Seria Sonetto to najliczniejsza "kolekcja" Sonusa, obejmująca zakres cenowy, w którym można liczyć na dużą sprzedaż. Teoretycznie jeszcze tańsze kolumny powinny sprzedawać się jeszcze lepiej, ale najnowsza, niskobudżetowa (jak na Sonusa) seria Lumina jest - przynajmniej na razie - znacznie krótsza: tylko z jednym wolnostojącym, jednym podstawkowym i centralnym.
Wspominam o tym, aby podkreślić znaczenie właśnie serii Sonetto, którą można uznać za "podstawową", gdy weźmiemy pod uwagę zarówno ceny, jak i duży wybór. Przypomina ona do pewnego stopnia - zwłaszcza w zakresie konstrukcji wolnostojących - serię Vela Elaca; trzy kolumny podłogowe i tutaj potwierdzają największą popularność takiego rozwiązania, oczywiście gdy mówimy o konwencjonalnych, pasywnych kolumnach głośnikowych.
Propozycje Sonusa i Elaca idą niemal łeb w łeb: Sonetto III walczy z FS407 w kategorii 16 000 zł, Sonetto V z FS408 w zakresie 21 000-24 000 zł (tutaj różnica cen jest największa), a Sonetto VIII z FS409 na pułapie 28 000 zł.
O tym, że chcąc osiągnąć dużą skalę sprzedaży, trzeba mieć bogatą ofertę kolumn wolnostojących, Sonus przekonał się już wiele lat temu... Ale dlaczego w ogóle musiał się "przekonywać"?
Ponieważ 40 lat temu pojawił się jako specjalista od stylowych, podstawkowych monitorów i uzasadnione jest przypuszczenie, że początkowo wcale nie miał innych planów.
Czytaj również: Co jest układ dwuipółdrożny?
Dotarł jednak do kresu możliwości konstrukcji podstawkowych, tworząc po części fantastyczną, a po części kuriozalną, dosłownie ekstremalną konstrukcję Extrema - właśnie mija 30 lat od jej powstania.
Chcąc dalej rozszerzać swoje wpływy i spełniać różne oczekiwania audiofilów zarówno bardzo, jak i mniej zamożnych, wprowadził luksusowe Amati Homage, jak i przystępne Grand Piano, a potem... już poszło, a przyspieszyło jeszcze po kupieniu firmy przez Sounds Fine Group.
Sonus trochę stracił na ekskluzywności, ale zdobył znacznie więcej klientów. Rozbudował i uporządkował ofertę na wzór najmocniejszych producentów głośnikowych, lecz nie stracił charakterystycznych rysów, które są mocną bronią wielu marek, a Sonusa w szczególności.
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
To nie tylko "ładny wygląd", nie tylko bardzo staranne wykonanie i gustowny projekt; to własny styl o precyzyjnie wyważonych składnikach różniących się między seriami, zależnych przecież od ceny, ale zawsze tworzących harmonijne kompozycje odwołujące się do firmowej tradycji i klimatu włoskiego designu. Czasami idą naprzód za zmieniającą się modą, czasami się cofają...
Seria Sonetto zastąpiła serię Venere, jest od niej droższa, ale wyraźnie lepsza. Wróciła na pozycję bezpieczniejszą dla prestiżu, chwali się wykonaniem we Włoszech, eksponuje dużo naturalnych materiałów, typowych dla klasycznych Sonusów, usuwa nazbyt nowoczesne tworzywa sztuczne i szkło. Również materiały membran są wyższej jakości, podobne jak w droższych seriach, do czego jeszcze wrócimy.
Obudowy nie są pochylone, ale zachowały specyficzny kształt (przekrój poprzeczny), który po raz pierwszy zastosowano w małych Guarneri Homage (ponad ćwierć wieku temu; wcześniejsze Sonusy, wyłącznie podstawkowe, nie miały takich kształtów).
Czytaj również: Czy długość przewodów ma wpływ na pracę kolumn?
Nie jest to dokładnie taki sam profil, zarówno z perspektywy historycznej, jak i całej aktualnej oferty, jednak wyraźne odejście od prostopadłościanu stało się cechą... już słabo wyróżniającą Sonusa, bowiem wielu producentów też poszło tym tropem.
Mimo to razem z innymi elementami "lutniczy" kształt obudów pozostaje ważny i dostatecznie dobrze określa charakter konstrukcji Sonusa, chociaż znika w najtańszej serii Lumina ze względu na koszty.
Delikatną, ale ważną akustycznie cechą jest wypukłość przedniej ścianki. Ponadto zanim obudowa zacznie się zwężać ku tyłowi, najpierw się rozszerza, co nie tylko zmniejsza ostrość pionowych krawędzi, ale przede wszystkim pozwala "uchwycić" odpowiednią objętość obudowy.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Sonus faber Sonetto III - konstrukcja
Sonus faber Sonetto III jest najtańszą konstrukcją wolnostojącą Sonusa, wyposażoną w najważniejsze firmowe atrybuty - techniczne i wzornicze. Czy to wystarczy, aby wszyscy się nią cieszyli?
Wielu zainteresowanym właśnie kolumnami wolnostojącymi będzie wydawała się za mała... nie tyle wymiarami obudowy, co potencjałem sekcji niskotonowej. Podejrzewam, że wielu będzie sięgało głębiej do portfela, aby kupić Sonetto V, jednak czy naprawdę zawsze warto, przekonamy się w pomiarach i w odsłuchu.
Wszystkie wolnostojące Sonetto to układy trójdrożne. Konstruktor (i producent) nie pożałowali przetworników (i skomplikowanych zwrotnic):
- w największych Sonetto VIII niskotonowe są nawet trzy,
- w Sonetto V i Sonetto III po dwa, a różnią się wielkością (w ślad za tym wielkością obudowy),
- w Sonetto V są 18-cm (podobnie jak w Sonetto VIII),
- w Sonetto III - tylko 15-cm, małe, jednak wcale nie mniejsze niż u konkurentów tego testu.
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
Coraz częściej spotykamy nie tylko układy dwuipółdrożne, ale i trójdrożne z tak niewielkimi przetwornikami, co do pewnego stopnia może wydawać się nieracjonalną "sztuką dla sztuki".
Większe niskotonowe lepiej uzasadniają zastosowanie układu trójdrożnego, skoro 15-cm mogą przetwarzać również średnie częstotliwości... Ale nie wszystkie.
O ile 15-cm przetwornik zastosowany w FS407 jest uniwersalny (nisko-średniotonowy), to w Sonus faber Sonetto III niskotonowe i średniotonowe różnią się bardzo wyraźnie i zgodnie z przeznaczoną im rolą.
Jeżeli chcemy połączyć zalety układu trójdrożnego, wynikające z przetwarzania tylko średnich częstotliwości przez wyspecjalizowany przetwornik, ze szczupłą sylwetką, to mamy do wyboru: zastosowanie dużego głośnika niskotonowego na bocznej ściance albo kilku mniejszych na froncie, co generalnie jest rozwiązaniem "bezpieczniejszym" akustycznie i marketingowo.
Czytaj również: Co to jest membrana bierna i jakie pełni funkcje?
Sonus faber Sonetto III - wzornictwo
Dostępne są aż cztery wersje kolorystyczne, co też daje Sonusowi dużo punktów. Najmodniej i najnowocześniej wygląda kolumna biała matowa; najbardziej luksusowo i męcząco - czarna na wysoki połysk; najbardziej klasycznie i stylowo (zwłaszcza biorąc pod uwagę Sonusową tradycję) - orzechowa; a w teście występuje wenge.
Tu warto zwrócić uwagę, że rysunek drewna jest ułożony poziomo (konwencjonalnie jest w pionie), a to trochę nawiązuje do poziomego podziału intarsjami w modelach droższych serii.
Górną ściankę pokryto skórą z wyraźnym obszyciem przy krawędziach. Maskownica jest oczywiście utrzymywana przez zatopione we froncie magnesy.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Sonus faber Sonetto III - głośniki
Kluczowy jest głośnik średniotonowy - taki sam we wszystkich wolnostojących Sonetto - z membraną wykonaną z celulozy, z domieszkami innych włókien naturalnych.
Chociaż pierwsze Sonusy nie miały membran celulozowych (ale polipropylenowe), to od początku dewizą firmy było naturalne brzmienie pochodzące z obudów wykonanych z naturalnych surowców, czyli drewna.
Drewniane klepki zostały zastąpione przez MDF, ale na charakter brzmienia w jeszcze większym stopniu wpływa przecież materiał membran, a tutaj nie znajdziemy niczego bardziej naturalnego niż celuloza i jedwab (w kopułkach wysokotonowych).
Dlatego już dawno temu średnimi tonami zajęły się u Sonusa membrany celulozowe; chociaż w niskobudżetowych seriach (Venere, Chameleon i Principia) producent szedł przez jakiś czas na kompromis (polipropylen), to wycofał je, a celuloza jest teraz nawet w najtańszych Lumina, i niech tak już zostanie.
Czytaj również: Co to jest głośnik koncentryczny?
Głośniki niskotonowe mają membrany aluminiowe. Chociaż można to widzieć jako kompromis, to już niewielki. Można też uznać za rozsądny wybór - z punktu widzenia podstawowych parametrów najważniejsza dla membrany niskotonowej jest sztywność, a nie sposób rozpraszania rezonansów. Zresztą membrany aluminiowe nie są czymś nowym w konstrukcjach Sonusa, pracują na basie również w najdroższych modelach.
Kosze głośników niskotonowych i średniotonowego są nowoczesnymi odlewami z wyprofilowanymi ramionami, zaufanie budzą też duże układy magnetyczne, bo Sonetto to nie tylko wysmakowany styl, ale i solidna technika.
Głośnik wysokotonowy to też membrana naturalna - jedwabna kopułka, z dodatkiem DAD - własnym rozwiązaniem Sonusa, polegającym na punktowym "dotknięciu" wierzchołka kopułki przez malutki stożek na cienkim wysięgniku. Nie pełni on funkcji soczewki akustycznej (w każdym razie nie takie jest jego podstawowe zadanie), co można by podejrzewać przywołując elementy spotykane przed kopułkami metalowymi.
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
Tutaj chodzi o mechaniczne unieruchomienie wierzchołka kopułki i wytłumienie jego okolic, które mają tendencję do pracy w przesuniętej fazie względem zewnętrznej części kopułki prowadzonej przez cewkę.
To rozwiązanie pośrednie między konwencjonalną, "wolną" kopułką a przetwornikiem pierścieniowym. Celem jest uzyskanie bardziej liniowej i wyżej sięgającej charakterystyki, bez pogorszenia charakterystyk kierunkowych.
Kopułka ma średnicę 29 mm a Sonus wspomina, że dostarczył je niemiecki specjalista DKM - to jednak producent tzw. części miękkich, więc od niego pochodzi sama membrana (prawdopodobne, że również średniotonowa), a nie cały przetwornik wysokotonowy.
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Sonus faber Sonetto III - bas-refleks
Obudowa pracuje jako system rezonansowy bas-refleks (z wyjątkiem wydzielonej, zamkniętej komory średniotonowego), z otworem (i tunelem) wyprowadzonym przez dolną ściankę.
Wygląda to zupełnie normalnie (taka lokalizacja otworu jest przecież już od wielu lat bardzo popularna), poza wyprofilowaniem ujścia okrągłego tunelu nie ma tutaj żadnych "wynalazków" (jak w Elacu), mimo to producent kwalifikuje Sonetto (wszystkie modele) do grupy konstrukcji wyposażonych w "Stealth reflex" - bas-refleks o lepszych charakterystykach, rozwiązanie z listy najważniejszych fi rmowych patentów.
O ile np. w konstrukcjach Olympica forma otworu jest faktycznie nietypowa (jakie to przynosi skutki, to już inna sprawa), o tyle tutaj trudno dostrzec jakąś innowację. Przy czym wcale nie należy się tym martwić!
Dobre działanie bas-refleksu opiera się przede wszystkim na wysokiej jakości przetwornikach, optymalnej objętości i strojeniu do właściwej częstotliwości, przy zachowaniu odpowiedniej powierzchni otworu.
Czytaj również: Na czym polega niesfazowanie kolumn i jaki jest jego wpływ na charakter brzmienia?
Dodatkowe zabiegi, jak wyprofilowania i egzotyczne kształty wylotu, mają już znaczenie drugorzędne. Duży wylot o średnicy (w świetle) 7 cm, wystarczający dla pary 15-cm niskotonowych, ma wyprofilowanie, a wystające poza obrys obudowy nóżki są dostatecznie wysokie, aby zapewnić swobodne ujście ciśnienia.
Kolejną techniką jest zwrotnica o topologii "paracross". Nie odnosi się to jednak do jej charakterystyk amplitudowych ani fazowych, lecz do umieszczenia niektórych elementów szeregowych po stronie "ujemnej", co ma zmniejszać czułość na zakłócenia pochodzące od fal radiowych. Na temat zasadniczych cech filtrowania producent się nie wypowiada, z pewnością nie są to filtry 1. rzędu, od jakich zaczynał Franco Serblin.
Sonus faber Sonetto III - odsłuch
Można sobie wyobrazić, że brzmienia tego testu ustalają wierzchołki trójkąta prostokątnego, przy czym w wierzchołku kąta prostego ustawia się FS407. Sonus faber Sonetto III to podobna do FS407 ogólna kultura, delikatność, zdolność do niuansowania, duży komfort słuchania, komunikatywność bez przerysowań, bliskość bez napaści.
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
Zasadniczo inna jest jednak charakterystyka tonalna - Elaki grają niżej, cieplej, obfi ciej w niższych rejestrach, a to znany schemat. Sonetto III - przyjemnie, nieagresywnie, plastycznie, lekko, otwarcie, co samo w sobie nie jest jeszcze ani rewelacją, ani problemem.
Miłą niespodzianką jest połączenie łagodności z rozjaśnieniem, które pojawia się na skraju pasma, bez "nabłyszczania" dolnej góry, a tym bardziej bez rozdzwonienia wyższego środka.
Średnica jest godna Sonusa - nasycona, naturalna, oczywista, klarowna, przy tym spokojna, subtelna, nienapastliwa. Idealnie wyważona między "obecnością" i dystansem, emocjami i zróżnicowaniem.
Najlepsza w tym teście, czemu zresztą nie ma się co dziwić zarówno przez wzgląd na firmę, jak i zastosowane środki - taki sam średniotonowy pracuje również w wyższych modelach Sonetto, a podobne do niego w najdroższych Sonusach.
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?
Sonus faber Sonetto III to najtańszy bilet na ten sam "koncert". Wokale mają przekonującą, chociaż stonowaną barwę, nie są ani rozdrażnione, ani napompowane, ani "dopalone". Dobrze nagrany głos łatwo docierał do wspomnień, oczekiwań, do "wzorca". Sybilanty są zręcznie odsunięte ku najwyższym częstotliwościom.
Skala dźwięku jest umiarkowana zarówno pod względem dynamiki, jak i przestrzeni. Bas jest ilościowo skromny, utemperowany, dobrej jakości, schodzi całkiem nisko, lecz okazjonalnie, bez rozlewisk i potężnych tąpnięć. Sonusy potrafią jednak zagrać głośno i czysto, nie zrobią takiej "estrady" jak AE520, zachowując wciąż dystans i elegancję.
Doskonała propozycja do średniej wielkości, a nawet mniejszych pomieszczeń. Dla tych, którzy myśleli, że w takich warunkach muszą ograniczyć się do podstawkowych monitorów (nie muszą) i są wyczuleni na uroki średnicy.
Czytaj również: Co to jest układ d'Appolito, jakie są jego zalety i wady?