Wysokiej jakości systemy wielokanałowe wymagają zwykle dużo miejsca i poważnych wydatków. Jednak seria przystępnych cenowo zespołów głośnikowych, oferowanych przez JBL w ramach nowej serii Arena, pozwala posiadaczom średniobudżetowych amplitunerów AV, poszukującym systemów głośnikowych w podobnej cenie, stworzyć kino domowe o dużych możliwościach. Arena otwiera dla szerokiego audytorium wielkie doświadczenie JBL-a w kreowaniu kinowego dźwięku".
W serii Arena są dostępne dwie konstrukcje podstawkowe (mniejsza z nich jest przeznaczona raczej do powieszenia na ścianie), dwie wolnostojące, jedna centralna i subwoofer.
Tym razem mniejsza (Arena 170) i większa (Arena 180) konstrukcja wolnostojąca nie różnią się średnicą przetworników nisko-średniotonowych, ale ich liczbą: Arena 170 ma tylko jeden, Arena 180 - dwa.
Na tej podstawie można by podejrzewać, że o ile Arena 170 jest dwudrożna, to JBL Arena 180 - dwuipółdrożna; przecież w taki sposób konfiguruje podobne zestawy większość konstruktorów, ale nie wszyscy, i JBL nie jest wyjątkiem.
JBL Arena 180 jest więc "tylko" układem dwudrożnym, obydwie 18-tki są podłączone przez wspólny filtr i pracują w całym zakresie nisko-średniotonowym; co jest wyraźnie kontrastowym rozwiązaniem w stosunku do sposobu filtrowania Indiany Tesi 560, w której dolny głośnik jest odcinany bardzo nisko.
Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje zalety i wady. Konfiguracja taka jak w Arenie 180 pomoże osiągnąć wysoką efektywność, ale może być wrażliwa w sferze charakterystyk kierunkowych (w płaszczyźnie pionowej).
Boczne ścianki obudowy delikatnie zbiegają się do tyłu, a górna ścianka jest pochylona; fal stojących to nie wyeliminuje, ale dodaje trochę szyku.
Aby zredukować takie problemy, słuszne jest ustalenie niskiej częstotliwości podziału (z głośnikiem wysokotonowym) i filtra o dużym nachyleniu zbocza (w sumie chodzi o to, aby obydwa nisko-średniotonowe nie wpadały w pułapkę wzajemnych dużych przesunięć fazowych, powstających przy krótkich falach i pod większymi kątami); potwierdzają to dane producenta - częstotliwość podziału 2,1 kHz i filtr 18 dB/okt.
Jednak na początku firmowego opisu przeczytamy, że: "JBL Arena 180 to dwudrożna kolumna podłogowa z dwoma przetwornikami o średnicy 7" (178 mm) i wręcz miażdżącym wooferem." Gdzie ten woofer?
Postawmy kropkę nad "i"- tam żadnego dodatkowego woofera nie ma, może nieporozumienie wzięło się z obserwacji całego systemu 5.1, w którym pojawia się subwoofer SUB 100P. Obydwie 18-tki pracują we wspólnej komorze, z wylotem bas-refleks na tylnej ściance. Ich membrany wykonano z firmowej "policelulozy", ale nie sam materiał, tylko koncentryczne przetłoczenia membrany będą bardziej wpadać w oko i kojarzyć się z JBL-ami.
We wszystkich konstrukcjach serii Arena, oczywiście z wyjątkiem subwoofera, zastosowano taki sam, też charakterystyczny dla JBL-a, przetwornik wysokotonowy. Nie jest to rasowy, zaawansowany przetwornik tubowy (kompresyjny), jaki występuje w referencyjnych JBL-ach.
Tubowy profil wylotu, ukształtowanego przed 25-mm kopułką, nie jest jednak tylko sugestywną dekoracją - realnie kształtuje charakterystyki kierunkowe, zgodnie z firmowymi receptami. Ważną zmianą (w konstrukcji JBL-a) wydaje się zastosowanie miękkiej (tekstylnej), a nie metalowej kopułki, chociaż kopułki tekstylne pojawiały się już takie, okazjonalnie wcześniej w konstrukcjach JBL-a.
Wzornictwo serii Arena jest ostrożniejsze niż poprzedniej serii Studio 100, dodatki są subtelne.
Projekt samej obudowy jest dość ostrożny, kolumny z założonymi maskownicami nie będą specjalnie zwracać uwagi, co jest świadomym odwrotem z daleko wysuniętych pozycji, jakie kilka la temu zajęła seria Studio 100 - jej bardzo odważny design wywołał mieszane uczucia, i w ocenie szefów JBL-a nie pozwolił odnieść spodziewanego sukcesu, więc tym razem argumenty mają być bardziej tradycyjne i powszechnie akceptowalne, a zarazem niepozbawione firmowego charakteru.
Przyjemne są szerokie pierścienie koszy głośników nisko-średniotonowych, sugerujące profesjonalną solidność urządzenia. Nic tu nie błyszczy, kolorystyka jest bardzo oszczędna, monochromatyczna.
Obudowa kolumn JBL Arena 180 nie jest jednak wcale taka prościutka - jej boczne ścianki zbiegają się do tyłu, górna też opada lekkim skosem, a przednie krawędzie są delikatnie zaokrąglone, to ładne gesty zarówno w kierunku akustyki, jak i estetyki.
Zwraca jednak uwagę brak cokołu - zwykle spotykanego przy tak wysokich i smukłych kolumnach; JBL podchodzi do tematu ze spokojem - kolumny same, a nawet lekko potrącone, się nie przewrócą, cokół nie dla każdego jest ozdobą, a zawsze kosztuje. Za to w dolnej ściance są zainstalowane gumowe nóżki, w środek których można wkręcić kolce.
Boczne ścianki wykończono folią drewnopodobną, pozostałe - folią typu "morka"; dostępne są wersje czarna i biała.
Odsłuch
Nazwę Arena można odczytywać jako zapowiedź brzmienia estradowego, co wielu zachęci, chociaż innych zniechęci, podobnie jak wygląd wysokotonowego, zanim jeszcze się okaże, jaka jest zawartość tubki w tubce i areny w Arenie. Chociaż słowo "kompromis" nie wygląda dobrze w kontekście obiecywanego żywiołu, to w sumie całe szczęście, że JBL-e nie idą na całość, nie próbują za wszelką cenę zrobić "wrażenia".
Wobec takich obaw lub nadziei, grają zaskakująco normalnie, co dla mnie jest ich największych sukcesem, przy czym mieszczą jednak w tej normalności większy potencjał dynamiki niż z większości pozostałych kolumn testu.
Bas jest mocny i masywny, schodzi nisko i uderza z rozmachem, będzie dobrą podstawą dla muzyki rockowej; w tym kierunku, zgodnie z przewidywaniami, skłaniać się będą "upodobania" tych kolumn, jednak ostatecznie nie są ściśle wyspecjalizowane i niezdolne do poprawnego zagrania czegokolwiek.
Nie są też wcale "efekciarskie" przez eksponowanie obydwu skrajów pasma - bas jest ważny, ale niedominujący, a wysokie tony... w sumie nie jest to niespodzianka - również kolumny serii Studio 100 nie były w tym zakresie kłopotliwe.
Góra pasma jest wkomponowana, wcale nie dzwoni i nie drażni, nie jest bardzo subtelna i wyrafinowana, ale zupełnie bezpieczna. Zastosowanie kopułki tekstylnej oddaliło wszelkie metaliczności. To raczej środek pasma poczyna sobie śmielej, bez cieniowania w górnym podzakresie, jeszcze daleko od natarczywości, ale już bezpośrednio, blisko, intensywnie.
Żywe i często zamaszyste brzmienie JBL Arena 180 wynika w równym stopniu z odważnej średnicy, jak i muskularnego basu. Dźwięki są rysowane grubymi kreskami, nasycone, co nie oznacza ociężałości, bo akcja toczy się szybko, Areny nie zatrzymują się nad drobiazgami, nie cyzelują, grają do przodu i szerokim frontem - scena jest obszerna, pozycje pozornych źródeł ustalane z grubsza, ale wiarygodnie.
Andrzej Kisiel