Projektując kolumnę o mocy znamionowej np. 200 W, zakłada się więc, że owe dwieście watów może pojawić się zakresie 50-200 Hz, ale w zakresie wysokich tonów wystarczy uwzględnić poziom rzędu kilkunastu watów (charakterystykę tę wyznacza norma IEC).
Jeżeli na płytę testową zostaną nagrane z takim samym poziomem sygnały np. sinusoidalne dla całego zakresu częstotliwości, a następnie wzmocnione do poziomu choćby 50 W, to nie sprawią one żadnego problemu głośnikowi niskotonowemu, a z pewnością rozwalą wysokotonowy.
Dlatego też tak łatwo spalić tweeter podłączony bez odpowiedniego filtra górnoprzepustowego - przeciąży go nieprzeznaczona dla niego duża moc zakresu nisko-średniotonowego, natomiast niefiltrowanemu głośnikowi niskotonowemu lub nisko-średniotonowemu nie grozi żadne niebezpieczeństwo, bo nawet nie poczuje on kilku dodatkowych watów mocy z zakresu wysokotonowego.
Zresztą, cudów nie ma - sama delikatna konstrukcja głośników wysokotonowych o znacznie mniejszych cewkach niż w niskotonowych podpowiada, że stu watów wpakować tam się nie da.
Na zdjęciu: płyta Colors of Saxophone