DYNAUDIO
Excite X14

Przeczytałem gdzieś: "Odświeżona seria (Excite) bazuje na zupełnie nowych modelach kolumn i w zasadzie oprócz nazwy oraz charakterystycznych dla Dynaudio cech głośników nie ma już nic wspólnego z poprzednią". Delikatnie przeredagowałbym to zdanie i zaproponował następujące: "Odświeżona seria Excite bazuje na podobnych modelach kolumn i w zasadzie, oprócz zmian, które można wyliczyć w kilku punktach, jest wyraźną kontynuacją poprzedniej". Ale zmiany, owszem - są, bo przecież bez zmian nie można by wprowadzić nowej serii... Są to też zmiany generalnie na lepsze i najwyraźniejsze w sferze estetycznej, a więc w wykonaniu obudów.

Nasza ocena

Wykonanie
W ogólnym schemacie i technice bardzo podobne do poprzednich Excite, ale wykonanie obudów jest na wyższym poziomie - fornir albo lakierowanie na wszystkich ściankach.
Laboratorium
Coś za coś - ale o wiele więcej "za" niż "przeciw". Bardzo ładna charakterystyka, mieszcząca się w ścieżce +/-1,5 dB – o ile zamkniemy bas-refleks, ale wraz z jego pracą i lekkim podbiciem przy 100 Hz uzyskujemy znacznie lepsze rozciągnięcie (-6 dB przy 45 Hz). Impedancja 8 omów, ale czułość tylko 80 dB. Wielkiego „prądu” tu nie trzeba, ale parę watów się przyda.
Brzmienie
Dobre maniery Dynaudio - równowaga, spójność, plastyczność - połączone z żywością, soczystością i świeżością. Maksimum przyjemności.
Artykuł pochodzi z Audio

W pierwszej wersji Excite, główna część obudowy była fornirowana, ale front lakierowany i "dołożony", z oczywistym w takiej sytuacji zaznaczeniem podziału między tymi elementami (można to sobie przypomnieć i porównać choćby za pomocą testu Excite X16 ("Audio" 12/2008).

Nie był to żaden wstyd, zwłaszcza w tamtym czasie. Dzięki dużej porcji forniru obudowy Excite były i tak znacznie bardziej eleganckie niż jeszcze wcześniejsze konstrukcje serii Audience (tylko niewiele tańsze, a oklejone winylem). Jednak wkrótce pojawiła się seria DM, która weszła w rolę niskobudżetowego segmentu w ofercie Dynaudio.

Estetyczne wymagania klientów i napór konkurencji rósł, więc Dynaudio zdecydowało się jeszcze bardziej uatrakcyjnić wizualnie konstrukcje Excite, które zaczynają już przypominać znacznie droższe Focusy… A w jednym szczególe nawet je przelicytowały.

Teraz skrzyneczki Excite są oklejone fornirem (albo lakierowane "na gładko") na wszystkich powierzchniach, wraz ze skosami bocznych krawędzi, nie widać już żadnych śladów łączenia frontu.

Do wyboru są cztery wersje kolorystyczne Dynaudio Excite X14 - dwie fornirowane (orzech i palisander) oraz dwie lakierowane (czarna i biała), ale uwaga - nie na wysoki połysk, lecz na półmat (satynowy). Do naszego testu dotarła wersja czarna.

Estetyczny detal, którego poprawienie bardzo cieszy, chociaż przypomina o potrzebie podobnych poprawek w serii Focus, to zmiana sposobu trzymania maskownicy z "kołkowej", na "magnesową" - dzięki temu na froncie obudowy nie ma już szpecących gniazdeczek.

W nowej serii zmodyfikowano terminal przyłączeniowy; tradycyjnie dla Dynaudio "pojedynczy", ale w znacznie większej "oprawce", która teraz być może służy jako baza dla zwrotnicy.

W nowej serii zmodyfikowano terminal przyłączeniowy; tradycyjnie dla Dynaudio "pojedynczy", ale w znacznie większej "oprawce", która teraz być może służy jako baza dla zwrotnicy.

W ten sposób aktualna seria Excite staje się naprawdę wzorcowa pod względem wzorniczym. Co prawda nie ma w niej żadnego rozpasania ani wyraźnych stylizacji, jest raczej klimat skandynawskiego minimalizmu, co czyni ją bardzo uniwersalną, a kwestię "identyfikacji" Dynaudio ma i tak załatwioną dzięki charakterystycznemu wyglądowi swoich przetworników.

Nowa seria jest nieco "krótsza" od poprzedniej, w jej skład wchodzi tylko jeden, a nie dwa modele podstawkowe, a poza tym, tak jak wcześniej, dwa wolnostojące i jeden centralny.

Wspomniany X16 z poprzedniej serii nie ma następcy, testowany teraz Dynaudio X14 jest mniejszy, zastępuje dawny model X12. Aha, jest też coś specjalnego - aktywna wersja X14, czyli X14A.

W przypadku tej "sukcesji" (od X12 do X14), poza opisanymi już modyfikacjami w wykonaniu obudowy, praktycznie nic się nie zmieniło - w obudowie o takiej samej wielkości, z bas-refleksem wyprowadzonym na tylnej ściance, działa układ dwudrożny z 15-cm nisko-średniotonowym z membraną MSP i 28-mm jedwabną kopułką.

Odsłuch

Czym się tu ekscytować? Zasiadałem do ich słuchania lekko ziewając, bo czego mogłem się spodziewać po n-tych podobnych do siebie monitorkach Dynaudio… Pewnie będzie dobrze, nawet bardzo dobrze, ale już trochę nudno, i trzeba będzie znowu odkrywać Amerykę, opisywać na nowo to, co już od dawna znane. Dynaudio Excite X14 nie wyznaczają nowego stylu Dynaudio, one same nie grają przecież zupełnie inaczej, więc nie o rewolucyjne zmiany tutaj chodzi.

W dziedzinie charakterystyki częstotliwościowej może nawet w ogóle nie ma zmian, którymi można by tłumaczyć ogólne wrażenie, jakie robią X14 - a jest to wrażenie doskonałe, brzmienia nie tylko zrównoważonego, spójnego i gładkiego - co było zawsze atutem Dynaudio i pozostaje wraz z X14 - ale też wyjątkowo otwartego, świeżego, wyrazistego.

Tym razem naturalność nie skłania się tylko ku grzeczności, lecz zmierza ku dokładnemu obrazowaniu; wciąż nie jest to brzmienie atakujące, precyzyjne i szafujące detalami, dominantą pozostaje koherencja, a wyczuwalnym dodatkiem odrobina ciepła. Ale jest też tempo, nie ma "cieniowania" i zmiękczania. Brzmienie jest lekkostrawne, oczywiste, bezpośrednie, nigdzie nie "zasupłane".

Dynaudio Excite X14

Dynaudio Excite X14

Dźwięk Dynaudio X14 nie jest "zbity" i zamknięty, nie jest nawet słodki, co często łączy się z zaokrągleniem najwyższych częstotliwości. Pozostaje szybki i rześki - góra pasma pyszna, łagodna i zróżnicowana, wnoszącą dużo oddechu.

Bas jest aktywny, sprężysty, dobrze rozciągnięty, "nadążający" za akcją, ale niepopędzający jej kopniakami, ma zarówno konsystencję, jak i selektywność. Nie zlewa się ani nie dudni; nie pobije żadnych rekordów; również w tym teście są monitory, które zejdą niżej albo zagrają dynamicznej.

Dynaudio słucha się jednak w komforcie, że wszystko oddane jest co najmniej dobrze. Dźwięk jest angażujący, od pierwszych taktów przestałem ziewać, po części wciągnięty przez muzykę, po części zaskoczony, że Dynaudio tak śmiało sobie poczyna.

Nie słyszałem poprzednich X12, może grały równie fajnie, może nie, więc nie potwierdzę, że jest "postęp". Ale co nas obchodzi postęp… Ważne, że tu i teraz mamy świetne monitorki.

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

DYNAUDIO Excite X14
Moc wzmacniacza [W] 150
Wymiary [cm] 28,5 x 17 x 25,5
Rodzaj głośników P
Efektywność [dB] 80
Impedancja (Ω) 8
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Dynaudio Excite X14
Dynaudio Excite X14
Dynaudio Excite X14

Wszystko widać jak na dłoni i trudno będzie z tego materiału wycisnąć jakiś długi i fascynujący komentarz. Nie ma się nad czym zastanawiać, jest jednak co chwalić.

Charakterystyka jest nie tylko wyrównana (w takim stopniu, w jakim to w przypadku zespołów głośnikowych w ogóle możliwe), ale też demonstruje bardzo dobrą stabilność – nie musimy się trzymać tylko osi głównej ani jakiejkolwiek innej, aby uzyskać wyśmienity rezultat – praktycznie w całym zakresie kątów, uwzględnianych w naszych pomiarach, widzimy charakterystykę mieszczącą się w wąskiej ścieżce +/-1,5 dB (przy bas-refleksie zamkniętym).

Małe wyjątki od tej reguły dotyczą spadku w najwyższej oktawie, na osi 30O (co zupełnie naturalne dla 28-mm kopułki) i wąskopasmowego "wcięcia" przy 4 kHz, wywoływanego przez maskownicę (ale tę można zdjąć).

Byłoby czymś niezwykłym, gdyby taki porządek udało się uzyskać przy filtrach 1 rzędu, którymi kiedyś Dynaudio się chwaliło, patrząc jednak na charakterystykę impedancji i dość strome zbocza górki przy 1,8 kHz, można podejrzewać, że filtry są nieco wyższego rzędu.

Bas-refleks dostrojono do ok. 50 Hz, co jednak wystarczyło, aby uzyskać dobre rozciągnięcie, ze spadkiem -6 dB przy 45 Hz. Użycie zatyczki likwiduje wzmocnienie w szerokim sąsiedztwie 100 Hz i przesuwa spadek -6 dB do 65 Hz; różnica jest poważna, producent podaje pasmo 50 Hz – 23 kHz (+/-3 dB), co znajduje potwierdzenie na charakterystyce zmierzonej z bas-refleksem działającym, chociaż, jak już wspominaliśmy, w zakresie od 200 Hz utrzymuje się ona w ścieżce dwa razy węższej.

Niska czułość (80 dB) jest w dużej mierze pochodną wysokiej, 8-omowej impedancji znamionowej (minimum przy ok. 200 Hz wynosi 6,5 ). Pewnie nie zagrzmią, ale zabrzmią...

DYNAUDIO testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio kwiecień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu