Wprowadził tranzystory, ale nie wyprowadził lamp – Unico to konstrukcje hybrydowe, łączące w znany sposób lampowy przedwzmacniacz i tranzystorową końcówkę mocy.
Model Unison Research Unico Due jest jednym z aż pięciu wzmacniaczy zintegrowanych tej serii, rozciągającej się od Unico Primo za równe 10 tys. złotych aż po Unico 150 za prawie 30 tys. złotych.
W serii Unico są jeszcze dwa odtwarzacze CD (również u tego włoskiego producenta nie znajdziemy odtwarzaczy strumieniowych) oraz samodzielny przedwzmacniacz phono.
Unison Research Unico Due - obudowa i obsługa
Unison Research ozdabia konstrukcje czysto lampowe drewnianymi elementami, obudowy w serii Unico są bardziej "tranzystorowe". Wyświetlacz pokazuje poziom głośności, który my regulujemy "zwyczajnym" pokrętłem, jednak jest to połączone z układem sterowanym mikroprocesorowo.
Pokrętło ma dwie dodatkowe funkcje. Wciskając je wywołamy szybkie wyciszenie sygnału, a dłuższej przytrzymując uruchomimy regulację zrównoważenia kanałów. Wyboru wejść dokonujemy drugim pokrętłem. Dwa przyciski obsługują system OSD (który omawiamy obok) oraz układ wygaszający wyświetlacz.
Nie ma natomiast wyjścia słuchawkowego; oczywiście można podłączyć zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy, ale to przecież dodatkowy wydatek. Na tylnym panelu pojawia się kilka nietypowych rozwiązań. Po lewej stronie znajduje się złącze USB przyjmujące PCM 32 bit/384 kHz oraz DSD128.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Unison Research Unico Due - złącza
Rząd aż siedmiu par analogowych RCA daje nadzieję na obsługę sporej liczby źródeł, co prawda "tylko" trzy pary są wejściami liniowymi (jedno w pętli rejestratora), ale to dzisiaj przecież zupełnie wystarczy. Wejście gramofonowe obsługuje zarówno wkładki MM, jak i MC, jednak zmiana trybów pracy wymaga odkręcenia obudowy i przestawienia zworek na płytce drukowanej.
Kolejne pary RCA to wyjście subwooferowe (stereo!) oraz niskopoziomowe wyjście tajemniczo opisane USB OUT. Instrukcja obsługi na ten temat milczy, wiemy tylko, że to wyjście liniowe, najprawdopodobniej na stałe podłączone do sekcji przetwornika cyfrowo- -analogowego, pozwalające na jego niezależne wykorzystanie… Terminale głośnikowe są podwójne.
Sterownik jest w stylu firmowych wzmacniaczy lampowych – z częściowo drewnianą obudową. Na górnym, metalowym panelu ulokowano (zbyt) dużo identycznych i miniaturowych przycisków, a sam wzmacniacz wykorzystuje tylko kilka z nich.
Czytaj również: Czy do wzmacniaczy cyfrowych można podłączyć gramofon analogowy?
Unison Research Unico Due - wnętrze
Wzmacniacz jest ciężki, a chassis bardzo solidne. W części przedwzmacniacza pracuje duet lamp ECC83 – to wybór niemal oczywisty. Tę popularną podwójną triodę często stosuje się nie tylko w przedwzmacniaczach, ale także w urządzeniach źródłowych.
Końcówka mocy jest tranzystorowa, z dwoma parami (na kanał) układów MOSFET. W tym przypadku też nie ma niespodzianki – Unison Research sięga po sprawdzony duet Toshiba 2SA1943/2SC5200.
Pokrętło głośności nie jest więc połączone z klasycznym potencjometrem (które firma wciąż stosuje w wielu urządzeniach lampowych), jednak ma z nim coś wspólnego – regulację elektroniczną zaprojektowano tak, aby działała według charakterystyki logarytmicznej.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Sekcja przedwzmacniacza gramofonowego zajmuje pionowy moduł wpięty w główną płytę. Tutaj wykorzystano scalaki Texas Instruments NE5532. Z kolei w sferze cyfrowej, co też naturalne, widzimy dużo rozwiązań i układów nowoczesnych i modnych.
Interfejs wejściowy XMOS połączono z przetwornikiem cyfrowo-analogowym ESS Technology Sabre ES9018K2M (wariant mobilny), co pozwoliłoby teoretycznie obsłużyć sygnały PCM 32/384 oraz DSD256; wzmacniacz przyjmuje maksymalny PCM (32/384), a DSD – 128. Nie ma co narzekać, wciąż jest świetnie.
O zasilaczu warto pisać zwykle w kontekście pomiarów, oceniając wydajność układu, ale tym razem sytuacja jest szczególna. W sumie stabilizowanych gałęzi jest w Unison Research Unico Due aż dziesięć, wrażenie robi zasilanie zarówno niskonapięciowej sekcji tranzystorowej, jak i wysokonapięciowej sekcji lampowej (rzędu 300 V).
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Unison Research Unico Due - odsłuch
Po lewej stronie frontu naniesiono napis "Tube Sound" będący obietnicą spełnienia określonych oczekiwań tych, którym lampowy dźwięk jest miły i którzy być może głównie z tego powodu kupią Unico Due, chociaż część może poczuć się trochę zniesmaczona taką "łopatologią", przypominającą raczej proste marketingowe hasła firm dalekowschodnich, a nie europejskich.
Ostatecznie jednak Unison Research Unico Due to autentyk ze Starego Kontynentu, a jego brzmienie zasługuje pod pewnymi względami na miano lampowego. Ma mocno zaznaczony własny charakter, demonstrowany niezależnie jakiego źródła będziemy słuchać – czy zewnętrznego odtwarzacza (przez wejście analogowe), gramofonu, czy źródła cyfrowego przez USB.
Takie stwierdzenie wskazuje, że Unison Research Unico Due nie jest mistrzem neutralnego różnicowania, lecz przyjemność jego słuchania polega na czymś zupełnie innym niż na "monitorowaniu".
Źródło specyficznego brzmienia dość łatwo skojarzyć z zastosowaną techniką. Połączenie lampy z tranzystorem przyniosło efekty w zasadzie przewidywalne dla średnio zorientowanych w takich tematach.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Chociaż obydwie sekcje pracują w całym pasmie, wpływ lamp i tranzystorów przenika się, to działanie tych pierwszych najsilniej wpływa na średnie i wysokie tony, a tych drugich determinuje możliwości w zakresie niskotonowym.
Unison Research Unico Due pod względem mocy i kontroli basu deklasuje zarówno lampową konkurencję (chociaż nie ma jej w tym teście), jak też dwa tranzystorowe wzmacniacze tego testu – to one zmiękczają i zaokrąglają bas, a Unico Due prowadzi go z lepszą definicją i sprężystością. Energicznie, swobodnie, zręcznie i dokładnie. Dynamicznie w najpełniejszym tego słowa znaczeniu.
Średnica jest bliższa standardom lampowym, ale w tym zakresie to komplement. Ma wolumen i barwę, jest bogata i naturalna. Żywa, angażująca, czasami nawet przejmująca, ale też konsekwentnie przyjazna.
Komfortowo wysłuchamy do końca każdego nagrania i każdej płyty, o ile tylko mamy na to czas. Brzmienie jest plastyczne i "obecne" również przy niskich poziomach głośności, a przy wyższych zachowuje klarowność i porządek.
Czytaj również: Czy przy stosowaniu bi-wiringu konieczne są podwójne wyjścia głośnikowe we wzmacniaczu?
Na pół gwizdka
Unico Due nie ma typowego trybu czuwania (a na pilocie nie ma przycisku do włączania i wyłączania urządzenia). Wydaje się, że musimy polegać tylko na głównym, mechanicznym wyłączniku (zainstalowanym z boku). Pojawia się też jednak funkcja OSD – włączana przyciskiem z przodu.
Nazwę można skojarzyć z wyświetlaczem i komunikatami, ale to błędny trop. Producent nie wyjaśnia, skąd się wziął ten skrót, opisuje jednak działanie samego układu mającego coś wspólnego z koncepcją trybu czuwania.
W taki stan wprowadzana jest bowiem sekcja końcówek mocy, natomiast reszta układów – na czele z lampowym przedwzmacniaczem, ale również przetwornik DAC – pracuje normalnie.
Chodzi o to, aby nie trzeba było czekać na rozgrzanie lamp, a może także, aby nie narażać ich na szybsze zużycie na skutek częstego włączania i wyłączania, chociaż pozostawianie pod napięciem też im nie służy. Producent nie podaje, w jakim zakresie czasu bardziej opłacalne jest pozostawienie wzmacniacza w trybie OSD niż jego całkowite wyłączenie.
W tym trybie wzmacniacz pobiera z sieci 30 W, a więc całkiem sporo (a gdy włączymy go całkowicie, ale nie słuchamy muzyki – 68 W). OSD to rozwiązanie pośrednie, uzasadnione hybrydową konstrukcją wzmacniacza.