Zgodnie z informacjami producenta, SV-400 powinien dysponować mocą 50 W przy 8 Ω i 80 W przy 4 Ω, ale zmierzone wartości są wyraźnie wyższe - 66 W przy 8 Ω oraz 112 W przy 4 Ω, a w trybie stereo 2 x 60 W i 2 x 101 W (8 i 4 Ω).
Czułość jest nieco wyższa od standardowej, 0,17 V, wyższy od przeciętnego jest także poziom szumów (-79 dB), przez co dynamice nie udało się dotrzeć do pułapu 100 dB - ale nie są to wyniki problematyczne. Patrząc na charakterystyki przenoszenia (rys.1) widzimy niegroźne spadki na skrajach: -1 dB przy 10 Hz, podobnie przy 100 kHz dla 8 Ω, dla 4 Ω jest to -1,5 dB, czyli wciąż bardzo dobrze.
Poważniejszych zastrzeżeń nie mamy też do zniekształceń (rys. 2), jedyną harmoniczną przekraczającą granicę -90 dB jest druga, przy umiarkowanych -87 dB.
Do uzyskania zniekształceń THD+N niższych od 0,1 % trzeba "grać" z mocą przekraczającą 2,2 W przy 8 Ω i 5 W przy 4 Ω (rys. 3). Byłoby jeszcze lepiej, gdyby poziom szumów był niższy, ale to w sumie satysfakcjonujący zestaw parametrów - wysoka moc (przy 4 Ω), niskie zniekształcenia, szerokie pasmo.