Gunter Kurten, związany wcześniej z markami Denon i Elac, przywraca teraz blask Thorensowi. Warunki są sprzyjające, bo gramofony odzyskały znaczenie. W ofercie Thorensa znajdziemy ich już kilkanaście, a TD202 był tym pierwszym z nowej generacji. Do tego ramiona, wkładki oraz przedwzmacniacze korekcyjne.
Thorens TD202 - konstrukcja i napęd
Konstrukcja Thorensa TD202 opiera się na efektownej, grubej plincie, chociaż ostatecznie nie jest najcięższa (3,9 kg). Dostępna jest w wersjach czarnej oraz orzechowej, obydwie polakierowano na wysoki połysk.
Thorens przygotował kilka stylowych detali: oprócz oznaczeń są to okrągłe manipulatory z charakterystycznymi, płaskimi "języczkami". W plincie zainstalowano łożysko (talerza) i silnik napędowy podwieszony na trzech śrubach z absorberami.
Moment obrotowy jest przekazywany za pomocą krótkiego, płaskiego paska na wewnętrzny kołnierz. Krawędź talerza wytłumiono gumowym walcem, a na wierzch kładziemy gumową matę.
Cały napęd został ukryty pod talerzem, elektronicznym przełącznikiem prędkości obrotowej wybieramy między 45 oraz 33,3 obr./min. Poza tym Thorens TD202 to gramofon w pełni manualny.
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Thorens TD202 - ramię
W układzie ramienia Thorensa TD202 możemy znaleźć podobieństwa do Teaca TN-4D, sama rurka jest jednak zasadniczo inna – prosta, ze złączką - a w zestawie otrzymujemy porządną, kątową główkę (bardzo podobne, jeśli nie takie same, stosuje Elac w Miracordach).
Z drugiej strony rurka jest osadzona w tulei i zamocowana za pomocą łożysk w efektownie wyprofilowanej obejmie. Połączono ją z dolnym przegubem i osłonięto plastikową maskownicą, a we wnętrze wkomponowano mechanizm regulacji anti-skatingu.
Nie ma regulacji wysokości ramienia (a więc i kąta VTA) - takie uproszczenie jest jednak typowe dla gramofonów tej klasy. W tylnej części rurki jest prowadnica dla przeciwwagi, tradycyjny krążek oznacza standardowy sposób regulacji nacisku igły na płytę.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Thorens TD202 - złącza
Spójrzmy na tylną ściankę i znajdujący się na niej panel przyłączeniowy i porównajmy do tego samego fragmentu "w wykonaniu" Teaca TN-4D. Niełatwo będzie znaleźć różnice...
Wprawdzie nie możemy być pewni, że podobieństwa przenoszą się na ukrytą wewnątrz elektronikę, ale możliwości podłączeń obydwu gramofonów są identyczne.
Thorens TD202 ma więc wbudowany układ przedwzmacniacza korekcyjnego, który możemy odłączyć, wyprowadzając na zewnątrz sygnał wprost z wkładki (do wyboru trybu służy niewielki przełącznik). Są też przetwornik analogowo-cyfrowy oraz wyjście USB – płyty zgramy do komputera w standardzie PCM 16 bit/48 kHz.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Kiedyś byłby to wyznacznik nowoczesności gramofonu, okazja, by pozbyć się dużych, niepraktycznych i niewygodnych winyli, a dzisiaj... być może sposób na ich zachowanie w jak najlepszej kondycji.
Kiedyś dmuchało się i chuchało na winyle, słuchając na co dzień kopii z taśmy. Dzisiaj – z komputera. Tylko jaki to ma sens wobec możliwości sięgnięcia wprost do źródeł cyfrowych? Wcale nie "żaden" i wcale nie "oczywisty".
Thorens TD202 - wkładka
Ważną częścią wyposażenia Thorensa TD202 jest oczywiście wkładka (została ona fabrycznie zainstalowana, a całość odpowiednio skalibrowana). Może to jedna z ostatnich okazji, aby napawać się widokiem (oraz brzmieniem) najbardziej klasycznej z klasycznych wkładek ostatnich lat – AT-95E Audio-Techniki.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
I nie chodzi tutaj o jej najnowszą, współczesną wersję VM, ale osławioną poprzedniczkę, która za "grosze" oferowała dźwięk zadziwiająco dojrzały i kompletny. AT-95E to od strony elektrycznej typowa wkładka MM, ale jej walorem jest wyrafinowany (w tym zakresie ceny), eliptyczny szlif igły.
Talerz w testowanym egzemplarzu obracał się o 0,9% zbyt szybko – to wynik wciąż akceptowalny, ale wyraźnie (o rząd wielkości) słabszy niż w Classiku i TN-4D.
To problem wielu konstrukcji z silnikiem prądu stałego, bardziej wrażliwego na zmiany napięcia zasilającego (o ile nie zastosowano skutecznego układu stabilizującego obroty, jak np. w Teacu TN-4D).
Czytaj również: Co to jest moment obrotowy gramofonu?
Thorens TD202 - odsłuch
Thorens TD202 ma wyjątkowo odpowiedzialne zadanie: podtrzymać reputację marki znanej z analogu, dla wielu jednej z najważniejszych, z jakimi się spotkali, z którymi związali swoje wspomnienia, a teraz nową nadzieję na powrót do dawnego świata... czy na kolejne odkrycia?
Jedno i drugie może być trudne, zarówno ze względu na ograniczone możliwości techniki związane też z budżetem (to jednak nie hi-end), jak i na bardzo zróżnicowane oczekiwania, w które wpisuje się też idealizowanie dawnych wrażeń i wzruszeń.
Thorens musi jednak wybrać, czy nawiązywać do dawnych klimatów, jakkolwiek byłyby one nieoczywiste i subiektywne, czy starać się wyciągnąć z winylu nowocześniejsze brzmienie. To drugie zadanie jest jednak trudniejsze, jak i bardziej ryzykowne.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Gramofon to tylko gramofon – wkładka i kabel w ramieniu nie wyciśnie z płyty informacji, których na niej nie ma, a jak wyciśnie wszystko, co się da, to może się okazać, że nie są one tak pozytywnie "analogowe", jakby wielu oczekiwało... Analog to też problemy, po stronie zapisu i odczytu, i czasami lepiej się nie rozpędzać, nie dociekać...
Może przypadkiem, a może właśnie poprzez takie wnioskowanie Thorens zrealizował dobrze wyważony kompromis. Bliżej mu do brzmienia Classica, nie ryzykuje nadmiernego "udramatyzowania", trudno nawet mówić o wyraźnym podkręceniu dynamiki - to raczej więcej swobody i otwarcia, uniknięcie spłaszczenia, przyklepania i sklejenia.
Thorens TD202 zapewnia nam przyjemność płynącą z analogowej spójności i organiczności, ale także dostateczną selektywność i przejrzystość. To taki dźwięk, żeby wszyscy byli zadowoleni... chociaż na pewno wszyscy nie będą, to jest szansa na bardzo mały "elektorat negatywny". Tego dźwięku nie można o nic oskarżyć; można w najgorszym przypadku za coś nie pochwalić.
Czytaj również nasze testy wkładek gramofonowych
Wysokie tony są uporządkowane, co oznacza zarazem spokój, umiarkowanie, jak i dobrą selektywność. Na środku pasma Thorens TD202 gra ciepło, za to bas jest bardziej konkretny, pilnuje tempa, nie robi sobie wycieczek, nie spóźnia się z uderzeniem i wybrzmieniem.
Wiele wskazuje na to, że "zielona żabka" (wkładka AT-95E), choć przez samego jej producenta oficjalnie już odesłana na emeryturę, nadal dobrze sobie radzi (również w Classiku), będąc najpewniejszym sposobem uzyskania brzmienia "analogowo bezpiecznego". Różnice brzmieniowe między TD-202 a Classikiem są na tyle subtelne, że przy wyborze sugerowałbym się już raczej innymi argumentami.