Dynaudio i seria Contour
Contour to w historii Dynaudio nazwa najbardziej zasłużona - liczy sobie najwięcej lat, najwięcej generacji i najwięcej modeli. I najwięcej sukcesów - setki testów, pochwał, wspomnień... Toczy się jak śniegowa kula, więc nic dziwnego, że producent jej nie zatrzymuje.
Pierwsze konstrukcje powstały ponad 30 lat temu, więc można by sądzić, że współczesne projekty nie mają już z nimi wiele wspólnego pod względem techniki i estetyki, a kultywowanie nazwy wynika z celów marketingowych.
W przypadku Dynaudio sytuacja jest szczególna. W edycji Contour S - sprzed ponad 15 lat - wprowadzono nowy, wręcz awangardowy styl, zrywając z wcześniejszą stolarską klasyką, tak charakterystyczną dla Dynaudio wcześniej i... później.
Najnowszy luksusowy produkt, o którym przy tej okazji warto wspomnieć, podstawkowy Heritage Special, to przecież bezpośrednie nawiązanie do przeszłości jeszcze wyraźniejsze niż jubileuszowe Special Forty.
We wprowadzonej w 2016 r. kolejnej serii Contour, z którą zapoznaliśmy się przy okazji testu modelu Contour 30, nie posunięto się we wzornictwie jeszcze dalej, ani nie wrócono wprost do korzeni.
Pogodziła ona gust tradycjonalistów i oczekiwanie nowoczesności. Współczesne Contoury nie są więc rezerwatem starych pomysłów. Z drugiej strony technika i wygląd Dynaudio nie zmieniły się - nawet od samego początku istnienia firmy - tak bardzo, jak konstrukcje wielu innych producentów o podobnym stażu.
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Gdyby ktoś przeniósł się w czasie, z przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku do 2021 roku, albo... w przeciwną stronę, dobrze znając tylko dawne lub współczesne konstrukcje, nie miałby większego problemu z rozpoznaniem pochodzenia nieznanych mu wcześniej modeli Dynaudio (oczywiście zakładamy, że nie pomogłoby mu w tym firmowe logo).
Wreszcie w 2020 roku, a więc "przed chwilą" w perspektywie długiego życia kolejnych generacji Contourów, pojawiła się ich "poprawiona" wersja, oznaczona literką "i" (dodaną do symbolu każdego modelu).
Dynaudio Contour 60i - co się zmieniło?
O ile testowanie pierwszej wersji Contourów 60 zostawiliśmy konkurentom, to jesteśmy jednymi z pierwszych, którzy przedstawią 60i, a więc najlepsze z najnowszych Contourów.
Producent dokładnie opisuje modyfikacje dotyczące wersji "i", były one również przedmiotem specjalnego opracowania rozsyłanego przez dystrybutora w połowie 2020 roku. Rzecz jest o tyle ciekawa, że dość... prozaiczna, ale przygotowana bardzo rzetelnie i merytorycznie, o co dzisiaj wcale nie tak łatwo.
Czytaj również: Czy długość przewodów ma wpływ na pracę kolumn?
Niektóre firmy, nawet bardzo poważne, nie mając do zaproponowania nic naprawdę nowego i wartościowego, będąc pod presją czasu, a więc starzenia się aktualnej oferty i aktywności konkurentów, wprowadzają wersje "ulepszone" albo "specjalne", wymieniając tylko kable i kondensatory na "wyselekcjonowane", dobrane w żmudnych próbach odsłuchowych, dodając do tego nowe warianty wykończenia obudów i oczywiście podnosząc ceny.
Zmiany w wersji "i" dotyczą konkretnych rozwiązań, mających mniejszy lub większy, ale oczywisty, również mierzalny wpływ na charakterystyki, a nie podejrzanych ruchów na pograniczu zmysłu i umysłu, zmian rzeczywistych i zasugerowanych. W dodatku ceny nie uległy zmianom. Ale ten kij też ma dwa końce...
Podczas gdy na jednym końcu, tym który ma przynieść korzyści producentowi i użytkownikom, znajdą się nowi nabywcy Contourów wersji "i", to na drugim - niespodziewanie dla nich wylądują właściciele wcześniejszych, ale przecież nie tak starych Contourów, którzy kupowali je w ciągu ostatnich 4 lat w przeświadczeniu, że to najwyższe osiągnięcie techniki (w danym zakresie cenowym), którego Dynaudio szybko nie poprawi, a jak już wprowadzi kolejną generację, to będzie ona droższa... tak jak to było kilka razy wcześniej. Czy producent i dystrybutor mają dla nich jakąś propozycję?
Żeby więc wilk był syty i owca cała, i nikomu nie popsuć smaku, może nie przesadzajmy z obietnicami radykalnej poprawy... Ma być lepiej, ale poprzednie Contoury nie będą przez to grały gorzej niż grały wcześniej, a przy audiofilskim, relatywistycznym podejściu każdą zmianę można oceniać subiektywnie - dostrzegać ją lub nie, a nawet wyciągać wnioski przeciwne od zamierzonych (przez producenta).
Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?
Sam producent uspokaja: "Nie było nic złego w Contourach z 2016 r. (...), nawet wielu z nas kupiło je dla siebie." Zmiany w wersji "i" są bardzo "inżynierskie", wydają się być zaproponowane przez samych konstruktorów, a nawet technologów, a nie wymyślone przez speców od sprzedaży i badania rynku. Komu zaostrzy apetyt informacja, że karkasy cewek są teraz wykonane z włókna szklanego, podczas gdy wcześniej były tytanowe...?
"Kiedy pojawiają się nowe możliwości - nie możemy im się oprzeć i powstrzymać przed sprawdzeniem, jak mogą poprawić brzmienie". Zmiany opatrzono obietnicami nowej jakości, nowych wzruszeń, uderzenia, otwartości, detaliczności... gęsiej skórki przy każdym kolejnym nagraniu odkrytym na nowo.
A my też możemy na tym skorzystać i przetestować jeden z formalnie nowych modeli. Wybraliśmy Dynaudio Contour 60i, bowiem mniejszy model wolnostojący - Dynaudio Contour 30 - testowaliśmy już w poprzedniej wersji, a 60-tki nie. Ponadto właśnie ona, również ze względu na swój układ trójdrożny, przeszła największe modyfikacje.
- Nowa wresja głośnika wysokotonowego
We wszystkich modelach "i" pojawiła się nowa wersja głośnika wysokotonowego - Estotar 2i, teraz z ustrojem rozpraszającym Hexis, znajdującym się tuż za kopułką, i powiększoną komorą wytłumiającą. W modelach 20i, 30i i 25Ci, w 18-cm nisko-średniotonowych, będących podstawą każdej z tych konstrukcji, wymieniono dolne zawieszenia.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
- Zmodyfikowana zwrotnica
Delikatnie zmodyfikowano też zwrotnice, ale producent wyraźnie zaznacza, że znacznie poważniejsze zmiany filtrów dotyczą Dynaudio Contour 60i, bowiem są one tutaj związane z wymianą niskotonowych - te mają teraz silniejsze układy magnetyczne, co powinno się przełożyć na lepszą kontrolę basu, a nowy rodzaj dolnego zawieszenia zapewnił równiejszą charakterystykę w wyższym podzakresie, a to skłoniło do podniesienia częstotliwości podziału (ze średniotonowym).
To z kolei odciążyło ten ostatni, nawet przy zastosowaniu prostszego filtrowania, i poprawiło jakość średnicy. Mamy się więc spodziewać lepszego brzmienia w całym pasmie. W parametrach podawanych przez producenta nie widać żadnych różnic - poza zmianą pierwszej częstotliwości podziału z 220 Hz na 300 Hz.
Druga częstotliwość podziału wynosi wciąż 4,5 kHz i jest wartością zaskakująco wysoką. Sama wyrównana (załóżmy) charakterystyka średniotonowego, sięgająca do tej, a nawet wyższej częstotliwości, jeszcze nie załatwia wszystkiego - ważne są też charakterystyki kierunkowe, które zwykle pogarszają się w okolicach częstotliwości podziału przy jej przesuwaniu w górę.
Z drugiej strony, "wyprowadzenie" częstotliwości podziału poza zakres średnich tonów przynosi określone korzyści związane z uwolnieniem tego zakresu od przesunięć fazowych, wnoszonych przez filtry, zwłaszcza wyższego rzędu.
Jak łatwo policzyć, nawet z aktualnie wyższą pierwszą częstotliwością podziału, głośnik średniotonowy przetwarza prawie 4 oktawy, co w układach trójdrożnych zdarza się rzadko i może uchodzić za zaletę.
Oczywiście zdolny jest do tego tylko głośnik wysokiej klasy, nie tylko o ładnej charakterystyce, ale i wysokiej wytrzymałości, zwłaszcza gdy cała kolumna ma przyjąć moc prawie 400 W.
I mimo że większość watów powędruje do sekcji niskotonowej, to niemało zajmie się grzaniem cewki średniotonowego... Ta ma już tradycyjnie w Dynaudio 38 mm (chociaż najstarsi audiofile pamiętają, że pierwsza 15-tka Dynaudio miała imponującą cewkę 75 mm!) i współpracuje z neodymowym układem magnetycznym, rzadko spotykanym w głośnikach średniotonowych.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
- Głośnik średniotonowy
W wersji "i" sam głośnik średniotonowy nie został zmodyfikowany, ale udoskonalono sposób instalacji i wytłumienie jego komory. Teraz jest lepiej izolowany od wibracji i odbiera mniej rezonansów, jednocześnie nie będąc "przetłumionym". Jak słusznie stwierdza producent: "To, czego nigdy nie możesz mieć w brzmieniu za dużo, to czystość średnich tonów".
Membrana średniotonowego ma doskonale znany profil i materiał - to MSP, polipropylen wzmacniany krzemem, który firma stosuje niemal od początku swojej historii, wraz z technologią wykonywania membrany z jednego kawałka.
Pociąga to za sobą nietypowy sposób łączenia z cewką, charakterystyczny i widoczny też z zewnątrz - jako szereg małych szczelin na obwodzie tego łączenia, gdzie równocześnie membrana zmienia profil, uwypuklając się w środku podobnie do typowej nakładki przeciwpyłowej, która jednak zwykle (w innych przypadkach) jest doklejana z zewnątrz i której średnica wcale nie musi odpowiadać średnicy cewki.
Tak samo wykonano membranę i cewkę 23-cm głośnika niskotonowego. Te elementy są tutaj proporcjonalnie większe, cewka ma średnicę ok. 65 mm, ponadprzeciętnie dużą dla głośnika tej wielkości, chociaż w kontekście wcześniejszych wyczynów Dynaudio to nic nadzwyczajnego.
Tej wielkości głośniki miewały już cewki 75-mm, a nawet 100-mm, jednak w takich rozwiązaniach, niegdyś wyróżniających Dynaudio, układy magnetyczne wcale nie były proporcjonalnie mocniejsze - wręcz przeciwnie: zwykle były słabsze, bowiem ich pierścienie znajdowały się wewnątrz obwodu cewki, który ograniczał ich wielkość, a teraz znajdują się na zewnątrz, jak w typowych rozwiązaniach.
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
Głośniki Dynaudio nie są już tak oryginalne, nie wyróżniają się tak bardzo, jak kiedyś, ale mogą być nawet lepsze... Średnica cewki nie powinna być zwiększana za wszelką cenę, lecz dobrana proporcjonalnie do innych parametrów głośnika, a klasyczny układ służy temu najlepiej.
Średnica całego głośnika (kosza) też jest nietypowa - 23 cm to coś pomiędzy standardowymi 8 a 10 calami... a więc 9 cali. Dwa tej wielkości głośniki są też stosowane w Confidence 60, który jest również największym modelem swojej serii.
Dynaudio Contour 60i - konfiguracja
Konfiguracja Dynaudio Contour 60i jest bardzo konwencjonalna, z jednym "ale" - głośnik wysokotonowy znajduje się na wyjątkowo dużej wysokości 125 cm. Do pewnego stopnia wiąże się to z wysokością całej kolumny - 136 cm (ze stopkami) - ale nie zostało przez nią ostatecznie zdeterminowane, przecież można było wysokotonowy (a w ślad za nim cały zestaw przetworników) ulokować niżej.
Znalazł się tak wysoko najprawdopodobniej ze względów wzorniczych – w celu zachowania klasycznej aranżacji, z wysokotonowym blisko krawędzi, być może zostało to też powiązane z charakterystykami kierunkowymi, co sprawdzimy w laboratorium.
Jednak wydaje się, że znaczna wysokość kolumny, przekraczająca podstawowe wymagania zastosowanej konfiguracji głośnikowej, wynika przede wszystkim z objętości koniecznej do osiągnięcia prawidłowej pracy systemu niskotonowego - mniejsza wysokość (100 cm) wymagałaby zwiększenia głębokości, która i tak jest znaczna (45 cm z maskownicą) albo szerokości (25,5 cm), którą już zwyczajowo dostosowuje się do średnicy niskotonowych i nie powiększa bez wyraźnego powodu.
Możemy się cieszyć z prawdopodobnie bezkompromisowego podejścia konstruktora, aby przygotować objętość optymalną akustycznie, a swoją drogą kolumna niższa wyglądałaby przy takiej szerokości mało zgrabnie, zaś dzięki znacznej wysokości nabiera zarówno powagi, jak i smukłości.
- Bas-refleks
Na tylnej ściance pojawiają się dwa otwory bas-refleks, każdy o średnicy 6 cm, z 20-cm tunelem. W związku z uruchomieniem dwóch głośników niskotonowych, w obudowie o tak dużej wysokości można by się spodziewać podzielenia obudowy na dwie komory, niezależne dla każdego niskotonowego, co pomogłoby redukować fale stojące (niezależnie od obowiązkowego wydzielenia znacznie mniejszej komory zamkniętej dla średniotonowego).
Jednak również tutaj, tak jak w wielu konstrukcjach, niezależnie od ich wielkości i ceny, komora jest wspólna, co też ma swoje zalety - układ rezonansowy bas-refleksu jest jeden i zawsze będzie pracował spójnie, dostrojony do jednej częstotliwości rezonansowej, bez przesunięć fazowych między sekcjami, bez względu na to, jak potraktujemy pierwszy, drugi, czy też obydwa otwory.
Czytaj również: Czy kolumny trójdrożne są lepsze od dwudrożnych?
A do dyspozycji mamy dwa pierścienie i dwa walce z gąbki (do każdej kolumny), co pozwala przećwiczyć wiele opcji - tyle że efekty niektórych będą bliźniacze; włożenie pierścienia w górny lub w dolny da praktycznie takie same efekty, podobnie jak zamknięcie dowolnego. Wyniki dla opcji zasadniczo różnych przedstawiamy w laboratorium.
Dynaudio Contour 60i - obudowa
Podstawowym tworzywem obudowy kolumn Dynaudio Contour 60i jest MDF, ale front wzmocniono aluminiowym panelem, stosowanym już w serii Contour S, chociaż w innej formie. Aktualne Contoury (od 2016 roku.
Dodatek "i" nie ma tutaj znaczenia), inaczej niż wszystkie wcześniejsze, nie mają już obudów prostopadłościennych - boczne ścianki są wygięte, zbiegają się ku tyłowi, a pionowe krawędzie są zaokrąglone (co ma pozytywne akustyczne znaczenie tylko przy przednich, ale wszędzie dodaje elegancji).
Boki mają grubość 19 mm, tył - aż 38 mm, a front składa się z 26-mm warstwy MDF i 14-mm aluminium - z wyjątkiem dolnej części, gdzie aluminium znika, odsłaniając takie wykończenie obudowy, jakie dotyczy wszystkich pozostałych powierzchni.
Maskownica kolumn Dynaudio Contour 60i (trzymana oczywiście przez ukryte magnesy) nie zasłania jednak nawet całego aluminiowego panelu, kończy się niedaleko pod głośnikiem niskotonowym, pozostawiając na widoku firmowe logo.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Mimo znacznej szerokości obudowy, stabilizują ją stopki wychodzące znacznie dalej, wraz z nimi szerokość sięga 35 cm, ale ich forma jest dość dyskretna. Są też odpowiednio solidne, metalowe, porządnie przymocowane do dolnej ścianki, aby nie uległy wyłamaniu podczas przestawiania. Dynaudio Contour 60i są już fabrycznie uzbrojone w stopki, nam pozostaje wyregulować wysokość kolców.
Obudowy i wygląd modeli wersji "i" nie uległy większym zmianom, zmniejszono jednak liczbę dostępnych wersji wykończeniowych – poczyniono więc pewne oszczędności podyktowane nawet nie koniecznością, a wnioskami płynącymi ze sprzedaży poprzedniej wersji.
Pozostawiono orzechową, szarodębową lakierowaną na wysoki połysk i gładką czarną na wysoki połysk (piano black); aluminiowy front jest zawsze grafitowo-czarny, tak jak maskownica.
Dynaudio Contoru 60i - odsłuch
Podpowiedzią, czego można się spodziewać po Contourach 60, jest zarówno ich konfiguracja, jak i brzmienie mniejszych Contourów 30 – już testowanych.
Te drugie, wyposażone – jak typowy układ dwuipółdrożny - w dwie 18-tki, wygenerowały niski i masywny bas, w dużym stopniu określający profil całej charakterystyki, najwyraźniej przygotowanej do ustawienia daleko od ścian i nagłośnienia dużych pomieszczeń. Kolumny Dynaudio Contour 60i to dwie niskotonowe 23-ki...
W takim razie złożenie tych dwóch czynników pozwala oczekiwać, a może nawet obawiać się, dźwięku bardzo potężnego, nasyconego niskimi częstotliwościami do granic... Jakich granic?
Granice neutralności określone (w przybliżeniu) liniową charakterystyką są w naszych pomiarach przekraczane bardzo często, wzmocnienie niskich częstotliwości (niekoniecznie związane z ich dobrych rozciągnięciem) jest wręcz permanentne, co jednak nie jest ani błędem, ani "efekciarstwem".
Z pewnych powodów, których tutaj nie będziemy drążyć, w dużych pomieszczeniach potrzebna jest "nadwyżka" basu, aby ostatecznie do słuchacza dotarł dźwięk dobrze zrównoważony. I dlatego duże kolumny, zwykle o dużej mocy, mają też dużo basu, bo w zamyśle projektantów są adresowane do takich warunków, a nie dlatego, że wyeksponowany bas w nieunikniony sposób wypływa z takiej konstrukcji.
Pewnego rodzaju podbicie basu może wynikać z samych parametrów układu głośnik (niskotonowy) – obudowa, ale nawet wówczas można powalczyć o wyrównanie całej charakterystyki, ogólne proporcje, które konstruktor określa dopiero na etapie strojenia zwrotnicy i bas-refleksu.
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?
Teoretycznie możliwe jest więc (i w praktyce też spotykane), aby duże kolumny nie miały niskich częstotliwości uwypuklonych, dzięki czemu nadawałyby się (przynajmniej pod tym względem) do małych pomieszczeń i do ustawienia blisko ścian. Wtedy mogą być jednak "za słabe" w dużych salonach.
Prostym i dość skutecznym sposobem zapewnienia uniwersalności, przynajmniej w pewnym zakresie, jest regulacja (przez użytkownika) systemu bas-refleks - w komplecie dostajemy pierścienie i zatyczki, które jednym ruchem wkładamy do tuneli... i bas przygasa, czasami dokładnie w takim stopniu, w jakim potrzebujemy. Zmienia się też jego charakter, zwłaszcza gdy obudowę całkowicie zamkniemy. Wielu audiofilów będzie z tym wiązało nadzieję na bas lepiej kontrolowany.
Prawdą jest, że obudowa zamknięta ma lepszą odpowiedź impulsową, jeżeli jednak zamykamy prawidłowo zestrojony bas-refleks, to musimy liczyć się z tym, że bas może stać się twardy, suchy, a jednocześnie wcale nie wycofać swojego podbicia w wyższym podzakresie, brzmienie będzie mniej swobodne i mniej soczyste, w sumie mniej ciekawe.
To, co powyżej, nie jest tylko ogólną "pogadanką", lecz ma ścisły związek z działaniem Contourów 60i, a częściowo znajduje potwierdzenie w pomiarach. To kolumny optymalne do dużych pomieszczeń.
Czytaj również: Co to jest membrana bierna i jakie pełni funkcje?
Przy tunelach bas-refleks całkowicie otwartych, a nawet przytłumionych walcami, bas jest mocny i piękny; również przy odsunięciu od ścian zarówno kolumn, jak i miejsca odsłuchowego.
Lepiej go takim polubić, dać mu grać, bo jego poskramianie poprzez całkowite zamknięcie tuneli gasi sprężystość, plastyczność i redukuje obecność najniższych składowych. Można i to zaakceptować, doceniając wciąż wspaniałą dynamikę i jeszcze lepszą czytelność – lepszą kontrolę, która jednak nie procentuje w tym przypadku płynnością i muzykalnością.
Za to nawet z nadwyżką basu przy bas-refleksie pracującym na "pełnych obrotach" jest on dobrze prowadzony, zróżnicowany, zręczny. Ostatecznie najbardziej podobał mi się zestrojony trochę niżej - przy włożonych walcach. Nie dudni i nie rozmiękcza uderzeń, a na średnicę wpływa wzmacniająco, a nie zamulająco. Chociaż jest tak ważny, nawet uprzywilejowany, to nie rządzi bezwzględnie, niczego nie zasłania.
Całość jest doskonale spójna, wszystkie dźwięki są czyste i klarownie ulokowane w czytelnej przestrzeni. Na ten sposób specjalny bas jest doskonale zintegrowanym... dodatkiem - nie zakłóca komunikatywności, naturalności i dokładności, nie udaje się na długie samotne wycieczki, trzyma się pulsu muzyki, współpracuje. Pamiętajmy jednak, że to bas ostatecznie nasycony, obfity i gęsty, a bardzo niskie i silne zejścia nie służą "przyspieszeniu" gry.
Dynaudio Contour 60i nie zadziwią nas dźwiękiem impulsywnym, żywiołowym, wystrzałowym. Proponują i narzucają prezentację poważną, dostojną, opanowaną. Ostatecznie uporządkowaną, staranną, dokładną. Nie ma tutaj żadnego udawania, maskowania, podrasowania. W zakresie średnio-wyskotonowym obowiązuje kultura, elegancja, wyrównanie i czystość.
Często wskazywana w Dynaudio płynność i plastyczność jest oczywista, ale nie jest tutaj wątkiem głównym, nie musimy się na nią powoływać, aby usprawiedliwić, a tym bardziej chwalić ograniczenie analityczności, która nie jest natarczywa ani ułomna, wynika właśnie z czystości i swoistej łagodności, a nie z wyostrzenia.
Dynaudio Contour 60i delikatnie zaokrąglają i wygładzają, ale nie umknie nam żaden szczegół – wszystko jest klarowne i czytelne. Najdrobniejsze dźwięki są traktowane pieczołowicie, ale i sprawiedliwie – przy zachowaniu właściwych, naturalnych proporcji, wysokie tony nie przyciągają uwagi, średnie też nie pchają się do przodu.
Jedne dźwięki są większe, inne mniejsze, czy wszystkie tak samo ważne? Podczas słuchania Contourów 60i takie pytania się nie pojawiają. Usłyszymy z nich wszystko, w idealnym porządku, wsparte potężnym basem. Ich emocjonalność jest o tyle umiarkowana, o ile zgodna z nagranym materiałem, a niekoniecznie z muzyką "na żywo".
Można zdać sobie sprawę, że nagranie zawsze ogranicza walory żywości i naturalności i żadne kolumny nie są zdolne przywrócić ich w oryginalnej formie, ale wiele daje rekompensatę własnej kreacji, opartej na... innego rodzaju podbarwieniach.
Dynaudio Contour 60i są "ponad to", nie będą atakować ani czarować, szarpać czy głaskać. Wysokie tony są idealne w swoim gatunku – bez śladu dodanej metaliczności, jednak z naturalną dawką blasku, nasyceniem i akustycznym powiewem; konkretne w impulsach i dokładne w wybrzmieniach.
Połączone ze średnicą bez najmniejszego śladu - czy to dzwonienia, czy nosowości. Z profesjonalnym chłodem, wynikającym z czystości, mimo energii basu podgrzewającego zwykle całe brzmienie, z wypełnionym, ale niepodbitym dolnym środkiem, ciemnym tłem wysokich tonów, Dynaudio Contour 60i grają, jakby znały swoją wartość... swojego potencjału i swoich kompetencji. Nie popisują się ani w pierwszym wrażeniu, ani później kapcie z nóg nam nie spadną, za to gdy zasiądziemy w głębokim fotelu, zostaniemy w nim na dłużej.
Poza basem jest jednak jeszcze jedna cecha, którą można uznać za atrakcję, a nawet za zaletę, chociaż nie służy ona innym walorom – intymności jak i pełnej naturalności niektórych nagrań.
Otóż wysoka pozycja przetwornika wysokotonowego daje się usłyszeć jeszcze z odległości ok. 3 m jako podniesienie sceny, co wraz z obfitym basem czyni dźwięk jeszcze dostojniejszym, wręcz wyniosłym.
Czytaj również: Jaka jest optymalna odległość kolumn od ścian pomieszczenia?
Wraz ze zwiększaniem odległości od kolumn zjawisko to będzie maleć, można się też postarać o nieco wyższe miejsce do siedzenia, wówczas scena się obniży. Swoją drogą większy dystans nie jest tutaj potrzebny do uzyskania brzmienia spójnego, co zdarza się przy układach trójdrożnych.
Ponadto sama charakterystyka nie zależy wyraźnie od wysokości, na jakiej siedzimy (co komentujemy w pomiarach) – nawet z umiarkowanej odległości i wysokości dźwięk jest dobrze zintegrowany i zorganizowany. Mimo to wspomniane właściwości kierują Contoury 60i do dużych pomieszczeń, w których zapewnią nam królewską ucztę.
To brzmienie dojrzałe, dopieszczone, kompletne, konsekwentne i wszechstronne. W zakresie średnio-wysokotonowym nie wychwycimy najlżejszej fałszywej nuty, a wspaniały bas... nie w każdych warunkach będzie tak potężny, jednak lepiej być przygotowanym na jego "argumenty" i cieszyć się z takich niepospolitych możliwości.
Połączenie siły i subtelności nie oznacza jeszcze zawarcia w tym brzmieniu wszystkich cech, jakich mogą oczekiwać audiofile o różnych gustach, ale niektóre z nich są nie do pogodzenia. Gdyby tak pozwolić Contourom 60i na odrobinę "więcej" w zakresie wysokich tonów... byłaby to przecież skaza na ich nienagannych manierach.