Decyduje się na to wielu producentów, nie tylko w tanich subwooferach. Ustawienie właściwej fazy, chociaż jest bardzo potrzebne dla dobrego zestrojenia, w praktyce okazuje się dla użytkowników sprawą najmniej zrozumiałą i często w ogóle lekceważoną.
Chociaż płynna regulacja pozwala teoretycznie najlepiej zgrać subwoofer z satelitami, to czyni to zadanie znacznie bardziej żmudnym, a przez to zniechęcającym i pomijanym. I tak jest dość kłopotów z regulacją poziomu i filtrowania...
Zgadzając się na taki kompromis (przełącznik zamiast pokrętła), zachęcamy użytkowników do prostej próby: wystarczy ustalić, w jakiej pozycji przełącznika jest lepiej (więcej basu, oznaczającego lepsze zgranie fazowe), bez żmudnego poszukiwania ideału kolejnymi muśnięciami pokrętła.
Jeżeli mamy więc mamy regulację płynną, spróbujemy chociaż tego - pozycji skrajnych, czyli różniących się o 180º, a różnicę na pewno dostrzeżemy. W skrajnym przypadku źle ustawiona faza oznacza głęboką dziurę na charakterystyce, a tylko "niedoregulowana" - osłabienie.
Czytaj również:
Ile subwooferów potrzeba w systemie? Jeden, a może dwa?
Po co wyjścia z subwoofera?
Czy należy zdejmować maskownicę subwoofera?