obydwu niskotonowych, możemy za pomocą zamknięcia jednego obniżyć częstotliwość rezonansową. Podobny efekt uzyskujemy w R11, gdy w tunelach obydwu komór zastosujemy walce.

Chociaż do dyspozycji są tylko zatyczki całkowicie zamykające tunele, to dzięki temu, że są one dwa, wyprowadzone ze wspólnej komory obydwu niskotonowych, możemy za pomocą zamknięcia jednego obniżyć częstotliwość rezonansową. Podobny efekt uzyskujemy w R11, gdy w tunelach obydwu komór zastosujemy walce.

Wydaje się, że kiedy zmieszają się modele już nie dwóch, ale kilku generacji, zapanuje chaos, ale może nie mam racji i przyszłość należy właśnie do takiej symboliki, podpatrzonej na rynku smartfonów, gdzie jakoś się sprawdza...

Patrząc na to z innej strony, ustabilizowanie jakiegoś symbolu pozwala dotrzeć z nim do większej grupy klientów, co przecież zajmuje trochę czasu, ale z jeszcze innej - produkty starzeją się "moralnie", a ponieważ w tej branży kojarzone są z konkretnymi symbolami, więc np. Monitor Audio Gold 300 prędzej czy później przestanie być atrakcją.

Skład nowej serii został też trochę uszczuplony - taka "racjonalizacja" jest dzisiaj widziana w ofertach wielu producentów, rynek tradycyjnego hi-fi jakoś się trzyma, ale nie ma sensu szaleć i "mnożyć bytów", czyli zbyt dużego wyboru - może straci się paru klientów, poszukujących czegoś specyficznego, jednak zaoszczędzi na uruchamianiu produkcji mało "chodliwego" produktu.

Również KEF zredukował liczebność serii R, wycofując z niej mniejszy model podstawkowy, i dokładnie to samo widzimy u Monitor Audio - "znika" maleństwo Gold 50, pozostaje większy monitor Gold 100, a zamiast dwóch głośników centralnych - Gold C150 i Gold C350 - pojawia się jeden"uśredniony" - Gold C250.

Niedawno testowaliśmy raczej nowe MONITOR AUDIO Silver 50, czyli mniejsze monitorki tej serii. Brak podobnych w nowej serii Gold łatwo wytłumaczyć: taki monitorek kosztowałby już sporo, a nie byłby "pełnopasmowy" (nawet w znaczeniu umownym, związanym z konstrukcjami podstawkowymi) i niemal zawsze przegrywał z nieco większymi konkurentami.

Ostały się dwa wolnostojące - mniejszy Gold 200 i większy Gold 300, ale mimo zbieżności symboli z poprzednikami i pewnych podobieństw układowych, są to konstrukcje znacząco inne. Większe podobieństwo łączyło poprzednie Goldy 300 z jeszcze wcześniejszymi GX300 niż z nowymi Goldami 300.

Monitor Audio Gold 300 - głośniki

Te ostatnie są wyraźnie większe. Monitor Audio poszło w kierunku podobnym jak KEF, chociaż nie zaszło tak daleko. Powiększenie konstrukcji jest tutaj związane z wymianą głośników niskotonowych na większe - zamiast 18-ek mamy teraz 20-ki (a w KEF-ie dwie 20-ki zastąpiono czterema 18-kami, jeżeli porównamy R900 do R11). KEF swojego flagowca serii R wyszczuplił i "wywyższył" (jednocześnie znacząco wzmocnił), natomiast Monitor Audio - utuczyło (i też trochę wzmocniło).

W podobnym stopniu nabrały ciała Goldy 200, które "weszły w posiadanie" 18-cm niskotonowych (zamiast 15-cm), a tym samym... przypominają poprzednie Monitor Audio Gold 300, chociaż na tym podobieństwa się kończą. Można dostrzec podobną intencję w działaniach KEF-a i Monitor Audio - najlepsze modele serii "drugiej od góry" przypominają określone modele serii najwyższych: odpowiednio Reference 5 i Platinum PL300 II (a Gold 200 - PL 200 II). Swoją drogą, przy serii Platinum symbole drugiej generacji zmodyfikowano dodaniem indeksu "II". Komu by to szkodziło w serii Gold...?

Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest po to, aby działać jako pudło rezonansowe?

Membrana przetwornika wysokotonowego znajduje się za podwójną (a nawet potrójną) gardą - tuż przed nią poprzeczki tworzące szczeliny (typowe dla przetworników AMT), a na wierzchu metalowa siatka. Do tego można jeszcze założyć maskownicę przykrywającą cały front...

Membrana przetwornika wysokotonowego znajduje się za podwójną (a nawet potrójną) gardą - tuż przed nią poprzeczki tworzące szczeliny (typowe dla przetworników AMT), a na wierzchu metalowa siatka. Do tego można jeszcze założyć maskownicę przykrywającą cały front...

Technika głośnikowa jest zapożyczona z serii Platinum II, co oznacza spory awans. Powierzchnia membran głośników niskotonowych i średniotonowych nie jest już więc "upstrzona" wgłębieniami, charakterystycznymi dla techniki C-CAM RST, wcześniej właściwej dla serii Gold, a teraz - Silver. Pozostaje ona niemal gładka, chociaż struktura membrany jest o wiele bardziej zaawansowana; C-CAM RST to membrana aluminiowa z warstwą ceramiczną, a technika RDT II to już membrana "sandwiczowa".

W pierwszej wersji, RDT (stosowanej w pierwszej generacji Platinum), był to sandwicz dwóch warstw aluminiowych połączonych "plastrem miodu" z Nomexu (który można dostrzec przez zewnętrzną warstwę aluminiową, bowiem delikatnie modyfikuje jej powierzchnię).

Teraz (w wersji RDT II) jest jeszcze ciekawiej, chociaż... coraz mniej metalowo; aluminiowa (z dodatkiem ceramiki) pozostaje warstwa widoczna z zewnątrz, natomiast "spodnia" (też widoczna, ale po wykręceniu głośnika) jest wykonana z plecionki z włókna węglowego. Tym razem konstrukcji nie rozkręcaliśmy, lecz przekazujemy tylko obietnice producenta. Kto skusi się, aby głośnik wymontować i zobaczy z tyłu warstwę aluminiową, może reklamować, że użyto starszej techniki RDT, wycofanej z Platinum...

Sandwicze skomponowane z różnych materiałów osiągają bardzo wysoką sztywność przy umiarkowanej masie i dużym tłumieniu wewnętrznym, warstwy wzajemnie się wzmacniają i jednocześnie "wyciszają".

W zakresie wysokotonowym już w poprzedniej serii Gold pracował przetwornik takiego samego rodzaju, jak w pierwszej serii Platinum - wstęgowy, z membraną C-CAM. Teraz też podąża on śladami Platinum, ale już w wersji II, i jak wynika z jego opisu, przekształcił się z klasycznego wstęgowego w konstrukcję mającą coś wspólnego z przetwornikiem typu AMT (Air Motion Transformer). Monitor Audio nadaje mu własną nazwę MPD (Micro Pleated Diaphragm, czyli membrana z mikrofałdami).

Fałdy zwiększają całkowitą powierzchnię pracującej membrany, nie zwiększając powierzchni, z jakiej emitowana jest fala akustyczna (to ogólna zasada działania typu AMT). Pozwala to "przetransformować" względnie niewielką amplitudę membrany na wysokie ciśnienie akustyczne (ruch fałd membrany "wyciska" powietrze spomiędzy nich ze znacznie większą prędkością, niż prędkość ruchu samej membrany), przy dobrych charakterystykach kierunkowych (pogarszających się zawsze wraz ze wzrostem powierzchni emisji).

Obecnie wielu producentów, również tych wcześniej stosujących typowe przetworniki wstęgowe, "przestawia się" na AMT. Piszę to nie mając jednak stuprocentowej pewności, że głośniki zastosowane w nowych Platinum i Goldach dokładnie wpisują się w ten rodzaj, jednak można skojarzyć zarówno "fałdy", do których przyznaje się Monitor Audio, jak i wygląd zewnętrzny - membrana znajduje się za "poprzeczkami" tworzącymi okna o określonej powierzchni, podczas gdy w większości głośników wstęgowych membrana jest zwykle odkryta (chociaż zarówno w poprzednich Goldach, jak i teraz jest w firmowym stylu chroniona metalową siatką).

Czytaj również: Jakie kopułki wysokotonowe są lepsze? Metalowe czy tekstylne?

Membrany głośników niskotonowych (podobnie średniotonowego) są wykonane z sandwicza najnowszego typu – RDT II. Przez wierzchnią warstwę C-CAM (aluminium powleczone ceramiką) przebija się plaster miodu, za którym jest jeszcze warstwa plecionki węglowej.

Membrany głośników niskotonowych (podobnie średniotonowego) są wykonane z sandwicza najnowszego typu – RDT II. Przez wierzchnią warstwę C-CAM (aluminium powleczone ceramiką) przebija się plaster miodu, za którym jest jeszcze warstwa plecionki węglowej.

Objęcie głośnika średniotonowego i wysokotonowego wspólnym panelem montażowym, z charakterystyczną "jajowatą" ramką, również przypomina wzornictwo serii Platinum.

Obudowa jest kubaturowo większa, ale w kształtach trochę mniej wyrafinowana niż w serii Platinum i w poprzedniej edycji serii Gold, gdzie miała charakterystyczny przekrój poprzeczny, wywodzący się jeszcze z serii GX. Boczne ścianki nie zbiegają się już ku tyłowi, bryła jest niemal regularnym prostopadłościanem, z wyraźnie zaoblonymi krawędziami pionowymi (tak samo z przodu, jak i z tyłu).

Obudowa wygląda więc mniej oryginalnie, ale może jeszcze bardziej luksusowo, a ponadto tworzy znacznie większą objętość, konieczną do prawidłowego zestrojenia bas-refleksu dla dwóch 20-ek. Jak zwykle w Monitor Audio, wszystko jest dopieszczone (oczywiście proporcjonalnie do pozycji serii w całej hierarchii).

Goldom od dawna "należy się" wysoki połysk, a teraz dodano do tego wykończenie górnej ścianki miękkim tworzywem, co również nawiązuje do stylistyki Platinum. Do wyboru są cztery wersje: czarna, biała, z fornirem orzechowym barwionym na ciemny brąz i z fornirem hebanowym - ta ostatnia jest już bardzo ekskluzywna, heban jest znacznie droższy od większości innych gatunków drewna.

Charakterystyczną cechą zarówno drugiej generacji konstrukcji Platinum, jak i najnowszych Goldów jest zastosowanie wyjątkowo małych głośników średniotonowych.

Już w pierwszej generacji Platinum były one niewielkie - 12-cm (biorąc pod uwagę, zgodnie z naszym zwyczajem, średnicę kosza, a nie samej membrany), zaś w drugiej są jeszcze mniejsze - 10-cm. Na tym redukcja się nie zakończyła, nowa seria Goldów wprowadza głośnik wręcz miniaturowy - ok. 7-cm (średnica samej membrany ma 5 cm). W poprzednich Goldach 300 średniotonowy był 12-cm (mimo że niskotonowe mniejsze - 18-cm).

To ciekawa ewolucja, doprowadzająca do rozwiązań radykalnych; chociaż ostatnio widać w różnych konstrukcjach sporo średniotonowych umiarkowanej wielkości, to wciąż dominują znacznie większe, a tak daleko w redukcji, jak Monitor Audio, nikt się nie posuwa; przynajmniej w "poważnych" kolumnach wolnostojących, a nie w systemach kompaktowych. Czy to krytyka małych średniotonowych?

Konstruktorzy mają w tej sprawie różne zdania i upodobania, związane z zaletami i wadami odmiennych opcji, doskonale im znanymi. Nie ma więc podstaw sądzić, że Monitor Audio nie wie, co czyni. Wraz ze wzrostem średnicy głośnika obniża się częstotliwość, powyżej której zaczynają się nierównomierności charakterystyki, promieniowanie skupia się w węższym kącie bryłowym, tym samym zwiększa się też różnica między rozpraszaniem średniotonowego a wysokotonowego (w okolicach częstotliwości podziału), ponadto zwiększa się dystans między głośnikiem średniotonowym a wysokotonowym, co również wpływa niekorzystnie na charakterystyki kierunkowe...

Czytaj również: Co to jest układ dwuipółdrożny? 

Ponownie dwa bas-refleksy z tyłu, ale obok nich coś jeszcze – wkręty mocujące głośniki niskotonowe.

Ponownie dwa bas-refleksy z tyłu, ale obok nich coś jeszcze – wkręty mocujące głośniki niskotonowe.

Zjawiska te następują płynnie, zależą też od innych elementów konstrukcji (materiał i profil membrany, rodzaj zastosowanych filtrów), jednak przedstawiają dość argumentów dla stosowania właśnie małych średniotonowych.

Są też jednak poważne atuty głośników większych - większa powierzchnia membrany to wyższa efektywność, niższa częstotliwość rezonansowa pozwala na niższe filtrowanie, ogólnie większe głośniki można bardziej obciążać, a wielu konstruktorów lubi ustalać niskie częstotliwości podziału, wymagające wyższej wytrzymałości.

Jednocześnie problemy przetwarzania wyższego podzakresu i płynnego połączenia z wysokotonowymi mogą być rozwiązywane za pomocą odpowiednio mocnych tweeterów, również zdolnych do pracy z relatywnie niskimi częstotliwościami podziału.

 

Nie ma jednej idealnej wielkości głośnika średniotonowego, chociaż można wskazać zakres, w jakim mieści się 99% znanych układów - ich głośniki średniotonowe mają od 12 do 18 cm (średnica kosza), mniejsze i większe to już marginesy, więc widać wyraźnie, że Monitor Audio ma w tej sprawie "zdanie odrębne", wyrażające się niemal dewizą: że im mniejszy, tym lepszy.

Znaczenie ma też wielkość głośników niskotonowych, i nawet gdy są to 20- ki (większe od 18-ek w poprzednich Goldach), to przecież są one zdolne przetwarzać dolny podzakres średnich tonów.

Przeciwko takiemu zastosowaniu ich przemawia raczej przekonanie wielu konstruktorów, że nie należy dzielić zakresu średnich częstotliwości, lecz pozostawić je w całości w gestii jednego przetwornika, a temu służy "wyważenie" jego wielkości tak, aby jego charakterystyka sięgała odpowiednio daleko w obydwie strony.

Ostatecznie słuszność takiego czy innego podejścia weryfikuje konkretny projekt i efekty brzmieniowe, i trzeba przyznać, że Monitor Audio Gold 300 nie zdradza żadną ułomnością, aby jego głośnik średniotonowy był "zbyt" mały. Nawet jeżeli częstotliwość podziału jest ustalona dość wysoko, to integracja niskotonowych i średniotonowego została przeprowadzona idealnie. 

Czytaj również: Po co w zespołach głośnikowych jest zwrotnica?

Malutki (membrana 5-cm) przetwornik średniotonowy ma swoje zalety i ograniczenia. Do pierwszych należy m.in. możliwość zbliżenia centrów akustycznych z przetwornikiem wysokotonowym, dzięki czemu uzyskujemy dobre charakterystyki kierunkowe.

Malutki (membrana 5-cm) przetwornik średniotonowy ma swoje zalety i ograniczenia. Do pierwszych należy m.in. możliwość zbliżenia centrów akustycznych z przetwornikiem wysokotonowym, dzięki czemu uzyskujemy dobre charakterystyki kierunkowe.

Specyfikacja techniczna

MONITOR AUDIO Gold 300
Moc wzmacniacza [W] 100-250
Wymiary [cm] 100 x 24 x 36 bez cokołu
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 87
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Laboratorium Monitor Audio GOLD 300

Monitor Audio podaje pasmo przenoszenia za pomocą częstotliwości granicznych ze spadkami 6 dB, a to nie jest tym samym, co tolerancja +/-3 dB, bowiem można przyjąć, że spadek -6 dB (jak i każdy inny), jest wyznaczany nie od najwyższego punktu charakterystyki, ale od poziomu średniego.

Sprawdźmy i porównajmy. Według producenta pasmo rozciąga się od 30 Hz do 50 Hz (-6 dB); według naszych pomiarów takie spadki (względem poziomu średniego) notujemy faktycznie przy ok. 28 Hz, ale na drugim skraju - już przy 20 kHz. Mimo że nasz pomiar kończy się przy tej częstotliwości, "zdążyliśmy" złapać charakterystykę właśnie na takim spadku i nie wydaje się możliwe, aby wyżej wróciła ona do wyższego poziomu.

Porównując ten "moment" do poprzedniej wersji Gold 300, można zauważyć, że poprzedni głośnik wysokotonowy "ciągnął" trochę lepiej (wyżej), przy 20 kHz nie było jeszcze spadku, a mały szpic, który teraz widać przy 16 kHz, znajdował się wtedy przy 18 kHz. Z kolei dolna częstotliwość graniczna jest lepsza (niższa) w nowych 300-kach - wcześniej spadek -6 dB był notowany przy 35 kHz (w obydwu przypadkach - przy bas-refleksach całkowicie otwartych).

Zamknięcie jednego z tuneli bas-refleks obniża częstotliwość rezonansową - z 34 Hz do 24 Hz - zgodnie z teorią (dwukrotne zmniejszenie całkowitej powierzchni otworów, bez zmiany długości tuneli i objętości obudowy, obniża częstotliwość rezonansową o pierwiastek z dwóch), ale przesuwa punkt -6 dB wyżej - z 28 Hz do 33 Hz, na skutek znacznie niższego poziomu ciśnienia promieniowanego przez bas-refleks (nie wiąże się to jednak wprost z mniejszą powierzchnią, ale z niższym strojeniem - gdybyśmy przy jednym otworze pracującym ok. dwukrotnie skrócili jego tunel, wrócilibyśmy do wyjściowej częstotliwości rezonansowej i kształtu charakterystyki, tylko już przy niższych poziomach pojawiałyby się kompresja i turbulencje). Całkowite zamknięcie obudowy przesuwa punkt -6 dB do 38 Hz (w poprzedniej wersji w takim przypadku mieliśmy 45 Hz).

Charakterystyki ciśnienia z samych głośników niskotonowych i z otworów, dla obydwu opcji strojenia bas- -refleksu, pokazujemy na rysunkach dodatkowych. Podobnie jak w R11, ciśnienie z głośników pokazują krzywe niebieskie, z otworów - zielone, a krzywe czerwone to charakterystyki wypadkowe.

Układ niskotonowych rezonansów na charakterystyce impedancji zależy od wariantu pracy obudowy; warto zauważyć, że przy obudowie zamkniętej pojedynczy szczyt lokuje się przy 47 Hz, a ponieważ przy tej częstotliwości spadek na charakterystyce przenoszenia - ale względem wierzchołka - wynosi ok. 3,5 dB, więc układ pracuje w tej opcji z dobrocią Qtc ok. 0,65, co tłumaczy dość dobre rozciągnięcie charakterystyki (chociaż dla najlepszej odpowiedzi impulsowej z bas-refleksu wartość ta powinna być nieco niższa).

Porównajmy to do wyników uzyskanych z R11. O ile przy bas-refleksie pracującym "pełną parą" spadki 6 dB są podobne w Gold 300 (nowych) i R11, o tyle zamykanie otworów bardzo skraca bas KEF-ów, w praktyce wykluczając tam zastosowanie takiej opcji, a w Monitor Audio pozostawia bas wciąż dostatecznie rozciągnięty.

W każdej opcji (Gold 300) niskie częstotliwości są wyeksponowane, przy obydwu otwartych bas-refleksach najbardziej, w takim wariancie nie złapiemy charakterystyki w ścieżce +/-3 dB, co jest już możliwe po zamknięciu obudowy, dla pasma 40 Hz - 20 kHz. Zakres 200 Hz - 18 kHz utrzymuje się w bardzo wąskiej (jak na zespół głośnikowy) tolerancji +/ 1,5 dB. Tutaj Monitor Audio daje "popis", zapewniając liniowość nawet lepszą niż KEF, który zwykle bryluje pod tym względem (liniowości zakresu średnio-wysokotonowego).

Taki rezultat dotyczy zarówno pomiaru na osi głównej, pod kątem 15º w płaszczyźnie poziomej, jak i pod kątami +/-7º w płaszczyźnie pionowej. Chociaż można dostrzec różnice między tymi dwoma ostatnimi krzywymi, to pozwalają one zmieścić się w takim polu, a - co ciekawe - są one największe w zakresie 500 Hz - 1 kHz, więc najprawdopodobniej wynikają one z przesunięć fazowych między sekcją niskotonową a średniotonową (częstotliwość podziału jest dość wysoka, producent podaje 650 Hz, lecz to nie dziwi przy zastosowaniu tak niewielkiego, a więc delikatnego średniotonowego), natomiast przejście przez podział między średniotonowym a wysokotonowym (wg danych producenta - 3 kHz) jest gładkie na wszystkich osiach.

To zasługa zarówno relatywnie niskiej częstotliwości podziału, niewielkiej odległości między centrami akustycznymi obydwu przetworników, jak też (prawdopodobnie) zastosowania fi ltrów wyższych rzędów. Dzięki temu stabilność charakterystyki jest w badanym zakresie kątów niemal tak samo dobra, jak z koncentrycznego modułu Uni-Q (R11). Lekka tendencja do opadania w kierunku wysokich częstotliwości nasila się pod kątem 30º, należy więc Goldy 300 skręcić w kierunku miejsca odsłuchowego.

Maskownicę można pozostawić założoną - co prawda widać małe "impulsy" wprowadzane przez nią przy 4-5 kHz, ale nie powinny one być wyraźnie słyszalne, są niewysokie i wąskopasmowe. W porównaniu z poprzednimi Goldami 300 charakterystyka w zakresie średnio-wysokotonowym jest jeszcze lepiej uporządkowana (wyrównanie i stabilność) kosztem niewielkiej straty na skraju pasma.

Średni poziom w całym pasmie wynosi 87 dB (wzrost o 1 dB), co wynika głównie z wyższego poziomu w dolnej części pasma, a ten - z zastosowania większych, wydajniejszych przetworników niskotonowych. Wraz z proporcjonalnie większą obudową obniżyła się też dolna częstotliwość graniczna. Zatem zysków jest w sumie sporo, a strata minimalna, chociaż trzeba też wciąż brać pod uwagę, że tak "przeprofilowana" charakterystyka będzie się wiązała z inaczej ułożonym brzmieniem - umocowanym bardziej w niskich częstotliwościach.

Podobnie jak R11, Gold 300 to konstrukcja znamionowo 4-omowa, ale w odróżnieniu od KEF-a, Monitor Audio przyznaje to otwarcie, nie rodząc konfuzji podawaniem wartości 8 Ω. Dodaje tylko informację, że wartość minimalna 3,5 Ω pojawia się przy 1 kHz, co potwierdzają nasze pomiary. Odrobinę wyższa jest wartość w lokalnym minimum przy 120 Hz.

W zakresie średnio-wysokotonowym zmienność (modułu impedancji) jest bardzo niewielka, a szczyty w zakresie niskotonowym też niewysokie, Gold 300 będzie łatwym partnerem dla każdego "normalnego", tranzystorowego wzmacniacza.

Zalecana (przez producenta) moc wzmacniacza odpowiedniego dla Goldów 300 powinna zawierać się granicach 100-250 W. Jednocześnie jako moc maksymalna (RMS) podawana jest wartość 250W i widoczna zbieżność jest logiczna. Skądinąd słuszna jest też rekomendacja, aby do kolumn o takiej mocy ( i takiej klasy) podłączać wzmacniacze o mocy co najmniej 100 W, jednak zastanawiająca staje się różnica dolnej wartości granicznej (rekomendowanej mocy) w podejściu KEF-a i Monitor Audio.

KEF rekomenduje dla R11 moc w zakresie 15-300 W, tutaj również górna granica zakresu pokrywa się z mocą znamionową, ale dolna jest o wiele, wiele niższa. A nie ma ku temu żadnych podstaw techniczno-parametrycznych i nie należy sądzić, że są jakiekolwiek inne, obiektywne, nawet w sferze brzmieniowej. Wielu audiofilów może błędnie interpretować taką różnicę (w rekomendacjach), sądząc, że Gold 300 jest bardziej "wymagający", aby "ruszyć z miejsca", zostać "wysterowany" itp., potrzebuje znacznie więcej mocy.

Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę 1 dB przewagi efektywności R11, to podobne ciśnienie uzyskamy z Goldów 300 przy dostarczeniu 20 W, jak z R11 przy 15 W. Różnica bierze się ze zupełnie dowolnego, nieopartego na żadnych normach, wyznaczania zakresów "rekomendowanej mocy". Równie dobrze można by rekomendować, w jakim zakresie ma się mieścić ilość wypitego alkoholu na imprezie. Górną granicę jakoś można wyznaczyć wytrzymałością delikwenta, ale jak wyznaczyć dolną? Ile potrzebujecie, aby się "wysterować"?

MONITOR AUDIO testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu