Trzeba się wysilić, aby Sonosa napędzić, do pełnego wysterowania wzmacniacza niezbędne jest napięcie o wartości aż 1,5 V. Wzmacniacz ma moc 51 W przy 8 Ω i 82 W przy 4 Ω, i wartości te podtrzymuje w trybie dwukanałowym. Odstęp od szumów jest przyzwoity, wynosi 76 dB.
Sonosowi nie udało się jednak uniknąć problemów na skraju pasma przenoszenia (rys.1), spadek -3 dB pojawia się już przy 20 kHz, na obciążeniu 8-omowym poprzedzony lekkim podbiciem.
Zastanawiające jest także obniżenie poziomu w zakresie niskich częstotliwości, już od ok. 80 Hz, ale -3 dB znajduje się przy bezpiecznych 13 Hz. Być może jest to zabieg celowy, służący odciążeniu głośników. Za to spektrum harmonicznych (rys. 2) jest niemal czyste, najsilniejsza trzecia osiąga poziom zaledwie -90 dB.
Sytuacja wygląda dobrze również na rys.3.; dla obydwu obciążeń wzmacniacz utrzymuje zbliżony poziom THD+N, a poniżej 0,1 % zejdziemy już przy mocy 1 W. To w całym tym teście najładniejszy obrazek.