Yamaha TT-S303 - wzornictwo
W ofercie przez długi czas były tylko dwie skrajne propozycje – ultradrogi GT-5000 oraz tani gramofon-streamer Vinyl 500. Najnowszy Yamaha TT-S303 jest "najnormalniejszym" gramofonem Yamahy od lat. Estetyką balansuje pomiędzy Audio-Techniką AT-LPW50PB a Dualem CS 418, ale wprowadza też elementy własnego stylu.
Plintę polakierowano na wysoki połysk, przyciski do obsługi napędu ozdobiono srebrnymi kołnierzami. Jednym z przycisków włączamy i zatrzymujemy obroty, drugim wybieramy między 33,3 obr./min a 45 obr./min.
Yamaha TT-S303 - ramię i wkładka gramofonowa
Poza kształtem podstawy kolumny i obejmy mocującej łożyska, konstrukcja ramienia jest bardzo podobna do poznanej w JBL Spinner BT. Ramię składa się więc z prostej, aluminiowej rurki, efektywna długość wynosi 223,5 mm.
Zestaw regulacji jest także typowy w tej klasie gramofonów, ograniczony do siły nacisku igły (obracamy cylindryczną przeciwwagą w tylnej części rurki) oraz anti-skatingu (mechanizm sprężynowy z pokrętłem).
Do prostej rurki należy wkręcić kątową główkę, producent już w fabryce zainstalował i skalibrował wkładkę gramofonową, odpada więc żmudne ustawianie geometrii.
Yamaha robi tajemnicę z dokładnego typu, a nawet pochodzenia wkładki, podając tylko parametry. Wraz z wyglądem wskazują one dość jednoznacznie na model AT3600L firmy Audio-Technica.
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
To podstawowa wkładka z rodziny MM (igła ze szlifem sferycznym). Taką samą wkładką posłużył się JBL w Spinner BT. Przypomnijmy rekomendację dużej siły nacisku igły, aż 3–3,5 g, a także to, że wkładka ma relatywnie niski poziom napięcia wyjściowego – 2,5 mV.
Yamaha TT-S303 - napęd
Yamaha TT-S303 ma napęd paskowy, silnik prądu stałego został zainstalowany pod talerzem, a moment obrotowy przekazuje na jego wewnętrzny pierścień, będący integralną częścią aluminiowego odlewu.
Zniekształcenia W&F wynoszą 0,2%, obroty tylko o 0,25% za szybkie. Trzeba przyznać, że wszystkie gramofony tego testu wychodzą z tych prób "z tarczą" i nie ustępują znacznie droższym konstrukcjom, testowanym pół roku temu.
Czytaj również: Napęd gramofonu paskowy czy bezpośredni - czy któryś jest lepszy?
Yamaha TT-S303 ma również układ korekcji MM, który jednak włączamy na życzenie. A ponieważ większość gramofonów w tym teście (i w ogóle w tym zakresie ceny) ma takie rozwiązanie, więc na wszelki wypadek wyjaśnijmy początkującym (bo też dla nich są takie gramofony):
Jeżeli układ MM w gramofonie włączymy, kabel należy włożyć we wzmacniaczu w gniazdo przeznaczone dla sygnałów liniowych, a więc INNE niż oznaczone phono;
jeżeli wyłączymy – w gniazdo phono (i oczywiście wybrać odpowiednie wejście selektorem). Korekcję (i wzmocnienie) sygnału z wkładki bezwzględnie musimy przeprowadzić, ale tylko raz – albo w gramofonie, albo we wzmacniaczu / amplitunerze, albo w zewnętrznym przedwzmacniaczu phono (ta ostatnia opcja dla najbardziej wymagających).
Yamaha TT-S303 - odsłuch
W przypadku niedrogich urządzeń w ogólności, a tak tanich gramofonów w szczególności, kompromisy, i to poważne, są oczywiste. Bez względu na to, jak zacna marka sprawuje pieczę nad projektem i wykonaniem. Wątpię nawet w to, że konstruktorzy takich modeli mają pogląd, jak ich dzieło ma konkretnie brzmieć.
Myślę, że starają się tylko i aż o to, aby grały przyzwoicie, a przede wszystkim o to, aby gramofon dobrze wyglądał i nie sprawiał kłopotu użytkownikowi, który zwykle nie jest wytrawnym audiofilem.
Dlatego fakt, że Yamaha TT-S303 gra ciepło, miękko, okrągło, ewidentnie "analogowo" (chociaż w uproszczonym znaczeniu tego określania), może być zarówno wynikiem specjalnych starań, jak i przypadku – dla wielu zainteresowanych szczęśliwego, jeżeli takie brzmienia szukają, a przy tym chcą kupić właśnie gramofon Yamahy "do kompletu". Że nie jest to "japońska szkoła brzmienia", wskazuje rozbieżność z brzmieniem AT-LPW50PB Audio-Techniki, bardziej ofensywnym, szczegółowym, otwartym.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Yamaha TT-S303 jest znacznie bliżej do JBL-owego Spinnera, który gra bardziej bezpośrednio, nieco wyżej ustawioną średnicą, podczas gdy Yamaha ma lepiej nasycony niższy podzakres, czym z kolei zbliża się do… CS 418 Duala; ten ma z kolei wyraźniejsze wysokie tony, podczas gdy TT-S303 konsekwentnie trzyma się średnicy.
Homogeniczny, spójny, domknięty dźwięk nie wyciąga z płyt wszystkich informacji, lecz pozwala spotkać się z muzyką... w zupełnie inny sposób niż ze źródeł cyfrowych.
Jak rzetelnie porównywać
Poziom napięcia wyjściowego, wynikający z parametrów zastosowanej wkładki Audio-Techniki, wynosi w gramofonie TT-S303 zaledwie 2,5 mV. Nie jest to wada (każdy przedwzmacniacz phono, w tym układ we wzmacniaczu zintegrowanym, poradzi sobie z takim napięciem), ale właściwość, którą warto brać pod uwagę przy porównaniach.
Aby muzyka TT-S303 zabrzmiała podobnie głośno, jak z innych gramofonów, trzeba będzie mocniej odkręcić gałkę we wzmacniaczu. Temat ten sygnalizowaliśmy już przy okazji opisu Duala CS 418 oraz zamontowanej tam wkładki Ortofon 2M Red, która jest drugą skrajnością. Jej napięcie wyjściowe jest z kolei ponadprzeciętnie wysokie, wynosi aż 5,5 mV.
W bezpośredniej konfrontacji Duala i Yamahy, bez korygowania głośności, pierwszy zagra znacznie głośniej i tylko na takiej podstawie możemy fałszywie ocenić, że gra lepiej – dynamiczniej i wyraźniej. Wystarczy jednak wyrównać poziomy, aby okazało się… Co się okaże, to się okaże, ale wówczas porównanie będzie miarodajne.