Produkcja EAR jest ulokowana w macierzystych fabrykach w Wielkiej Brytanii. Wciąż można tam spotkać założyciela i głównego konstruktora, którym jest Tim de Paravicini. Urodzony w latach 40., współpracował z takimi markami, jak Luxman, Quad czy Musical Fidelity.
Paravicini udzielał się również w sektorze profesjonalnego audio, z jego "usług" korzystali między innymi Ringo Starr czy Pink Floyd. Sygnatura Tima de Paraviciniego widnieje też na obudowie wzmacniacza 834, który jest jego autorskim dziełem.
EAR zajmuje się przede wszystkim amplifikacją lampową, ale nie tylko. "Dokupimy" również odtwarzacz CD, transport SACD, przetwornik DAC, a w dużej grupie wzmacniaczy znajdziemy przedwzmacniacze gramofonowe, liniowe, końcówki mocy i oczywiście integry.
Testujemy najtańszą 834, która wcale nie jest najsłabsza (pod względem mocy wyjściowej). To bardzo uniwersalny wzmacniacz, który dostarcza 50 W na kanał, do obciążeń 8-, 4- lub 16-omowych. Tak przynajmniej wynika ze specyfikacji producenta, a jak jest w rzeczywistości - sprawdzimy w naszym laboratorium.
EAR Yoshino 834 - budowa i obsługa
EAR Yoshino 834 od razu do nas "przemawia" swoją lampową konstrukcją, nie próbuje niczego ukrywać i udawać urządzenia ultranowoczesnego. Front błyszczy chromowaną powierzchnią, często widywaną we wzmacniaczach lampowych, a lampy i transformatory ulokowano klasycznie - na górze.
Obsługa sprowadza się do operowania dwoma pokrętłami: głośnością i wyborem źródeł, wyłącznie liniowych. Moduł przedwzmacniacza phono oferowany jest jako opcja (warto skorzystać, o ile w ogóle jest nam potrzebny, bo EAR słynie z doskonałych phono-stage'ów).
EAR Yoshino 834 - przyłącza
Obydwa pokrętła są mechaniczne, połączone z potencjometrem analogowym i obrotowym sektorem (wejść), których jest aż sześć (a wyjście - przeznaczone dla rejestratora - jedno).
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Wyjścia głośnikowe są niezależne dla obciążeń 8- i 4-omowych, trzpienie zainstalowano pionowo, tuż za transformatorami. To rozwiązanie nietypowe, z jednej strony ułatwia podłączanie przewodów, z drugiej - utrudnia ich maskowanie (zwłaszcza w przypadku bananków).
Rozplanowanie elementów na górnej płycie również nie jest typowe. Najczęściej z przodu znajdują się lampy, a z tyłu wszystkie transformatory. W EAR Yoshino 834 trafo zasilające zainstalowano blisko frontu, a lampy ustawiono w dwóch rzędach osłoniętych efektownymi, metalowymi kopułami - inspiracją był budynek londyńskiej stacji kolejowej King's Cross Station.
Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?
EAR Yoshino 834 - lampy
Każdą ze stron wzmacniacza zajmuje sekcja końcówki mocy określonego kanału z czterema lampami EL34 w układzie Push-Pull. Same lampy EL34 są doskonale znane i szeroko stosowane w wielu konstrukcjach (także tych hobbystycznych), tutaj układ jest o tyle nietypowy i wartościowy, że w każdym kanale pracują nie dwie, ale aż cztery.
Oczywiście mogło to przełożyć się na relatywnie wysoką moc wyjściową, ta jednak nie została wcale "wyżyłowana", bo konstruktor wskazuje też na zalety brzmieniowe takiego luksusowego rozwiązania. W PrimaLuna EVO 300 duet EL34 produkuje 42 W, a i to nie jest przypadek szczególnie wysilony.
Przewidziano możliwość zastąpienia EL34 lampami 6L6 albo KT66. To tym łatwiejsze, że wzmacniacz został wyposażony w układ automatycznego biasu, który jest świetnym rozwiązaniem nie tylko w razie wymiany lamp na nowe lub inne; te w "bieżącym" użytkowaniu też będą z czasem wymagały pewnych korekt, lecz tutaj użytkownik nie musi sobie zawracać tym głowy.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Sekcja przedwzmacniacza EAR Yoshino 834 jest także lampowa, ale aby się do niej dobrać, należy zdjąć dolną część obudowy. Tutaj zaangażowano elementy równie zasłużone i popularne, ECC83, wyspecjalizowane do takiej pracy. W stopniu sterującym (końcówkami mocy) pojawiają się natomiast ECC85.
Wybór dość konwencjonalnych lamp ma zalety - każdą z nich będzie łatwo wymienić, nie będą się z tym wiązały znaczne wydatki, choć gdy ktoś się uprze... Rynek lamp EL34 (a także ECC83 i ECC85) jest ogromny i bardzo zróżnicowany. Można sięgnąć po elementy tanie, drogie lub bardzo drogie.
EAR Yoshino 834 - wnętrze
Architektura wnętrza EAR Yoshino 834 jest czysta i uporządkowana, co wynika z montażu na płytkach drukowanych; te z końcówkami mocy są niezależne (dla każdego kanału), umieszczone wzdłuż bocznych ścianek obudowy.
Konieczne połączenia wykonano krótkimi odcinkami przewodów, także z transformatorów głośnikowych do sąsiadujących z nimi terminali. Pomiędzy końcówkami widać dużą płytkę przedwzmacniacza.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
zmniejszenia wzajemnych interferencji.
Zarówno potencjometr głośności (Alps), jak i selektor wejść (bezpośredni, mechaniczny wybierak) znajdują się tuż obok gniazd RCA i są mechanicznie sprzężone z pokrętłami na przedniej ściance za pomocą długich trzpieni, dzięki czemu ścieżka sygnału jest bardzo krótka.
Taka staranność jest godna uznania, choć głównym źródłem szumów (i zniekształceń) będzie tutaj nie tyle rozplanowanie elementów i ich połączenie, co specyfika lamp.
Te z sekcji przedwzmacniacza są zamknięte w dolnej komorze, ale to lampy małej mocy i utrudnione odprowadzanie ciepła nie powinno być problemem. Na płytce przedwzmacniacza przygotowano także część układów zasilających - pojedynczy transformator służy wszystkim sekcjom.
Nie ma tu żadnych układów cyfrowych, ani nawet najprostszego mikroprocesora, ponieważ EAR Yoshino 834 nie ma zdalnego sterowania. Transformatory wyjściowe są wykonywane we własnym zakresie przez EAR.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Odsłuch
EAR Yoshino 834 to wzmacniacz jednoznaczny, czym doskonale ukontentuje osoby poszukujące takiego klimatu. Kupując go, przenosimy się w inny świat, chociaż wszystko pachnie tutaj nowością i działa bez zarzutu.
W brzmieniu jest absolutnie wszystko, co może zachwycać, gdy jest się choć trochę wrażliwym na lampowe zaloty. Nie ogranicza się to do zakresu średnich tonów, chociaż ich rola jest wyraźnie zaznaczona. Muzyka przepełniona jest ciepłem i plastycznością, dźwięki płyną bez pośpiechu, ale nie leniwie.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
To nie jest brzmienie łagodne i senne, ma bowiem w sobie energię, wysoką temperaturę, witalność, tyle że nie wyraża się to dynamicznymi szarżami ani podkręconym tempem. Czuć ochotę do grania, zdrową siłę, to nie są ani ciepłe kluchy, ani danie przyprawione na ostro.
Ale też nie jest to nic "pomiędzy", lecz coś o własnym, charakterystycznym, wyrazistym smaku. Trudno byłoby ten dźwięk określić nawet jako ostrożny - jest wyraźnie dobarwiony, a czasami trochę pobudzony, emocjonujący na swój sposób.
Oryginalność objawia się również w sposobie tworzenia przestrzeni. Szerokiej i głębokiej, chociaż bez zacięcia do precyzyjnych lokalizacji.
Dźwięki są obszerne i przenikają się, co wcale nie zmniejsza wrażenia realizmu. Muzykę słyszymy zintegrowaną, nawet materiały miksowane nabierają rumieńców nagrań "na żywo".
Czytaj również: Czy do wzmacniaczy cyfrowych można podłączyć gramofon analogowy?
EAR Yoshino 834 nie będzie popisywał się selektywnością i rozdzielczością, nie będzie odkrywał wcześniej niesłyszanych detali, ale pokaże dźwięk skondensowany, barwny, zintegrowany. Bas jest nasycony, gęsty, trochę zmiękczony, a przez to delikatny.
Miękkość może kojarzyć się ze słabszą kontrolą, lecz w takim stopniu niczego nie psuje. Na pewno nie dokuczy nam ciężkość i jednostajność, bas nie wchodzi na scenę bez okazji i nie pozostaje na niej zbyt długo. Jest dostatecznie zręczny i odpowiedzialny.
Soprany są subtelne, czyste, gładkie, w skali bezwzględnej trochę deficytowe, ale w kontekście określonego stylu - wymierzone optymalnie. Ograniczony blask i brak spektakularnych fajerwerków nie będzie zwracał naszej uwagi w tę stronę, wysokie tony uprzejmie dopełniają przekaz, pozwalając skupić się na dźwiękach w głównym nurcie. Mimo to, a może właśnie dzięki temu, muzyka była zawsze zarówno interesująca, jak i komfortowa.
Czytaj również: Jakie są sposoby regulacji wzmocnienia (głośności), jakie są ich zalety i wady?