Music Hall dac25.2 - obudowa i przyłącza
Przetwornik/wzmacniacz słuchawkowy Music Hall dac25.2 to duże, bardzo solidne urządzenie. Przednią ściankę wykonano z 10-mm płata aluminium, szczotkowanego i anodowanego, w testowanej wersji na czarno (może być też srebrna).
Mamy na niej mechaniczny wyłącznik sieciowy, cztery niebieskie diody wskazujące wybrane wejście: koaksjalne, optyczne, USB lub AES/EBU, trzy diody upsamplera: lock - 96k - 192k, gniazdo słuchawkowe duży-jack oraz piękną, moletowaną, metalową gałkę siły głosu wzmacniacza słuchawkowego.
W tym przypadku poziom sygnału na wyjściach analogowych nie jest regulowany. Z tyłu - gniazda wyjściowe analogowe RCA i XLR, wejścia cyfrowe USB typ B, XLR, TOSLINK oraz RCA. Jest też gniazdo sieciowe IEC.
Music Hall dac25.2 - wnętrze i zasilanie
Wewnątrz, na wyjściu w buforze, pracuje lampa, podwójna trioda 6922EH firmy Electro-Harmonix. Sygnał prowadzony jest w postaci niezbalansowanej, a dla wyjść XLR jest symetryzowany (2=hot).
Różnica w napięciu maksymalnym między tymi dwoma wyjściami nie jest jednak duża, bo te wynoszą 1,95 V dla RCA i 2,2 V dla XLR. Przed lampą widać pojedynczy układ scalony Burr-Browna OPA2604 w układzie wzmocnienia oraz dwa OPA2134 w konwersji I/U.
Sygnał z cyfry zamieniany jest w pojedynczym Burr-Brownie PCM1796. To układ 24/192 o wysokiej dynamice 123 dB (teoretycznej) i różnicowym wyjściu.
Przed "dakiem" umieszczono asynchroniczny konwerter częstotliwości próbkowania BB SRC4192 (z przełączaną wartością 96 kHz lub 192 kHz), a na wejściu odbiornik cyfrowy Cirrus Logic 8416, przyjmujący sygnały do 192 kHz.
Mimo to ustalono softwarowo, że urządzenie przyjmuje sygnały tylko do 96 kHz. Oprócz wejścia USB - to oparto na starym czipie BB PCM2704, którego limit to 16 bitów i 48 kHz.
Zasilanie opiera się z kolei na znakomitym transformatorze typu R-core, z czterema uzwojeniami wtórnymi - dla części cyfrowej, analogowej i dwoma dla lampy. Są tam też kondensatory Nichicona, w tym z serii Fine Gold. Na wejściu, zaraz za gniazdem OEC, mamy filtr typu "Pi".
Wzmacniacz słuchawkowy
Wzmacniacz słuchawkowy jest maleńki. W całości znalazł się na małej płytce przy przedniej ściance, dokąd sygnał prowadzony jest dość długim kablem ekranowanym z wyjść RCA, a napięcie z zasilacza na płytce.
Cały wzmacniacz to tak naprawdę jeden układ scalony NE5532 oraz otwarty, niezbyt wysokiej klasy potencjometr. Wyjście analogowe jest kluczowane hermetycznym przekaźnikiem Takamisawy.
Brzmienie
Choć ostatecznie najczęściej słuchałem ze "192 kHz", to jednak co jakiś czas czułem potrzebę całkowitego wyłączenia upsamplingu. Bez niego dźwięk jest czystszy i nieco bardziej rozdzielczy. Z upsamplingiem "192" dźwięk się wypełnia, znacznie poprawia się głębokość sceny dźwiękowej i plastyka.
Przy porównaniu z droższymi produktami słychać ten dźwięk jako nieco ciemniejszy, trochę bardziej zdystansowany, wciąż jednak wyrównany, dynamiczny i oparty na świetnym basie.
Wejście USB pracuje z dość starym, wydawałoby się - kiepskim odbiornikiem. W tym przypadku słychać jednak, że jeśli coś takiego - przynajmniej z materiałem w mp3 i 16/44,1 - gra źle, to w dużej mierze jest to problem aplikacji.
Pliki skopiowane z CD grają bowiem z Music Hallem całkiem muzykalnie. Przestrzeń jest spłaszczana, a skraje pasma lekko uśredniane, lecz nie jest źle.
Wzmacniacz słuchawkowy to element dodatkowy, a nie podstawowy. Najwyraźniej rozbudowane zasilanie pomaga nawet w tak prostych układach. Dźwięk jest dokładny i rozciągnięty.