MILES DAVIS

Live in Europe 1969; The Bootleg Series Vol. 2

Live in Europe 1969; The Bootleg Series Vol. 2

Wykonanie

Nagranie

Od kiedy pojawiły się przenośne magnetofony, których funkcje przejęły już dekadę temu komórki, fani są w stanie zarejestrować fragmenty, ba - nawet całe koncerty, na żywo. Artysta - ze względu na różnego rodzaju niedoskonałości - zapewne stanowczo nie chciałby rozpowszechniać tego rodzaju nagrań.

Zwyczaj dokumentowania stał się obecnie tak powszechny, że jest właściwie nie do opanowania, choć dalszy kolportaż był i nadal jest prawnie zakazany. Gdy więc pojawiają się niepublikowane wcześniej nagrania koncertowe, niejeden z nas zadaje sobie pytanie, czy wykonawca, szczególnie gdy już nie żyje, wyraziłby zgodę na wydanie takiego materiału? Czy nie powinniśmy uszanować jego woli?

W przypadku zespołów Davisa z lat 60. i 70. istnieje na świecie w nieoficjalnym obiegu sporej grupy kolekcjonerów grubo ponad setka zarejestrowanych audialnie koncertów, czyli tzw. bootlegów, nieposiadających praw legalności. Z drugiej strony wiadomo z biografii Davisa, iż ubolewał nad tym, że wydawnictwo Columbia nie nagrywało koncertów jego zespołu właśnie w 1969 roku.

Był to czas szczególny, bowiem w sierpniu tego roku powstało jedno z największych arcydzieł jazzowych "Bitches Brew". Nagrania studyjne odbywały się w rozszerzonych składach, podczas gdy przed sesjami i po nich Miles Davis koncertował tylko z kwintetem (Davis - trąbka, Wayne Shorter - saksofon sopranowy lub tenorowy, Chick Corea - fortepian elektryczny lub akustyczny, Dave Holland - kontrabas i Jack DeJohnette - perkusja) i mimo że część repertuaru stanowiły te same tematy co nagrane w studio, to formy obydwu interpretacji mocno się różniły.

Oprócz nowych kompozycji w programie były też utwory grywane przez kwintet Davisa parę lat wcześniej. Po ponad dwudziestu latach od śmierci Davisa Columbia jakby nadrabiała te zaległości proponując rejestracje koncertowe, których większość wydały wcześniej małe i półlegalne firmy.

Materiały zebrane na trzech CD i jednym DVD stanowią niewątpliwe novum dla kolekcjonerów i melomanów korzystających wyłącznie z legalnych źródeł. Pozwalają one prześledzić rozwój koncepcji artystycznych Davisa w tamtym ważnym okresie. W studio panowała dyscyplina i trzymanie się naszkicowanych przez lidera pomysłów, potem taśmy z nagraniami były cięte i pieczołowicie miksowane - powstawały cacka.

Na koncertach Miles Davis pozostawiał zespołowi nieporównywalnie więcej swobody, a pewne fragmenty można śmiało zakwalifikować do formuły free jazzu. Kwintet, oprócz progresywnego podejścia, emanował niespożytą energią wykazując przy tym wiele samodyscypliny. Z jednej strony mieliśmy więc swobodę, z drugiej - w zblokowanych tematach trąbka lidera intonowała niespodziewanie, jakby nawet podstępnie, nowy temat i nikt nie wydawał się być tym zaskoczony, wszystko odbywało się intrygująco gładko.

W zespole musiało więc panować doskonałe zintegrowanie. Sam Miles Davis grał tonem mocnym i z nadspodziewaną pasją. Szybkością i pięknym brzmieniem sopranu imponował Shorter. Corea nie popisywał się wirtuozerską prędkością, ale niezwykle zręcznie dobierał akordy na klawiaturze. W miękkości i zwinności linii basowej Holland był godnym następcą Rona Cartera, a dynamikę akcji napędzała dość swobodna, ale niezawodna perkusja DeJohnetta.

W zestawie krążków mamy rejestrację dwóch koncertów z okresu sprzed nagrania "Bitches Brew" i dwa po nim. Choć występy nagrywały stacje radiowo-telewizyjne, to jakość nagrań budzi zastrzeżenia, a nawet utrudnia percepcję.

Artystyczną stronę fani będą chłonąć z wypiekami na twarzy, natomiast będzie to trudny materiał dla jazzowych nowicjuszy. Nagrania z występów w Antibes są nieakceptowalne z audiofilskiego punktu widzenia: zniekształcona trąbka oraz saksofon, kontrabas właściwie w domyśle, wybite na pierwszy plan czynele perkusji... tylko fortepian brzmi znośnie.

Koncert w Sztokholmie jest wyciszony, a Chick Corea mający kłopoty z instrumentem elektrycznym przesiada się w trakcie do akustycznego. Na tym tle najlepiej prezentuje się materiał wideo z występu w Berlinie. Podziwiamy wtedy w pełni formację w akcji: jeszcze rok wcześniej muzycy nosili garnitury, a tu starali się upodobnić do hippisów. I tak z nową muzyką pojawiły się nowe stroje, zaś na scenie instrumenty elektroniczne i wzmacniacze - atrybuty nowych czasów charakterystyczne do tej pory dla świata rocka. W tym tyglu przemian Davis czuł się znakomicie.

Cezary Gumiński
COLUMBIA/SONY

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu