Pomysł stosowania korektora graficznego, czy po prostu rozbudowanego korektora częstotliwościowej charakterystyki przenoszenia, wziął się z intencji korygowania jej nierównomierności, wprowadzanych przez cały system, przede wszystkim przez zespoły głośnikowe, a także przez pomieszczenie odsłuchowe (odbicia).
Patrząc jednak na obraz charakterystyki zmierzonej w dowolnym miejscu tego pomieszczenia, w tym również w miejscu teoretycznie najlepszym, wybranym jako miejsce odsłuchowe, zobaczylibyśmy charakterystykę tak silnie i nieregularnie pofalowaną, że działanie najpopularniejszego niegdyś korektora oktawowego (dziesięciopunktowego - ingerującego niezależnie w dziesięć oktawowych podzakresów całego pasma akustycznego) nie jest w stanie takiej charakterystyki "wyprostować", jest bowiem zbyt mało dokładne.
W jednej oktawie będzie np. zlokalizowane zarówno osłabienie, jak i wzmocnienie, albo np. osłabienie pojawi się na granicy między ustalonymi w korektorze oktawami. A choćby nawet można było jednak, teoretycznie, takim korektorem charakterystykę poprawić, to będzie to bardzo trudne "na słuch", bez pomocy systemu pomiarowego.
Nowoczesne amplitunery wielokanałowe mają wbudowane systemy automatycznej kalibracji i korekcji wszystkich głośników, wykorzystujące realne pomiary z udziałem mikrofonów, i takie mają szansę na skuteczne działanie - ale nie są to już "ręczne", tradycyjne korektory graficzne.
W najtańszych urządzeniach korektory są zwykle tylko pięciopunktowe (pasmo podzielone na pięć dwuoktawowych podzakresów) i służą raczej zabawie w kształtowanie charakterystyki tonalnej najbardziej odpowiadającej gustom użytkownika, a nie szukaniu ideału.