Norma Audio Revo IPA-70B - wzornictwo i funkcje
Jest to pierwsze urządzenie tej marki, z jakim mam styczność, i przyznaję, że nie zapoznałem się wcześniej z żadnymi materiałami na ten temat. Oczekiwałem jednak produktu ze słonecznej Italii, spodziewałem się więc znanego (chyba wszystkim) stylu. Tymczasem Norma Audio Revo IPA-70B wygląda inaczej - bardzo nowocześnie i technicznie, chociaż na doskonały efekt końcowy musiał mieć swój wpływ talent włoskich projektantów.
Front wykonano z grubego płata aluminium, w którym wyfrezowano gniazda na jedno pokrętło i jeden przycisk. Front delikatnym łukiem przechodzi w górną ściankę. Z jednej strony, w lekkim zagłębieniu, widać radiator.
Górna płyta lekko zwęża się ku tyłowi, wydzielono w niej środkowy pas ze szczelinami wentylacyjnymi. Wzmacniacz wygląda bardziej żywo w wersji srebrnej, chociaż w wydaniu czarnym mocno kontrastuje okazałe, chromowane pokrętło do regulacji wzmocnienia.
Z przodu zainstalowano jeszcze niewielki przycisk i sześciopozycyjne podświetlenie wskaźnika źródeł. Przełączamy je w trybie sekwencyjnym, przycisk pełni również rolę włącznika zasilania.
Prościej już się chyba nie da. Pełne, mechaniczne odcięcie zasilania wykonujemy przełącznikiem na tylnej ściance, zespolonym z gniazdem sieciowym. Ciemna "plamka" z drugiej strony pokrętła jest sensorem zdalnego sterowania.
Norma Audio Revo IPA-70B - przyłącza
W produkowanych obecnie wzmacniaczach (nie tylko w nich) przyzwyczajono nas do różnorodności i bogactwa gniazd przyłączeniowych dostępnych w wielu standardach. Patrząc na Normę Audio Revo IPA-70B, przenosimy się w czasie wstecz o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat.
Wszystko jest tu tradycyjne i oczywiste, nie wymaga właściwie żadnego namysłu.Do jednej pary terminali głośnikowych podłączymy jedną parę kolumn (chociaż solidne zaciski, akceptujące różne rodzaje końcówek, pozwolą na wykonanie bi-wiringu).
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy wzmacniaczy cyfrowych?
Wejścia ograniczono do standardu RCA, w podstawowej (testowanej) wersji wzmacniacza mamy sześć wejść liniowych, w tym jedno typu Direct (które omija całą sekcję przedwzmacniacza, kierując sygnał wprost do końcówek mocy).
Obok widać trzpień uziemiający, który może się przydać przy podłączaniu gramofonu; w bazowej wersji Revo nie ma wprawdzie wbudowanego przedwzmacniacza korekcyjnego, ale taki moduł jest dostępny opcjonalnie (oczywiście za dopłatą).
W pewnych kręgach funkcjonuje przekonanie, że Włosi produkując niektóre ze swoich samochodów, zbierają do nich części z przeróżnych źródeł, ale w IPA-70B nie było żadnej przypadkowości i rozwiązań na skróty - wewnątrz panuje wzorowy, wręcz laboratoryjny porządek, bez przejawów "radosnej twórczości".
Czytaj również: Na czym polega bi-amping i jakie są jego warianty?
Norma Audio Revo IPA-70B - wnętrze
Obudowę wzmacniacza Norma Audio Revo IPA-70B podzielono mniej więcej na trzy części, jedną zaekranowano (gruba metalowa płyta łączy dolną i boczną ściankę, tworząc niezależną przestrzeń) i przeznaczono na zasilacz.
Chociaż transformator jest jeden, to wzmacniacz ma trzy niezależnie tory zasilania (w tym ścieżki masy) dla stopni wejściowych, sterujących i wyjściowych. Dwa pierwsze mają także rozbudowane obwody stabilizacji napięcia.
Pozostałą przestrzeń zajmują układy audio, do regulacji wzmocnienia służy analogowy potencjometr, jednak w celu otrzymania jak najkrótszej ścieżki sygnałowej przesunięto go do tyłu, w pobliże gniazd RCA, do sekcji przedwzmacniacza, i połączono z pokrętłem na przedniej ściance za pomocą długiego trzpienia.
Wybór źródeł opiera się na przekaźnikach. Radiator (tworzący jeden bok urządzenia) mieści tranzystory wyjściowe typu MOSFET.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Odsłuch
Jest to jednoznacznie najcieplejsze brzmienie wśród wszystkich wzmacniaczy z tej grupy, szczególnie na tle neutralnych, ale "zimnokrwistych" urządzeń Lyngdorfa i Hegla (zwłaszcza tego drugiego), włoski wzmacniacz jest wyjątkowo miękki i przyjemny w odbiorze.
Dostarczona wersja, która mieści się w założonym przedziale cenowym, nie została wyposażona w dodatki, ma wyłącznie analogowe wejścia liniowe i takie też źródła zostały wykorzystane.
Norma Audio Revo IPA-70B wraz z pierwszymi dźwiękami buduje swój świat, przedstawia własną interpretację, ale zaprasza słuchacza bardzo uprzejmie, bez natarczywości.
Nie ustąpi od swojej koncepcji ani na jotę, każdą muzykę i każde nagrania ustawi w określony sposób, ale jest on przyjazny i zatrzymujący - nie zawsze aż "wciągający" i zapierający dech w piersiach, lecz spokojnie przekonujący do swoich walorów i muzycznego talentu.
Nie jest to dźwięk wszechstronny i uniwersalny, jeżeli przyłoży się doń miarę neutralności, jednak podchodząc od strony łatwości przyswajania sobie muzyki, prostej przyjemności jej odbioru, Revo jest niezawodny - jakąkolwiek muzykę włączyłem, chociaż nabierała nowych kształtów i nowych barw, była wciąż znajoma i bliska.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Jeden z bocznych paneli jest radiatorem, ulokowano go w zagłębieniu między górną a dolną płytą obudowy.
Mocniejsze gatunki i ostrzejsze kawałki trochę tracą na impecie i wyrazistości, ale coś zyskują... Oczekiwania, że po jakimś czasie ulegnie to zmianie, nie sprawdzą się. To w sumie dobrze, bo wcale nie trzeba długo czekać (wygrzewać), aby wydobyć z Revo to, co najlepsze.
Ten wzmacniacz jest ekspertem od subtelności, cieniowania, ocieplania. Bezwzględnej analityczności należy szukać gdzie indziej, jednak Norma Audio IPA-70B wcale nie muli i nie tłumi wysokich tonów; detale są wplecione, a jednocześnie czytelne i naturalne, nie odczuwałem problemu zasadniczej "redukcji" warstwy informacyjnej.
Bas jest posłuszny i uporządkowany, nie jest mąciwodą, całe brzmienie nie jest nazbyt otłuszczone, dzięki temu nie jest też ospałe, chociaż do energetyczności i rytmiczności Lyngdorfa jest dość daleko.
Wzbogacenie i dosycenie ma miejsce dopiero w zakresie "niższego środka"; w przejściu ku wysokim tonom jest już uspokojone. Wysokie tony są zwinne i satynowe, nie dzwonią i nie iskrzą, ale wybrzmiewają elegancko.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Ponad Normę
Bazowa specyfikacja wzmacniacza jest, delikatnie mówiąc, skromna, tym bardziej w czasach, w których amplifikacja jest tak mocno rozbudowywana w kierunku sygnałów cyfrowych. Norma oferuje tylko skromny pakiet wejść liniowych - dla źródeł analogowych. Sposobem na rozszerzenie funkcjonalności jest sięgnięcie po oferowane przez producenta dodatki, w postaci kart rozszerzeń.
Jedno z wejść analogowych może być w ten sposób zamienione na wejście gramofonowe. W tym celu należy zainstalować wewnątrz obudowy specjalny moduł phono, usuwając uprzednio fabryczne zworki.
W ten sposób pojawiają się o wiele szersze możliwości niż przy typowym wejściu MM/MC, bowiem za pomocą mikroprzełączników możliwa jest również zmiana impedancji wejścia (100, 500 Ω, 1 i 47 kΩ) oraz wzmocnienia (w zakresie od 34 dB do 52 dB).
Wzmacniacz IPA-70B możemy też uzbroić w kartę z przetwornikiem C/A z jednym, ale najbardziej potrzebnym, wejściem - USB (typ B dla komputera) dla sygnałów PCM o parametrach 24 bit/192 kHz oraz DSD (producent nie podaje w tym zakresie dokładnych danych).
Radosław Łabanowski