Seria Persona była dla Paradigma dużym awansem w wielu wymiarach - techniki, estetyki, ceny, renomy. Wcześniej kanadyjska firma, chociaż potężna i chwaląca się bardzo dużą sprzedażą, pozostawała w tyle za wieloma markami w sektorze hi-endu.
A hi-end to nie tylko pieniądze najbogatszych klientów, ale też prestiż dla marki, a więc wsparcie dla całej oferty, opromienionej jakością imponujących konstrukcji referencyjnych, z Personą 9H na czele.
Gdyby jednak Paradigm chciał tylko pokazać, na co go stać, wystarczyłby taki flagowiec, a może nawet powstałby jeszcze większy... Cała seria, i to dość "praktycznych" konstrukcji, wskazuje, że firma widzi możliwość realnej sprzedaży.
Seria Persona "odlatuje" pod względem technicznym i wprowadza nowy styl - wcześniejsze Paradigmy wyglądały dość luksusowo, ale staroświecko, ociężale, pretensjonalnie. Dlatego dla Paradigma seria Persona to nie ewolucja, ale rewolucja. Persony nie będą wyglądały na tle konkurentów aż tak przebojowo, aby wygrywać "na starcie", ale wreszcie Paradigmy doszlusowały do najlepszych.
Wiele na ten temat napisaliśmy przy okazji testu Persony 5F, więc nie będziemy systematycznie przedstawiać całej serii. Najważniejszym technicznym wspólnym mianownikiem wszystkich konstrukcji i cechą, która pozwala im błyszczeć nawet obok najmocniejszych konkurentów, jest zastosowanie berylu - nie tylko w głośniku wysokotonowym, co powoli się rozpowszechnia, ale też w głośniku średniotonowym (w konstrukcjach trójdrożnych) i nisko-średniotonowym (w jedynej konstrukcji dwudrożnej - podstawkowych Personach B).
Paradigm Persona 9H - H jak hybrid
B jak bookshelf i F jak floorstander - modele podłogowe mają symbole 3F, 5F, 7F i... 9H. Skąd to H? Tylko największa Persona - 9H - jest konstrukcją częściowo aktywną, co w taki sposób zostało zaznaczone w symbolu: H jak hybrid, chociaż trudno byłoby się takiego znaczenia domyślić.
O to jednak tutaj chodzi - sekcja niskotonowa jest aktywna (co to dokładnie znaczy w tym przypadku, opiszemy dalej), a obwody głośników średniotonowego i wysokotonowego - klasycznie pasywne (podłączone przez filtry bierne).
Jest to więc "hybryda" układu aktywnego i pasywnego, chociaż z takim określeniem tego typu kombinacji jeszcze się nie spotkałem, np. dla Martin Logana konstrukcja hybrydowa to połączenie sekcji niskotonowej, bazującej na głośniku dynamicznym ("normalnym") z elektrostatycznym panelem średnio-wysokotonowym.
Aktywność sekcji niskotonowej Persony 9H to nie tylko wbudowane wzmacniacze o parametrach, w tym charakterystykach przenoszenia dopasowanych do głośników zgodnie z zakresami, w jakich mają pracować, ale również współpracujące z nimi procesory DSP, pozwalające swobodnie zmieniać te charakterystyki pod dyktando systemu korekcji ARC.
To wciąż doskonalony system, z którego korzysta coraz więcej urządzeń marek należących do koncernu - Paradigma, Anthema, Martin Logana.
Rzecz nie jest nowa, przy okazji różnych testów ARC już ją przedstawialiśmy, zatem przypomnijmy to, co najważniejsze i ściśle wiąże się z Personą 9H. Na tylnym panelu znajduje się wejście USB, a w komplecie - mikrofon z kablem USB; nie podłączajmy go jednak wprost do kolumny, bo niestety nie jest to takie proste, potrzebny jest jeszcze komputer z co najmniej dwoma wejściami USB, do którego podłączamy i kolumnę, i mikrofon.
Paradigm Persona 9H - system ARC
Ściągamy program ARC i działamy - ustalamy charakterystykę, jaka pojawia się w miejscu odsłuchu (i jego okolicach), a system analizuje ją i proponuje poprawki. Możemy je zaakceptować lub zmodyfikować albo wprowadzić zupełnie dowolną charakterystykę "ręcznie". Dla każdej kolumny przeprowadzamy tę procedurę oddzielnie.
Po zatwierdzeniu korekcja zostaje zapamiętana przez DSP w samej kolumnie, a przyciskiem z tyłu włączamy ją i wyłączamy wedle życzenia. Korekcja działa tylko w zakresie niskich częstotliwości, co wiąże się zarówno z ograniczeniami samego oprogramowania (chociaż najnowsze wersje, aplikowane do amplitunerów Anthema, działają już w całym pasmie), jak i konstrukcją kolumn Paradigm Persona 9H - system może działać tylko poprzez DSP i wbudowane wzmacniacze, a więc tylko w sekcji aktywnej.
Dopiero całkowicie aktywna konstrukcja głośnikowa pozwoliłaby na korekcję w całym pasmie; czym nie należy się specjalnie martwić, bowiem największe problemy z rezonansami kumulują się w zakresie niskich częstotliwości, a jednocześnie są tam relatywnie najłatwiejsze do rozwiązania tak działającą korekcją.
Cyzelowanie charakterystyki w zakresie średnio-wysokotonowym, wyrównywanie wąskopasmowych zapadłości i rezonansów wymaga większej precyzji i jest narażone na błędy, na wprowadzanie skutków ubocznych nawet bardziej dla ucha przykrych, niż owe "naturalne" akustyczne niedoskonałości kolumn i pomieszczenia.
Również działanie systemu ARC w kolumnach Paradigm Persona 9F nie jest obowiązkowe - możemy kolumny uruchomić w ogóle nie zawracając sobie nim głowy (byłoby szkoda przynajmniej nie spróbować, ale niektórzy audiofile nie lubią takiej zabawy), wówczas tylko podłączamy kolumny do zasilania (sekcja niskotonowa musi zawsze działać jako aktywna), podłączamy do zewnętrznego wzmacniacza kablem głośnikowym (tak czy inaczej, nie ma tutaj żadnych wejść liniowych), niczego nie regulujemy - podstawowa charakterystyka sekcji niskotonowej, a w ślad za tym całego zespołu, jest ustalona "na sztywno". Można więc grać natychmiast albo pokombinować - od razu lub później.
Persona 9H nie jest większa od Persony 7F, więc nie pojawia się na szczycie serii z ogromną wizualną przewagą nad modelem "vice" (jak to często bywa z "flagowcami"). Nawet już orientując się, że jest konstrukcją aktywną i kryje w środku zaawansowaną elektronikę wraz z potężną mocą wzmacniaczy, wciąż nie wiemy wszystkiego. Na froncie, podobnie jak w Personie F, widzimy dwa 20-cm głośniki niskotonowe. To dużo i mało...
Zwykle konstrukcje za blisko 200 tys. zł mają większy potencjał w tym zakresie. A może układ aktywny, pozwalając wykorzystać je optymalnie, zapewnia lepsze "osiągi" zarówno pod względem dolnej częstotliwości granicznej, jak i maksymalnego poziomu ciśnienia, albo przynajmniej w jednym z tych wymiarów?
Możliwa i zrealizowana tutaj korekcja rzeczywiście obniżyła częstotliwość graniczną, ale to oznacza mocniejsze "eksploatowanie" (pracę z dużymi wychyleniami) głośników niskotonowych w tym zakresie, w którym charakterystyka została "podciągnięta"; co prawda dodane filtrowanie subsoniczne kończy ten wysiłek, lecz dopiero poniżej 20 Hz, a zastosowana obudowa zamknięta nie ma właściwości "odciążających" głośnik niskotonowy od dużych amplitud w wybranym zakresie częstotliwości (co potrafi bas-refleks w sąsiedztwie częstotliwości rezonansowej obudowy).
Wybór obudowy zamkniętej dla Persony 9H, czyli systemu zapewniającego najlepszą odpowiedź impulsową, wiąże się z jeszcze jedną dobrą wiadomością - w tej konstrukcji zainstalowano nie dwa, lecz cztery głośniki niskotonowe. I to jakie!
Paradigm Persona 9H - głośniki niskotonowe
Dwa są ukryte wewnątrz, lecz nie pracują w jakimś systemie compound, push-pull, ale w sposób bardziej bezpośredni; fala od przednich stron ich membran przechodzi przez ażurowe, aluminiowe maskownice pokrywające tylną/dolną część obudowy; w utworzonej w ten sposób przestrzeni, zasłoniętej (niezamkniętej) zainstalowano też elektronikę korzystającą przy okazji z możliwości chłodzenia.
W najprostszej interpretacji zastosowanego systemu akustycznego cztery 20-cm głośniki niskotonowe pracują we wspólnej komorze zamkniętej, w tej samej fazie, zasadniczo tak samo, jak gdyby wszystkie zostały zainstalowane na jednej ściance, np. przedniej. Bez względu na ustawienie głośnika, długie fale niskich częstotliwości rozchodzą się wszechkierunkowo, co już nieraz objaśnialiśmy, i głośniki promieniujące "do tyłu" nie pracują w przeciwnej fazie do tych promieniujących "do przodu".
Ważne jest, że wszystkie jednocześnie sprężają i rozprężają powietrze w obudowie, a ciśnienie zewnętrzne jest tego spójnym "negatywem". Nietypowe rozlokowanie i ukrycie części głośników nie jest więc podyktowane jakąś egzotyczną koncepcją akustyczną, ale innymi przesłankami, które łatwo ustalić.
Co prawda wszystkie cztery 20-cm przetworniki wciąż można by zmieścić na przedniej ściance, nawet nie powiększając obudowy, ale ustawienie ich z przodu i z tyłu przynosi korzyść mechaniczną; wszystkie pracują w zgodnej fazie, jednak siły, jakimi oddziałują na konstrukcję nośną (obudowę), są skierowane przeciwnie - dzięki temu w dużym stopniu znoszą się i obudowa "nie chodzi".
Ustawienie niskotonowych naprzeciwko siebie często występuje w subwooferach aktywnych, których w ofercie Paradigma jest pod dostatkiem. W Personie 9H głośniki nie znajdują się dokładnie naprzeciwko, lecz "mijają się" układami magnetycznymi, które są tak potężne i głębokie, że inaczej nie zmieściłyby się w zadanej obudowie.
A obudowa, jak na cztery 20-ki, wcale nie jest duża, więc można też spytać, czy... nie jest za mała, aby przygotować dla nich optymalne warunki pracy, skoro w podobnej objętości modelu 7F (a nawet nieco większej - o przestrzeń wydzieloną w Personie 9H dla wzmacniaczy) pracują tylko dwa 20-cm niskotonowe?
Tutaj znowu wracają i splatają się możliwości systemu aktywnego i obudowy zamkniętej; obudowa zamknięta w celu uzyskania optymalnej odpowiedzi impulsowej, która najczęściej dyktuje konstruktorowi wielkość obudowy, nie wymaga aż tak dużej objętości (rozważamy pojedynczy głośnik o ustalonych parametrach), jak obudowa bas-refleks.
Można więc uznać za poprawne, aby w podobnej objętości, w jakiej dobrze pracuje para 20-ek w bas-refleksie (Persona 7F), zainstalować aż cztery 20-ki w systemie zamkniętym, co przyniesie wzrost mocy i efektywności, ale przy znacznie wyższej częstotliwości granicznej (słabiej rozciągniętej charakterystyce).
Jak wynika z danych producenta i naszych pomiarów, rozciągnięcie jest jednak bardzo dobre (-6 dB przy 15 Hz!), znacznie lepsze niż w Personie 7F, a to z kolei efekt działania korekcji systemu aktywnego. Rozwiązanie jest więc kompleksowe i zręczne, w obudowie o takich samych wymiarach jak Persona 7F "upakowano" znacznie mocniejszą, lepszą pod względem każdego parametru i "samowystarczalną" sekcję niskotonową, z dodatkiem ARC.
Układ napędowy jest zdublowany - membrana jest prowadzona przez dwie cewki nawinięte jedna za drugą (nie jedna na drugiej) na bardzo długim karkasie; układ magnetyczny ma dwie szczeliny (niezależne dla obydwu cewek), tworząc ostatecznie symetryczną konstrukcję całego napędu.
Dzięki takiemu rozwiązaniu zostają wyeliminowane zniekształcenia, których źródłem jest "naturalna" asymetria konstrukcji i działania typowego przetwornika. Pojedyncza cewka, przez którą przepływa prąd, sama staje się źródłem dodatkowego, zmiennego pola magnetycznego, które zakłóca pole magnetyczne wytwarzane w szczelinie przez magnes stały głośnika; dwie cewki ustawione "naprzeciwko siebie" wytwarzają pola magnetyczne o nieustannie przeciwnych polaryzacjach, przez co ich wpływ na pole stałe znosi się.
Redukcji ulega również indukcyjność cewek, także będąca powodem zniekształceń. Dwie długie cewki mogą przyjąć większe obciążenie termiczne, oczywiście w ślad za tym musi iść odpowiednio mocniejszy układ magnetyczny; ten jest więc "po byku".
Cewki, a dokładnie rzecz ujmując - długi karkas, na którym są nawinięte, jest prowadzony przez dwa resory przymocowane blisko jego skrajów, aby zapewnić idealnie osiowy ruch w znacznie oddalonych od siebie szczelinach.
Za podwójnym układem magnetycznym pojawia się dlatego drugi kosz, w którym oparcie znajduje drugi resor. Wszędzie widać przygotowanie do pracy z dużymi amplitudami, swobodnego odprowadzania ciśnienia i wentylacji spod wszystkich części ruchomych.
Kosz jest oczywiście odlewem z metali lekkich, jego sztywność jest kluczowa przy tak ciężkim układzie magnetycznym i rygorystycznych warunkach pracy cewki. Tak piękna konstrukcja dotyczy tylko głośnika 20-cm, stosowanego w Personach 9H i 7F; w pozostałych niskotonowe są 18-cm i mają już konwencjonalny układ magnetyczny.
• Membrana
Membrana została wykonana ze stosowanego już od lat anodyzowanego aluminium (firmowa formuła o skrócie X-PAL), ma formę jednoczęściowej "miski" z górnym zawieszeniem o odwróconym profilu, wzmocnionym pogrubieniami (firmowy skrót - ART).
Sama membrana głośnika niskotonowego nie jest więc jakimś oryginalnym sandwiczem, ale nawet pojedyncza warstwa aluminium może w tym miejscu doskonale spełnić swoją rolę, gdy tylko nie będzie zbyt cienka, do czego skądinąd niektórzy dążą w celu zmniejszania masy, ale... wysoką masę można skompensować większą siłą napędu (a słabej sztywności - nie).
Układ jest trzyipółdrożny, dodatkowe "pół" wiąże się z niższym filtrowaniem wewnętrznych (tylnych) głośników niskotonowych. Głośniki umieszczone na froncie pracują aż do 400 Hz (według danych producenta, według naszych pomiarów do ok. 350 Hz, ale to i tak wysoko), wewnętrzne - przy 200 Hz.
Mamy więc do czynienia ze starannie przemyślanym układem, którego skomplikowanie nie wynika z żadnej "manii" konstruktora ani triumfu fantazji nad rozsądkiem, lecz jest konsekwencją ambitnych, ale racjonalnych założeń. Jednym z celów było przygotowanie kolumny o bardzo dużych możliwościach, lecz o relatywne umiarkowanej wielkości.
Paradigm Persona 9H - sekcja średniotonowa
Wróćmy do wysokiej częstotliwości podziału z sekcją średniotonową; można znaleźć dla niej ważny powód - zamiar "oszczędzania" głośnika średniotonowego, który pracuje w zespole o bardzo wysokiej mocy znamionowej i wysokim maksymalnym ciśnieniu; ale podobnie (a nawet nieco wyżej - 450 Hz) ustalono ten podział również w mniejszych Personach 7F, 5F i 3F.
Przemawia za tym również bardzo mała komora, jaką przygotowano głośnikowi średniotonowemu, chociaż jest to raczej konsekwencja, a nie przyczyna ustalenia wysokiego podziału; gdyby konstruktor chciał i mógł dzielić niżej, przygotowałby większą komorę.
Głośnik średniotonowy jest dość duży; biorąc pod uwagę średnicę kosza - to 18-ka. Tej wielkości jednostka, również z membraną berylową, ale o innej konstrukcji układu napędowego (i zawieszeń), jest głośnikiem nisko-średniotonowym w małej Personie B.
Z tego wniosek, że nie samo zastosowanie berylu było tutaj czynnikiem ograniczającym pasmo, lecz inne cechy, które wyspecjalizowały jednostkę zastosowaną w Personie 9H (i innych konstrukcjach trójdrożnych) do przetwarzania średnich tonów.
Mamy tutaj neodymowy układ magnetyczny i prawie na pewno ograniczenie maksymalnego wychylenia, pozwalające zmniejszyć długość i masę cewki, a jednocześnie zwiększyć efektywność.
Pojawienie się berylowej membrany w głośniku średniotonowym, a nawet nisko-średniotonowym, to duży sukces, tym bardziej, że Paradigm podkreśla, iż zastosowana tu technologia jest najlepszą, jaka pozwala chwalić się "czystymi" membranami berylowymi.
Mamy do czynienia z membranami ukształtowanymi z folii berylowej, a nie na drodze napylania berylu na podkład ze zupełnie innego materiału. Paradigm często przytacza nazwę Truextent, dotyczącą stosowanej technologii, ale jej autorem i właścicielem jest inna amerykańska firma - Materion.
Materion dostarcza tę folię zarówno Paradigmowi, jak i innym znanym markom (Focal, Scan-Speak i Magico). Trzeba więc tą sławą trochę się podzielić, chociaż na razie ekskluzywne pozostaje zastosowanie czystego berylu w głośnikach średniotonowych (co najmniej w wymienionym gronie, może są już kolejne podejścia do tego tematu w mniej znanych, high-endowych firmach). Jeżeli więc chcecie poczytać o właściwościach berylu, i to dokładnie takiego, jaki jest stosowany głośnikach, najlepiej udać się na stronę www. materion.com.
Jest tam wyjaśnione w jednym zdaniu, na czym polega przewaga berylu nad innymi metalami stosowanymi w membranach - przede wszystkim nad popularnym aluminium i nad rzadziej już spotykanym tytanem. Zamiast o sztywności, która przecież nie jest dla głośnika wysokotonowego oczywistym warunkiem sukcesu (są doskonale brzmiące kopułki miękkie - jedwabne), masie i tłumieniu wewnętrznym, Materion wspomina o prędkości rozchodzenia się dźwięku w tych materiałach, a w berylu prędkość ta jest 2,5 raza większa, co przekłada się wprost na to, że w membranie o określonej średnicy efekt jej "łamania się" (break-up) zostanie przesunięty o 2,5 raza w stronę wyższych częstotliwości.
Zgodnie z takim rachunkiem, jeżeli typowe 25-mm aluminiowe kopułki rezonują przy ok. 20 kHz, to beryl "zadzwoni" dopiero przy ok. 50 kHz. Zapas może wydawać się niepotrzebnie duży, jednak rezonans ten jest poprzedzony zwykle opadaniem charakterystyki i przesunięciem fazy, co też warto przenieść powyżej pasma akustycznego.
Można zaryzykować twierdzenie, że zastosowanie berylu w głośniku średniotonowym nie przynosi już tak kategorycznej poprawy sytuacji, gdyż przesuwanie częstotliwości break-upu nie jest tak istotne, gdy stosujemy filtrowanie dolnoprzepustowe, ale zawsze lepiej ją odsunąć od założonego zakresu pracy głośnika.
• Membrana
Paradigm zwraca uwagę na coś jeszcze - takie same materiały membran w głośnikach średniotononowym i wysokotonowym zapewniają koherencję dźwięku, spójność jego barwy, ale... nie jest to argument, który przekonałby wszystkich konstruktorów, często stosujących różne materiały membran w różnych zakresach częstotliwości, dopasowując je elastycznie do konkretnych "potrzeb".
Obydwa głośniki z berylowymi membranami - średniotonowy i wysokotonowy - są osłonięte bardzo charakterystycznymi, perforowanymi talerzami. Producent przypisuje im ważną rolę akustyczną, dlatego też nadaje kolejną firmową nazwę i skrót - PPA, czyli "Perforated Phase Aligning".
Mają one "blokować częstotliwości niesfazowane" skuteczniej niż typowe korektory fazy (znajdujące się w centrum membran niektórych głośników średniotonowych). Myślę, że zasadniczym celem ich zastosowania jest zabezpieczenie delikatnych i kosztownych membran berylowych przed uszkodzeniem, co postanowiono przygotować bardziej oryginalnie niż tylko zwykłą "siatką", szykując nam dodatkową atrakcję wizualną, i jeszcze na dodatek - nadać temu "głębszy sens" akustyczny.
Być może udało się tym sposobem poprawić charakterystykę średniotonowego (jest niemal idealnie liniowa), chociaż w zakresie wysokotonowym widać i słychać więcej "swobody" i trzeba by tę osłonę zdjąć, aby stwierdzić, czy ona jest jej źródłem, czy sam głośnik.
Zasadnicza część obudowy jest wykonana z płyt MDF i HDF, biegnące łukiem boki są "wytłoczone" z siedmiu cienkich warstw HDF-u sklejanych dopiero na prasie. Na zewnątrz dołożono dużo aluminium - jest nim wzmocniony prawie cały front, aluminiowe ażurowe profile osłaniają tylną część obudowy, z aluminium przygotowano też rozbudowany, wieloelementowy cokół (połączony z bazą terminala przyłączeniowego), którego forma bezpośrednio wiąże się z konstrukcją pozostałych modeli wolnostojących, gdzie przez dolną ściankę wyprowadzono tunel bas-refleks - stąd "wznoszenie się" dna obudowy ku tyłowi, tworzące przestrzeń dla swobodnego wyjścia fali.
Paradigm Persona 9H to jednak konstrukcja zamknięta i pomiędzy podstawą a skrzynią "nic się nie dzieje", mimo to zachowano ten element designu zarówno dla spójności całej serii, jak i uproszczenia produkcji - w dużym zakresie te same elementy służą do złożenia Persony 9H i Persony 7F.
Paradigm Persona 9H - obudowa
Obudowa jest wykończona lakierowaniem na wysoki połysk - nie ma opcji fornirowanych, co też mocno zaznacza odejście w tej serii od "meblowej" tradycji. Wersji kolorystycznych jest bardzo dużo, standardowych pięć, a specjalnych "Premium" - kilkanaście.
Ponadto można wybrać kolor elementów metalowych - cokołu, frontowego panelu, tylnych osłon obudowy, membran głośników niskotonowych i fantazyjnych "soczewek akustycznych" PPA głośników średniotonowego i wysokotonowego - pozostawionych w naturalnym kolorze aluminium lub anodyzowanych na czarno.
Producent postarał się nadać Personom znamiona luksusu, jednak wyobrażam sobie, że wielu zainteresowanych wciąż nie będzie przekonanych, patrząc na Persony 9H i konfrontując ich wygląd z ceną - niedaleką 200 000 zł za parę.
Dlatego przypominam - te kolumny są jeszcze więcej warte, niż na to wyglądają, bo wiele swoich atutów chowają: zarówno dwa razy liczniejszy arsenał głośników niskotonowych, niż widoczny na froncie obudowy, adekwatnie potężny rezerwuar mocy (1400 W RMS), system korekcji ARC, no i berylowe membrany głośników średniotonowego i wysokotonowego.
Argument "aktywności" zniechęca konserwatywnych audiofilów, pragnących sprawić sobie kłopot samodzielnym doborem wzmacniacza. I na nic wyjaśnienia, że wzmacniacze są tutaj nie tylko optymalnie dopasowane, ale też zaprzęgnięte do wyrównania charakterystyki i osiągnięcia znacznie niższej częstotliwości granicznej. Może jednak podziała na wyobraźnię "szczegół", że bas przygotowano na bazie cenionej przez purystów obudowy zamkniętej?
Fakt, że konstrukcja nie jest wielką szafą, lecz da się ustawić praktycznie w każdym pokoju, powinien być uznawany za zaletę, chociaż i to przez niektórych zostanie zinterpretowane jako "oszczędność".
Paradigm Persona 9H to ultranowoczesne urządzenie głośnikowe, a nie pomnik minionej techniki i stylu kolumn- -mebli lub kolumn-instrumentów. Dla kogo nowoczesności jest tutaj trochę za dużo, może poprzestać na Personach 7F, wydając okrągłe 50 000 zotych mniej. Szczerze mówiąc, chciałbym je kiedyś bezpośrednio porównać. Taka sama obudowa, ale zupełnie inny sposób działania sekcji niskotonowej i w ślad za tym - zupełnie różne charakterystyki...