Pierwsze konstrukcje są wciąż przywoływane jako wzór połączenia melodyjnego, a zarazem potężnego i dynamicznego brzmienia. Przez długie lata Krell z pogardą spoglądał na wzmacniacze zintegrowane, trzymając się bezkompromisowej idei konstrukcji dzielonych.
Rok 1996 przyniósł przełom - pierwszy wzmacniacz zintegrowany KAV-300. Wówczas sporo osób, które wcześniej jedynie marzyły o wzmacniaczach Krella, mogło zakupić sprzęt z osławionej stajni. Trzysetka zrobiła więc karierę, a symbol najnowszej inkarnacji wzmacniacza zintegrowanego bezpośrednio do niej nawiązuje.
Krell S-300i - wzornictwo
Wzmacniacz Krell S-300i jest niski, nie ma "klocowatego" zadęcia niektórych największych zintegrowanych wzmacniaczy, jednak prezentuje się efektownie. Błyszczące aluminium, z którego wykonano front, daje poczucie klasy.
Ze znacznie droższej serii EVO zapożyczono charakterystyczne, trochę pretensjonalne pokrętło z efektownymi wgłębieniami, wyglądającymi z daleka na śruby mocujące i wypolerowanym na wysoki połysk licem. Jest to element ważny w aspekcie zaproponowanej funkcjonalności. Jego podstawowym zadaniem będzie naturalnie regulacja wzmocnienia, jednak wraz z wyświetlaczem cały system ma więcej umiejętności.
Rozbudowane sterowanie w Krell S-300i pozwala zaszaleć - ustalić indywidualne nazwy czy poziom sygnału dla każdego z wejść, przyciemnić wyświetlacz, uruchomić tryb współpracy z systemem wielokanałowym.
Prostą nawigację zapewnia wyświetlacz oraz właśnie pokrętło, które można również wcisnąć, potwierdzając tym samym wybór aktualnej funkcji. Display osadzony głęboko w wyfrezowaniu, ma intensywną niebieską barwę tła i jasne litery. Jaskrawy błękit nie jest u Krella czymś nowym, a komu przeszkadza, może wyświetlacz wygasić lub przyciemnić.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Krell S-300i - przyłącza i sterowanie iPodem
Mimo rozbudowanej funkcjonalności, codzienne użytkowanie jest wyjątkowo łatwe. Z zakamarków menu wydobyto i ustawiono w formie maleńkich przycisków selektor wejść. Na tylnej ściance, obok wysokiej jakości złącz RCA, obecne jest jedno wejście na gniazdach XLR.
Według materiałów producenta, terminale głośnikowe to produkt marki WBT, jednak nie odnalazłem na nich typowych oznaczeń tego wytwórcy. Sprawa o tyle ciekawa, że to pierwszy wzmacniacz zintegrowany w historii Krella, który zamiast Made in USA ma deklarację Designed in USA… Co to oznacza? Mądrej głowie i dwie słowie.
Poważnie potraktowano obszar integracji wzmacniacza w rozbudowanych systemach, montując zarówno wejście, jak i wyjście wyzwalacza oraz port dla sygnałów sterujących.
Model Krell S-300i jest także pierwszą konstrukcją Krella z nowatorskim portem dla iPoda. Podłączenie odtwarzacza nie wymaga teraz żadnej stacji dokującej - wystarczy dołączony do kompletu kabelek.
Całość zaprojektowano w taki sposób, aby możliwe było sterowanie iPodem. Sygnał audio jest od razu konwertowany na postać zbalansowaną. To właśnie iPod odpowiada za nietypową formę pilota zdalnego sterowania, na którym obok funkcji wzmacniacza pojawia się zdublowana sekcja dla odtwarzaczy, niezależna dla źródeł CD/DVD i właśnie modułu sterowania odtwarzaczami przenośnymi. Pilot, tak jak w najdroższych produktach Krella, jest autorskim projektem stworzonym dla konkretnego typu sprzętu.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Krell S-300i - moc
Jak przystało na Krella, moc będzie niebagatelna, jednak w jaki sposób zmusić "naleśnika" do wyprodukowania 150 W przy 8 omach i dwukrotnie więcej przy 4 omach? Amplifikacją impulsową? Skądże znowu. Co więcej, część układów pracuje tu w klasie A.
Cała obudowa, zarówno górny panel, jak i boki, podziurawiona jest otworami wentylacyjnymi. Dzięki nim w trakcie pracy wzmacniacz, choć intensywnie ciepły, nie nagrzewa się tak mocno, by nie można go było dotknąć.
Konstrukcja urządzenia Krell S-300i cieszy nie tyle nowatorskim podejściem, co skrupulatnością realizacji wypróbowanych koncepcji. Składa się z dwóch niezależnych układów końcówek mocy, przykręconych w pobliżu bocznych ścianek - także w celu lepszego chłodzenia - wyposażonych we własne sekcje zasilające (filtracja, prostowniki napięcia).
W centrum ulokowano duży transformator toroidalny zamknięty ekranem, z niezależnymi odczepami, przygotowanymi dla dwóch kanałów. Moduł przedwzmacniacza dosunięto do tylnej ścianki i wyposażono także we własny płaszcz ekranujący.
Montaż SMD, skrócone do minimum połączenia kablowe, w układzie jedne z najlepszych wzmacniaczy operacyjnych Analog Devices OP177. Całość sterowana jest z przedniego panelu, układ cyfrowy realizuje wszelkie funkcje, łącznie z obsługą drabinek rezystorowych, które pojawiają s sygnału. Końcówki moc Sankena, cztery pary na symetrycznie po dwóch stronach radiatorów.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Odsłuch
Tylko pozornie łatwo jest przypisywać określone cechy brzmieniowe wszystkim urządzeniom danego producenta. W przypadku całych rodzin kolumn głośnikowych można pokusić się o wskazanie wspólnych cech, bo wynikają one najczęściej z unifikacji konstrukcyjnej niektórych elementów, np. głośników wysokotonowych.
A i tak konstruktor, gdyby tylko chciał, mógłby wprowadzić pewne zamieszanie… Łatwiej jest przygotować różne brzmienia, niż w różnych konstrukcjach trzymać się jednego, rozpoznawalnego kursu.
Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się w przypadku elektroniki - urządzenia z różnych serii i przedziałów cenowych zbudowane są na ogół z innych komponentów i kryjąca się za wszystkim jedna marka nie jest gwarancją, że najtańszy wzmacniacz zagra jak najdroższy.... tylko ze szczuplejszym basem.
Tym niemniej duże, tranzystorowe wzmacniacze zza Oceanu bywają krytykowane za mało melodyjny dźwięk, którego wybuchowa dynamika nie jest w stanie uratować.
Jak bardzo uproszczone są tego typu poglądy, pokazuje dobitnie Krell S-300i. Trzyma się daleko od stereotypu tranzystora bez duszy, a jedynie z niesionym setkami watów "przyłożeniem".
Bas nie jest zresztą w tym wzmacniaczu zakresem nadrzędnym, zdaje się być nawet podporządkowany linii tonów średnich, ale za swoją jakość, zwłaszcza przy tak kompaktowej posturze urządzenia, zasługuje na wysokie oceny.
Czytaj również: Jakie funkcje pełni końcówka mocy?
Sygnał z wejść RCA płynie na płytkę przedwzmacniacza ekranowanymi przewodami (fot.1); Pojemności filtrujące zasilacza przesunięto na moduł każdej z końcówek (fot.2).
Dynamika, muskularność, czasami obfitość. Aby wychwycić ograniczenia w rozdzielczości, trzeba by podłączyć kolumny głośnikowe ze znacznie wyższego zakresu cenowego - ze wszystkim w swojej klasie Krell poradzi sobie raz-dwa.
Góra pasma jest wyrafinowana i wybitnie utalentowana w kreowaniu przestrzeni. Wzmacniacz Krell S-300i oddaje wszystkie detale, ale nie czyni z nich tematu pierwszoplanowego.
Lekkość i zwiewność góry nie wiąże się z jej eksponowaniem; naturalnie, harmonijnie, bez agresji - jednak nie lampowo, bo i bez osłodzenia. Instrumenty pojawiają się na dużym obszarze, wypełniają bliskie i dalekie plany.
Zakresem częstotliwości o największym wpływie jest jednak średnica - trochę miękka, znowu pozwalająca zapomnieć o pejoratywnie rozumianej tranzystorowości, a przy tym silna i nie zamglona.
Jest w tym brzmieniu i zdecydowanie, i trochę łagodności, nie ma nijakości ani agresji. Czy jest to Krell "prawdziwy"? Ten wzmacniacz, Krell S-300i, tu i teraz, jest jak najprawdziwszy.
Radosław Łabanowski