Firma Ayre Acoustics miała do czynienia z kolumnami głośnikowymi tylko we wczesnych etapach swojej działalności. Obecnie zajmuje się wyłącznie elektroniką – wzmacniaczami i źródłami cyfrowymi.
Oferta składa się z trzech serii: referencyjnej R, środkowej 5 oraz relatywnie przystępnej 8. Do tej ostatniej należy wzmacniacz dzielony (KX-8/VX-8), przetwornik DAC QX-8 oraz nasz system – wzmacniacz zintegrowany EX-8 oraz odtwarzacz CX-8.
Ayre jest autorem wielu oryginalnych, innowacyjnych rozwiązań, jednocześnie firma pozostaje konsekwentna i na swój sposób… konserwatywna, jest wierna konwencjonalnym, liniowym końcówkom mocy, torom zbalansowanym i zerowemu sprzężeniu zwrotnemu.
Te założenia obowiązują zarówno w urządzeniach najdroższych, jak i najtańszych. To niełatwe, gdy chce się połączyć takie audiofilskie, bezkompromisowe podejście z wymiernie dobrymi rezultatami. Jednak nasze testy nie służą tylko do przedstawiania firmowych obietnic, ale też do ich weryfikacji.
Ayre Acoustics CX-8
Ayre lubi takie rozwiązania, jego urządzenia często mają ukryty potencjał związany z kartami rozszerzeń. Można z tego skorzystać od razu, zamawiając sprzęt z maksymalnym wyposażeniem, albo później dokupić potrzebne układy.
Scenariusz jest podobny jak w przypadku wzmacniacza EX-8, chociaż CX-8 już w podstawowej wersji ma sekcję cyfrową z wejściami. Pierwszy opcjonalny moduł to wejście USB umożliwiające podłączenie komputera, drugi i bardziej zaawansowany to odtwarzacz strumieniowy.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?

Jeżeli chodzi o płyty, Ayre Acoustics CX-8 odtworzy wyłącznie CD. Oczywiście nie ma możliwości programowego rozszerzenia o SACD, to kwestia rozstrzygnięta w cechach samego napędu.
Podobne możliwości dotyczą EX-8. Dublowanie funkcji w ramach jednego systemu nie ma sensu, ale pozwala na wybór wśród różnych kombinacji, a także uzbrojenie każdego z tych urządzeń po zęby wtedy, gdy ich partnerami są komponenty innej firmy, niemające takich funkcji.
Dystrybutor dostarczył do testu zarówno CX-8, jak też EX-8 w formach najbardziej wypasionych. Obudowy są zunifikowane, wykonane z grubych, metalowych kształtowników.
Przez centralną część biegnie szerokie wyfrezowanie; tam gdzie w EX-8 znajduje się pokrętło głośności, w CX-8 jest okrągły panel sterujący, złożony z dwóch pierścieni (zewnętrznego i wewnętrznego) oraz ustawionych na nich przyciskach związanych z funkcjami napędu. Tacka na płyty jest szczupła, mechanizm działa z przyjemną, lekką zwłoką, dość subtelnie, ale stabilnie.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?

Matryca wyświetlacza pokazuje zarówno sprawy podstawowe, związane z odczytem CD, a gdy uruchomimy dodatkowe moduły, zaprezentuje również informacje o odtwarzanych nagraniach oraz parametrach sygnału (dla streamera i wejścia cyfrowego USB).
Wyposażenie już podstawowej wersji w wyjścia jest bardzo dobre; w sekcji analogowej są RCA oraz XLR, w cyfrowej – AES/EBU, współosiowe oraz optyczne. Testowany Ayre Acoustics CX-8 był doposażony w obydwie dodatkowe karty, a więc także w wejścia USB i gniazda LAN. Moduł strumieniowy jest identyczny jak w EX-8, gdzie został dokładnie opisany.
Elektronikę audio niemal w całości (oczywiście z wyjątkiem dodatkowych modułów) wlutowano na jedną dużą płytkę drukowaną. Widać typowe dla Ayre pomysły, przede wszystkim własną architekturę filtrów cyfrowych, optymalizowane są nie tylko charakterystyki częstotliwościowe, ale też fazowe i impulsowe.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Nazwa Minimum Phase Filter określa wariant bez oscylacji przed impulsem i z mocno zredukowanym dzwonieniem za nim. Realizuje to nowoczesny procesor FPGA marki Xilinx. Przetwornik cyfrowo-analogowy to ESS Technology ES9038Q2M.
Układy analogowe wykorzystują specjalność Ayre - "diamentową" topologię oraz sytem Equilock w stopniach napięciowych. W materiałach firmowych pojawia się deklaracja, że Ayre Acoustics CX-8 jest konstrukcją w pełni zbalansowaną. W taki sposób przygotowano sekcję analogową; przetwornik C/A obsługuje dwa kanały, więc sygnał zbalansowany nie powstaje na tym etapie, ale tuż po nim, ponieważ DAC ma wyjścia różnicowe.
Kolejną charakterystyczną cechą sprzętu Ayre jest brak sprzężenia zwrotnego, a także układów scalonych – zastosowano wyłącznie elementy dyskretne. Zasilacz bazuje na dużym transformatorze rdzeniowym, napięcia dla układów analogowych i cyfrowych są wyprowadzone niezależnie. Deficyt mechanizmów płyt sprawia, że producenci odtwarzaczy CD nie mają dzisiaj dużego wyboru. Ayre sięgnęło po "komputerowy" napęd Teac CD-5010B.
Ayre Acoustics EX-8
EX-8 jest tańszym z dwóch wzmacniaczy zintegrowanych Ayre. W wariancie podstawowym EX-8 jest integrą stricte analogową, chociaż jej nowoczesność sygnalizuje sposób obsługi.
Podobnie jak odtwarzacz Ayre Acoustics CX-8, wersję bazową możemy doposażyć w karty rozszerzające funkcjonalność. Takie moduły są w tym przypadku trzy, wszystkie dotyczą funkcji cyfrowych.
Zaczyna się od modułu DAC z kilkoma gniazdami, ale jeszcze bez wejścia USB; dopiero gdy taki przetwornik jest już w EX-8, możemy dodać kolejny moduł z wejściem USB, a także trzeci moduł – odtwarzacza strumieniowego (który może działać tylko z przetwornikiem DAC, nie wymaga modułu wejścia USB). Do nas dotarł EX-8 w pełni wyposażony. EX-8, podobnie jak CX-8, jest oferowany w dwóch klasycznych wersjach kolorystycznych – czarnej oraz srebrnej.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Obudowa Ayre Acoustics EX-8 ma typowe proporcje, przedni panel urozmaica wyfrezowanie, w którym ulokowano niewielki wyświetlacz i duże pokrętło głośności. Chociaż matryca jest skromna, to zaangażowano ją także w funkcje cyfrowe, a nawet strumieniowe, przy czym ograniczono do informacji tekstowych. Wyświetlacz jest niezbędny, aby wygodnie przełączać źródła, jest też przybliżone wskazanie (w postaci poziomego paska) poziomu głośności.
Oryginalną formę i treść ma sekcja słuchawkowa z niesymetrycznym, najbardziej konwencjonalnym 6,3-mm wyjściem oraz dwoma 3,5-mm gniazdami, które razem tworzą wyjście zbalansowane.
W podstawowej wersji wzmacniacza wyposażenie tylnej ścianki można by uznać za skromne. EX-8 ma trzy wejścia analogowe, liniowe (dwa RCA i jedno XLR), nie ma wejścia gramofonowego. Są dwa niskopoziomowe wyjścia z przedwzmacniacza (jedno RCA i jedno XLR). Wyjścia głośnikowe są dość nietypowe, skłaniają do zastosowania widełek, bowiem bananków nie da się podłączyć, a zakręcenie obranych z izolacji przewodów będzie dość trudne.
Czytaj również: Czy lepiej podłączyć monobloki (wzmacniacze mocy) krótkim kablem głośnikowym i długim interkonektem, czy na odwrót?
Moduł DAC otwiera Ayre Acoustics EX-8 na źródła cyfrowe. Sygnał dostarczymy do gniazd AES/EBU, współosiowego i optycznego, ewentualnie również USB, ale po zainstalowaniu dedykowanej mu karty. Moduł strumieniowy przynosi sieć LAN oraz dwa kolejne gniazda USB. Możemy do nich podłączyć nośniki pamięci albo zewnętrzną kartę Wi-Fi (która jest już w zestawie).
Sekcja cyfrowa potrafi oczywiście najwięcej w wariancie USB, wówczas przyjmowane są sygnały PCM 24 bit/384 kHz oraz DSD128. Moduł odtwarzacza strumieniowego to parametry PCM 24 bit/192 kHz oraz DSD64, spełniające wymagania większości sieciowych źródeł.
Wzmacniacz obsłużymy w podstawowym zakresie pilotem (takim samym jak odtwarzacz), ale do zarządzania częścią funkcji (związanych z siecią) służy aplikacja mobilna mConnect. Ayre wykorzystuje Google Chromecast. Niezależnie od tego wzmacniacz obsługuje Spotify Connect, potrafi także pracować z platformą Roon.
Zasadnicza, analogowa część wzmacniacza zawiera oryginalne rozwiązania. Jedno z najważniejszych odnosi się do konstrukcji stopni wyjściowych. Pracują tam w każdym kanale cztery pary tranzystorów bipolarnych (elementy ON Semiconductor MJL1302A/MJL3281A). Nie są podłączone w najbardziej oczywisty sposób (czyli push-pull).
Ayre stosuje mniej popularną, bardziej wyrafinowaną konfigurację Double Diamond – nazwa trochę nawiązuje do nomenklatury z lat 60., kiedy to pojawiały się tzw. diamentowe topologie końcówek.
Określenie wynika ze specyficznej aranżacji kwarty tranzystorów, które na schematach przypominają wielokąty. Tranzystory są łączone w układach ze wspólnymi emiterami i wspólną bazą, co zdaniem Ayre (i nie tylko) pozwala uzyskać niższy poziom szumów i zniekształceń.
Ayre chwali się też brakiem sprzężenia zwrotnego. Czasami brakiem sprzężenia firmy nazywają płytkie sprzężenie, albo brak "ogólnego" sprzężenia zastąpionego przez sprzężenia lokalne, ewentualnie nazywają sprzężenie zwrotne wedle własnej nomenklatury, chociaż działa ono na podobnej zasadzie. Nie wiemy, jak dokładnie jest w Ayre Acoustics EX-8, bo nie możemy tego sprawdzić w prosty sposób, ale wyniki są bardzo dobre.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Zmierzone w naszym Laboratorium zniekształcenia są wyjątkowo niskie jak na układ bez sprzężenia zwrotnego, co może być wynikiem "diamentowej" konfiguracji albo… jeszcze innych specjalnych układów.
"Diamentowa" koncepcja towarzyszy wzmacniaczom Ayre od dawna, w najnowszych modelach (w tym w EX-8) zastosowano odmianę Double Diamond. To rozwinięcie o dodatkowy moduł buforujący, który sam w sobie również odpowiada takim założeniom.
Z kolei system EquiLock polega na uzupełnieniu sekcji wzmacniającej (napięciowej) o układ z dodatkowymi tranzystorami (po jednym dla każdego zasadniczego tranzystora), służącymi stabilizacji napięcia.
Ayre Acoustics EX-8 ma być (wedle deklaracji producenta) wzmacniaczem w pełni zbalansowanym. Przy wstępnych oględzinach wątpliwości może budzić układ regulacji głośności z podwójnym (a nie poczwórnym) potencjometrem Alps, jednak za regulację głośności odpowiada kolejny oryginalny system Variable Gain Transconductance Volume Control.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Taka topologia jest możliwa w połączeniu z brakiem sprzężenia zwrotnego, który w klasycznym wzmacniaczu pełni podobną rolę (choć wzmocnienie ustawione jest tam na sztywno, a do regulacji głośności wykorzystuje się zewnętrzne układy). Wszystkie układy analogowe mieszczą się na największej dolnej płytce.
Dolna część obudowy jest wykorzystywana jako platforma do montażu tranzystorów wyjściowych, a tym samym nietypowy radiator (chociaż w tej sytuacji taką rolę pełni do pewnego stopnia cała obudowa).
Podstawą zasilacza jest pojedynczy, duży transformator rdzeniowy, współpracujący z baterią wielu małych kondensatorów filtrujących. W module cyfrowym działa, znany już z odtwarzacza Ayre Acoustics CX-8, dwukanałowy układ ESS Technology ES9038 w wersji Q2M. Przetwarza sygnały PCM 32 bit/384 kHz oraz DSD512 i zapewnia wysoką dynamikę 128 dB. Sygnał do przetwornika C/A płynie z procesorów DSP, w tej roli mamy znakomity, programowalny układ Xilinx Spartan 6 (wykonany w architekturze FPGA).
Ayre uruchomiło własny filtr Minimum Phase, pomijając algorytmy w scalaku ESS. Wejście USB (na oddzielnej płytce) wykorzystuje układ XMOS. Niemal całą elektronikę producent przygotował samodzielnie, jedynym wyjątkiem wydaje się niewielki moduł źródła strumieniowego; ale uwaga – interfejsy komunikacji sieciowej to także własny projekt Ayre.
Czytaj również: Na czym polega konstrukcja zbalansowana, jakie są jej zalety i wady?
Ayre Acoustics CX-8 + EX-8 - odsłuch
Jak zwykle w przypadku takich testów, główna część relacji odsłuchowej dotyczy działania zestawu odtwarzacz + wzmacniacz. Jednak wiedząc też, jaki wkład w finalne brzmienie wnoszą poszczególne komponenty, od razu chcę podkreślić, że są one ze sobą w doskonałej symbiozie. Przy tym ocena taka nie wynika z głębokiego przekonania, że wszyscy producenci "stroją" odtwarzacze i wzmacniacze tak, aby najlepiej grały razem.
Może to być dzieło przypadku albo nawet moje subiektywne wrażenie. W każdym razie dostrzegam tutaj wyjątkową synergię, co wcale nie jest regułą w podobnych sytuacjach. Zrównoważenie i spójność mogą wydawać się banalnymi ogólnikami.
Tak podstawowe właściwości dotyczą przecież najtańszych urządzeń elektronicznych (chociaż niekoniecznie zespołów głośnikowych), nabierając tutaj jednak specjalnego znaczenia.
Odrobina ciepła i miękkości jest tak wartościowa, jak delikatna. Pozostaje odczuwalną, ale subtelną warstewką czy też tłem, nieograniczającą dokładności i transparentności. Nie jest to dźwięk bezwzględnie, technicznie neutralny, dobitny czy analityczny; staje po stronie przyjemności płynącej ze słuchania muzyki jako takiej, niż satysfakcji z wydobycia szczegółów, których istnienia wcześniej się nie domyślaliśmy.
Dobre różnicowanie i przejrzystość nie jest głównym absorbującym motywem, lecz pozostaje czymś oczywistym, harmonijnym, wkomponowanym. Bas jest mocny, niski i obszerny; dynamiczny w wariancie sprężystym, pulsującym, a nie twardym i żylastym.
Ayre swobodnie, z rozmachem i kompetentnie oddaje różnorodność basowych zjawisk, nie jest skrępowany dyscypliną, która wszystko sprowadzałaby do konturów i punktowych uderzeń. Rytm prowadzi energetycznie, nie gra tępo i sucho. Każdy dźwięk ma substancję.
Średnica jest wyjątkowo nasycona, barwna, ekspresyjna. Wokale często bliskie, pełne emocji, gitary zadziorne, dęte podobnie zdeterminowane. Wysokie tony też są żywe, wyraziste, świeże; serwują mnóstwo drobiazgu, "powietrza", akustycznej atmosfery, ale nie rozjaśniają i nie przechylają szali na swoją stronę – są po prostu nie mniej aktywne niż bas i średnica. Jest zjawiskowe, że "tyle się dzieje", a przy tym nie pojawia się ślad drapieżności i agresywności, brzmienie pozostaje przyjazne i znajome.
Czytaj również: Jakie są podstawowe rodzaje lamp próżniowych, ich charakterystyka i zastosowanie?
Każde znane nagranie przyjmowałem jako oddane właściwie i proporcjonalnie, a przede wszystkim zachęcające do dalszego słuchania. W tym dźwięku nic nie dominuje, wszystko równoważy się w ogólnej swobodzie i kreatywności. Przestrzeń to nie tylko skala, dystanse i lokalizacje, ale nawet bardziej akustyczna aura, przenikanie, obecność.
Wzmacniacz Ayre Acoustics EX-8 gwarantuje odpowiednią energię, dynamikę, odpowiada też za gęstość i płynność; trzyma naturalnie niską barwę, daje wokalom zarazem siłę i spokój. To on wnosi wspomnianą nutę ciepła i miękkości, powstrzymując twardość i natarczywość. Wysokie tony są czyste i gładkie.
Odtwarzacz Ayre Acoustics CX-8 gra "szybko", zwinnie, witalnie i precyzyjnie. Średnica jest lżejsza, z dobrą artykulację, wyraźnym rysunkiem, chęcią przysunięcia pierwszego planu. Bas jest zwarty, sprawny, klarowny, wysokie tony podane bez żadnej maniery.
Dlaczego CX-8 z EX-8 tworzą tak zgrany duet? Teoretycznie wynika to z ich indywidualnych charakterystyk, ale najważniejsza jest praktyka, która w pełni to potwierdza.
Ceny
• AYRE ACOUSTICS CX-8: 28 800 zł + 4200 zł (USB) + 5300 zł (streamer)
• AYRE ACOUSTICS EX-8: 42 300 zł + 6900 zł (DAC) + 4200 zł (USB) + 5300 zł (streamer)