Testowany gramofon należy do rodziny Debut Line, która kilka lat temu przyczyniła się do szerokiej popularyzacji ramion z elementami z włókien węglowych, a Pro-Ject stale je rozwija i ma w tym naśladowców. Łącznie Debutów mamy w bieżącej ofercie pięć, różnią się nie tylko konstrukcją, ale i elementami wyposażenia.
Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB jest jednym z najnowszych modeli, na tle najtańszego Debuta Carbon wyróżnia się usprawnieniami głównie w zakresie napędu, sygnatura SB oznacza natomiast, że ma on (jako jeden z nielicznych gramofonów Pro-Jecta) wbudowany elektroniczny układ wyboru prędkości obrotowej.
Takie rozwiązania występują głównie w droższych (ale wcale nie wszystkich) modelach. Pro-Ject oferuje też specjalne zewnętrzne sterowniki dodające taką funkcjonalność, ale nie jest to rozwiązanie tak eleganckie i wygodne.
Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB - napęd
Debut jest dostępny w wersjach czarnej, białej i czerwonej na wysoki połysk, na zamówienie można kupić go w innych kolorach. Konstrukcja opiera się na masywnej, dość grubej plincie, stojącej na czterech nóżkach, w zestawie jest również pokrywa przeciwkurzowa.
Cały mechanizm napędowy zabudowano w plincie i przykryto talerzem. Główne łożysko wykonano ze stali nierdzewnej. Synchroniczny silnik prądu zmiennego umieszczono w specjalnej kołysce, na rozpiętych gumowych absorberach drgań.
Pro-Ject dostarcza dwa paski napędowe; podstawowy jest płaski, służy do płyt z prędkościami 33,3 oraz 45 obr./min, drugi jest zalecany do płyt 78 rpm.
Wyjątkową cechą Debuta jest wspomniany układ elektronicznej regulacji prędkości obrotowej, w lewym przednim narożniku plinty umieszczono dwie diody oraz przycisk, zadaniem którego jest włączanie i wyłączanie obrotów oraz wybór prędkości. Diody mają jeszcze dodatkową funkcję - tuż po włączeniu silnika przez kilka sekund pulsują, co oznacza, że obroty nie zostały jeszcze ustabilizowane.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Umieszczenie modułów z gniazdami pod plintą nie ułatwia podłączenia gramofonu, pozwala jednak zamaskować wtyczki.
Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB - talerz i ramię
Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB ma jasny, mleczny talerz wykonany z akrylu. W wielu tańszych modelach Pro-Ject stosuje talerze o średnicy 28 cm, tutaj ma on 30 cm, idealnie komponuje się z 12-calową płytą. Chociaż w opakowaniu jest także filcowa mata, to producent rekomenduje, aby... jej nie używać, a płytę kłaść bezpośrednio na talerzu.
Ramię to konstrukcja - znana już z innych Debutów - z włókna węglowego. Rurka została spłaszczona na końcu, w ten sposób uformowano zintegrowaną główkę.
Efektywna długość ramienia wynosi 8,6- cala (kolejny element jak w Music-Hallu), tubus ramienia jest zamocowany wewnątrz tulejki, która stanowi podstawę zawieszenia. Układ ten wykorzystano do budowy wygodnej regulacji azymutu, rurka jest dociskana do tulejki za pomocą śruby, którą na czas regulacji trzeba poluzować.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Azymut, tak jak i inne parametry, są jednak fabrycznie skalibrowane, przynajmniej na początku użytkowania gramofonu nie ma potrzeby, by do nich zaglądać.
Ramię wyposażono w typowy układ antiskatingu z żyłką i ciężarkiem. Przeciwwagę wkręcamy na nagwintowany trzpień w tylnej części ramienia, regulując w ten sposób VTF. Pro-Ject ma niewielki zasilacz ścienny, sygnał audio wyprowadzono do małego modułu z parą gniazd RCA i zakręcanym złączem masy.
Pierwsze uruchomienie gramofonu nie jest zbyt skomplikowane, chociaż nie ominie nas założenie paska napędowego, montaż talerza, elementów systemu antiskating i wreszcie wyregulowanie siły nacisku igły.
Obszerna i dokładna instrukcja (w pudełku nie znalazłem wersji polskiej) jest pomocna w zakresie tych podstawowych czynności, a dodatkowe szablony i wskazówki ułatwią bardziej skomplikowane operacje; trzeba tylko uwzględnić fakt, iż w przypadku ramienia nie przewidziano regulacji VTA.
Z tym gramofonem Pro-Ject dostarcza doskonale znaną wkładkę MM Ortofon Red, stosowaną zresztą w wielu innych modelach firmy.
Czytaj również: Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Talerz wykonano z akrylu; chociaż w komplecie jest filcowa mata, to producent rekomenduje umieszczanie płyty bezpośrednio na talerzu.
Odsłuch
Pro-Ject występuje w niemal każdym teście gramofonów z pozycji autorytetu o wyjątkowo bogatym doświadczeniu, chociaż tym razem musi uznać podobnie wysoką renomę brytyjskiej marki Rega. Nas jednak najbardziej interesuje brzmienie konkretnego urządzenia, a nie prestiż marki; ta sprawa zawsze jest otwarta i wymaga pewnego dystansu.
Miłośnikom analogu bliski jest pogląd, że najważniejszy jest środek pasma; gramofon jest jego dobrym strażnikiem, chociaż nadaje mu często własny klimat odbiegający od technicznej dokładności i przejrzystości. Debut nie wpisuje się w ten klasyczny, może nawet ortodoksyjny nurt analogowej wrażliwości i autentyczności.
Co najwyżej znajduje sobie miejsce na jego granicy, prezentuje średnicę mocną, bezpośrednią i dobitną, odchodząc zarówno od stereotypu obfitości i miękkości, jak też od "cyfrowych" problemów z płaskością i brakiem plastyczności.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Niewielka śruba w tubusie podtrzymującym rurkę ramienia umożliwia wygodną regulację azymutu. Ramię wykonane z włókien węglowych stało się wizytówką gramofonów z serii Debut.
Na przedni pierścień przeciwwagi naniesiono podziałkę, dzięki której ustawienie siły nacisku igły stanie się prostą czynnością – tym bardziej, że zostało to precyzyjnie opisane w instrukcji obsługi.
Pro-Ject nie po raz pierwszy gra odważne, nie bojąc się zarzutów o brak analogowego ciepła - pokazuje, że analog też ma w zanadrzu dynamikę i detaliczność.
Dobremu nasyceniu i zróżnicowanej barwie towarzyszy wyrazisty rysunek, oczywiście nie wszystkie dźwięki stają się pierwszoplanowe i czytelne "jak na dłoni", jednak gdy w nagraniu jest instrument, który powinien wyjść do przodu - wychodzi bez wahania, a całe brzmienie nabiera życia i animuszu.
Jest w tym o wiele więcej zadziorności, niż ze spokojnego Musica Halla, częściej pokazują się dźwięki twarde, wykonturowane, ale też szybkie i zwinne. Nie musi nas to uwieść ani przekonać, zwłaszcza gdy w spotkaniu z analogiem poszukujemy wytchnienia.
Po przesłuchaniu kilku płyt nikt chyba jednak nie odmówi temu gramofonowi kompetencji - pokazuje największe zasoby informacji, w tym zakresie reprezentuje poziom znacznie droższych modeli. Z gitar płynie wyjątkowy żar, gdy trzeba - także i ten "lampowy". Nawet mniejsze składy nabierają impetu, a w większych jest utrzymywany porządek.
Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB dysponuje wyjątkową dynamiką i rozdzielczością. Bas jest niski, gęsty i potężny, jakby nie chciał ustąpić pola średnicy, natomiast góra pasma trochę odpuszcza, jest obecna, ale gra na luzie.