Odróżnienie go na oko od modeli wielokanałowych nie musi być wcale proste. Mogą pomóc pokrętła regulacji barwy i zrównoważenia kanałów, rzadko eksponowane w sprzęcie A/V. Poza tym Integra DTM-7.4 wygląda jak bogato wyposażony amplituner A/V. Na pojemnym wyświetlaczu jest nawet sygnalizacja układu kanałów; oczywiście konfiguracja 5.1 nigdy się na niej nie pojawi.
Są przyciski do uruchomienia zdalnej strefy, wielofunkcyjne pokrętło i nawigacja po menu ustawień, które może się też przydać w stereo, tym bardziej, że mamy strumieniowanie – w tej grupie tylko w DTM-7.4. Na froncie jest też wyjście słuchawkowe (6,3 mm) oraz gniazdo USB (dla nośników pamięci z muzyką).
Integra DTM-7.4 - złącza
Integra DTM-7.4 ma rekordową liczbę wejść i wyjść w najróżniejszych standardach. Przeważają cyfrowe w dwóch głównych grupach. Pierwszą tworzy sekcja HDMI z czterema wejściami i jednym wyjściem (z kanałem zwrotnym ARC), w drugiej są dwa złącza optyczne i jedno współosiowe. Do tego dochodzi jeszcze gniazdo USB (dublujące funkcje frontowego, nie ma USB-DAC).
Na świat analogowy otwiera się trzema wejściami liniowymi i jednym gramofonowym, które obsługuje zarówno MM, jak i MC. Impedancję obciążenia dla MM ustalono na typowe 47 kΩ, w przypadku MC jest to 110 Ω.
Do uruchomienia zdalnej strefy będzie potrzebny dodatkowy wzmacniacz (końcówka mocy), sygnał jest dostępny wyłącznie na wyjściach RCA. Kolejna para RCA to wyjście z przedwzmacniacza, jest jeszcze niezależne (już monofoniczne) wyjście subwooferowe.
Czytaj również: Impedancja kolumn a właściwe ustawienie selektora impedancji wzmacniaczy / amplitunerów wielokanałowych / AV
Integra DTM-7.4 - funkcje sieciowe i sekcja cyfrowa
Sieć podłączymy zarówno przez LAN, jak i przez Wi-Fi. Muzykę odtworzymy z wielu źródeł, do najpopularniejszych należy z pewnością Spotify (w formule Connect) oraz Tidal – w tym przypadku za pośrednictwem firmowej aplikacji mobilnej.
Jest też wsparcie dla strumieniowania Apple AirPlay 2, Google Chromecast, DLNA, a nawet Roon. DTM-7.4 czeka również na źródła Blueooth, dekodując nawet sygnały aptX HD. Do dyspozycji jest grafika i nawigacja na ekranie telewizora (podłączonego do DTM-7.4 przez HDMI).
Końcówki w klasie G są rzadko spotykane. Rozwiązanie polega na działaniu dwóch (lub więcej) szyn zasilających wraz z zaawansowanym układem, który je przełącza (dynamicznie) w zależności od zapotrzebowania na moc. Korzyścią jest niższy pobór energii. Ponadto producent chwali się ograniczeniem (ale nie wyeliminowaniem) sprzężenia zwrotnego.
W sekcji cyfrowej pracuje przetwornik C/A fi rmy AKM – AK4452 – obsługujący sygnały PCM 32 bit/768 kHz, a nawet DSD256. Z takich parametrów nie będziemy korzystać (Integra DTM-7.4 "zatrzymuje się" na 24/192), ale może się przydać dość wysoka dynamika – 115 dB.
Czytaj również: Jaką impedancję należy wybrać na amplitunerze (4 czy 8), jeżeli na kolumnach jest napisane 4-8 omów?
Integra DTM-7.4 - wnętrze
Układ wnętrzaIntegra DTM-7.4 zdradza ogólne podobieństwa do amplitunerów A/V, mimo że są tylko dwa kanały. Typowo rozplanowano poszczególne moduły, a w przedniej części obudowy znajduje się duży radiator. Końcówka mocy składa się z dwóch tranzystorów na kanał, widać także bardziej rozbudowany, niż zwykle, zasilacz.
Układy przedwzmacniacza gramofonowego zajmują niezależną, sporą płytkę.
Integra DTM-7.4 - odsłuch
Integra DTM-7.4 wprowadza zasadnicza zmianę względem dwóch wcześniej opisanych brzmień. To dźwięk bardziej efektowny, intensywny, z większym rozmachem.
Więcej do powiedzenia mają skraje pasma, jednak jest to wyprofilowanie o tyle skuteczne, o ile… kosmetyczne w porównaniu z tym, co potrafi ą wyczyniać kolumny głośnikowe. Zresztą same pomiary nie wskazują na taką sytuację, we wzmacniaczach i odtwarzaczach ma ona głębiej ukryte przyczyny.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Wysokie tony są rozłożyste i wszechstronne, mogą błysnąć, ale nie zapominają o wybrzmieniach, współtworzą dużą, przejrzystą przestrzeń, nie koncentrują się na ostrych detalach. Wprowadzają dużo światła, co jednak samej średnicy nie rozjaśnia.
Wokale są dobrze ustawione, wyraźne i nasycone. Zresztą średnica nie daje się zepchnąć do roli drugoplanowej, w tym dźwięku jakby wszystkiego jest więcej.
Moduł cyfrowy to dobra dynamika i przejrzystość, zgodna z ogólnym charakterem wzmacniacza. Nowoczesne brzmienie bez kompleksów, ofensywne, szczegółowe, ale też w dobrych proporcjach, bez przejaskrawienia i basowej dyktatury.
Mimo to podłączenie gramofonu powinno zapewnić dźwięk zgodny z oczekiwaniami miłośników winylu. Tutaj wpływ zupełnie innego źródła, jak też wbudowanego przedwzmacniacza phono, jest jednoznaczny, chociaż pozostaje też sporo z wcześniejszych właściwości. Brzmienie jest nieco ciemniejsze i spokojniejsze, nie rozpływając się przesadnie i nie tracąc witalności.
Amplitunerowe kombinacje
Kariera amplitunera nie zaczęła się wcale w czasach wielokanałowych, trwa znacznie dłużej. Amplitunery funkcjonowały wcześniej w stereo, łącząc funkcje wzmacniacza zintegrowanego z tunerem AM/FM. Urządzenia takie były jednak z założenia uważane za gorzej brzmiące – wyłącznie z powodu obecności tunera.
Coś, co przeszkadzało audiofilom w stereo, przyjęło się jednak w kinie domowym, gdzie amplitunery rządziły przez dwie dekady. Urządzenia najlepsze miały wprawdzie formę wzmacniacza A/V (a nie amplitunera), czym producenci podkreślali ich status.
Rozwiązania sieciowe i strumieniowe spowodowały, że amplituner przestał wiązać się bezwzględnie z tunerem AM/FM (czy DAB); sekcja “odbiornika” przeniosła się w inne, internetowe rejony.
Zwłaszcza wśród japońskich producentów (bo głównie oni zajmują się amplitunerami) widzimy wynikającą z tego swobodę oznaczeń oraz klasyfi kacji urządzeń. Każdy nowoczesny, sieciowy wzmacniacz jest przecież w gruncie rzeczy "odbiornikiem", radio internetowe to jedna z wielu pozycji w funkcjonalnym menu.
Można odnieść wrażenie, że pamięć o amplitunerach podtrzymują już głównie sami producenci, a obecność tradycyjnego radia AM/FM ma mniejsze znaczenie praktyczne niż dawniej.