T+A
MP 3100HV / PA 3100 HV

W 2013 roku prezentowaliśmy system złożony z odtwarzacza MP3000HV i wzmacniacza zintegrowanego PA3000HV. Były to wówczas referencyjne urządzenia T+A i pierwsze zaprojektowane w koncepcji HV (High Voltage). Od tamtego czasu wiele się zmieniło, wspomniane wyżej modele zastąpiono przez nowsze wersje - MP3100HV i PA3000HV - którymi zaraz się zajmiemy, ale wspomnijmy też o pozostałych. Otóż pojawiły się jeszcze dwa źródła strumieniowe (SD3100HV, SDV3100HV), transport (PDT3100HV), odtwarzacz płyt (PDP3000HV), dwie końcówki mocy (A3000HV, M40HV), przedwzmacniacz (P3000HV), a nawet zasilacz (PS3000HV). Rodzinka pod wysokim napięciem.

Cena

61 900 zł MP 3100HV 72 900 zł PA 3100 HV

Nasza ocena

Wykonanie

T+A MP3100HV

Powagi i solidności wykonania mogłoby mu pozazdrościć wiele wzmacniaczy. Doskonały mechanizm SACD, rozbudowany, dwusekcyjny przetwornik C/A, zaawansowany układem redukcji jittera.

T+A PA3100HV

Integra o masie blisko 40 kg, perfekcja mechaniczna i elektroniczna. Wyłącznie układy dyskretne w torze sygnałowym, wyeliminowane sprzężenie zwrotne. Imponujące końcówki mocy wsparte adekwatnie solidnym zasilaczem. Autorskie układy HV.

Funkcjonalność

T+A MP3100HV

Płyty CD i SACD, pliki z nośników pamięci USB oraz sieci (serwery NAS), może też działać jako USB-DAC (dostępna cała paleta innych wejść cyfrowych). Moduł radia FM/DAB+ oraz odbiornik Bluetooth. Wyjścia zbalansowane.

T+A PA3100HV

Wyłącznie wejścia analogowe i tylko liniowe (w standardach RCA i XLR), możliwa instalacja modułu phono. Wyjście słuchawkowe.

Laboratorium

T+A PA3100HV

Potężna moc (2 x 347 W/ 8 Ω, 2 x 615 W/4 Ω), umiarkowane szumy (S/N=86 dB) i zniekształcenia.

Brzmienie

T+A MP3100HV

Nasycone i przejrzyste, barwne i detaliczne. Wybitne różnicowanie, a zarazem umiejętność wydobycia muzycznej esencji również ze słabszych nagrań. Technika podporządkowana kulturze..

T+A PA3100HV

Połączenie siły, swobody i dyscypliny tworzy przekaz o unikalnych walorach poznawczych i emocjonalnych. Mocny pierwszy plan, a za nim głęboka, czytelna perspektywa. Bas sprosta każdemu zadaniu.

Artykuł pochodzi z Audio

T+A MP3100HV jest najbardziej wszechstronny ze wszystkich urządzeń źródłowych serii. Sam producent nazywa go Multi Source Player (odtwarzacz wielu źródeł). Czy będzie to płyta, sygnały cyfrowe, a może sieć i pliki - MP3100HV zajmie się wszystkim. Z kolei T+A MP3100HV to "czysty" wzmacniacz, bez żadnych cyfrowych dodatków. Zgrana parka, stworzona dla siebie i niewchodząca sobie w paradę. Obydwa urządzenia są dostępne w dwóch podstawowych wersjach kolorystycznych - srebrnej oraz tytanowej - ale T+A przygotowało także ofertę edycji specjalnych: HV Individual.

Odtwarzacz T+A MP3100HV

Odtwarzacz T+A MP3100HV jest tak potężny, jak mało który odtwarzacz, bez względu na obsługiwane formaty i cenę. Solidność i stabilność robią świetne wrażenie, zapewniając komfort pracy wszystkim układom. Pewnie mogłoby się w tej obudowie zmieścić ich jeszcze więcej, ale tak mają komfort pracy bez ścisku, który elektronice nie służy, zwłaszcza gdy przestrzeń dzielą obwody analogowe i cyfrowe.

Obszerny panel przedni trzeba jakoś zagospodarować, a typowe dla większości odtwarzaczy przyciski wyglądałyby tutaj dziwnie. Centrum zajmuje duże, ciemne okno. Wtopiono w nie panel szuflady, rząd sensorów dotykowych, a przede wszystkim spory wyświetlacz. Biorąc pod uwagę pęd ku nowoczesności, spodziewałbym się matrycy OLED, jednak T+A zastosowało tradycyjny, doskonale czytelny wyświetlacz punktowy.

Czytaj również: Co to jest upsampling?

Odtwarzacz T+A MP3100HV

Odtwarzacz T+A MP3100HV

Sensory dotykowe odpowiadają za część funkcji, ale przeskakiwanie między ścieżkami to zadanie dla jednego z dwóch wielkich pokręteł; drugim wybieramy źródła. Wszystko to ma jednak znaczenie marginalne wobec możliwości zdalnego sterowania. Wysuwanie (i zamykanie) szuflady odbywa się z gracją, trzeba tylko przyzwyczaić się do nieznacznej zwłoki (od momentu wciśnięcia przycisku), ostatecznie pasującej do arystokratycznej aparycji urządzenia.

Poprzedni model odtwarzał jedynie płyty CD, tutaj dodano także SACD.

Mimo że płyty SACD zdają się mieć swój najlepszy czas już za sobą, to takie rozwinięcie funkcji ma poważne konsekwencje - jest związane ze zmianami w wielu kluczowych obszarach odtwarzacza. Oznacza przecież zastosowanie zupełnie nowego mechanizmu odczytującego płyty, a także sekcji cyfrowej, która musi sobie poradzić z danymi DSD.

T+A podkreśla jakość mechanizmu. Sięgnięto po najlepsze silniki, napęd starannie oddzielono od pozostałych podzespołów. Solidna aluminiowa rama jest mocowana na trzech starannie przygotowanych punktach. Szuflada porusza się na precyzyjnych stalowych prowadnicach.

Czytaj również: Co to jest HDCD, XRCD?

Mechanizm jest ekranowany i zawieszony na trzech podporach, umieszczona za nim duża płytka realizuje zarówno zadania cyfrowe, jak i analogowe z rozbudowaną, dyskretną sekcją wyjściową.

Mechanizm jest ekranowany i zawieszony na trzech podporach, umieszczona za nim duża płytka realizuje zarówno zadania cyfrowe, jak i analogowe z rozbudowaną, dyskretną sekcją wyjściową.

Sekcja z przetwornikami C/A to dwa niezależne tory: jeden dla sygnałów PCM, a drugi dla strumienia DSD. Dane PCM są konwertowane w układzie, który T+A określa mianem "Double Differential Quadruple Converter".

Dla każdego kanału oznacza to aż cztery monofoniczne ścieżki (łącznie cztery dwukanałowe przetworniki Sigma Delta), bowiem mamy też do czynienia z układem zbalansowanym. Rozdzielczość 32 bitów i częstotliwość próbkowania 384 kHz (uzyskanie takich parametrów jest możliwe przez wejście USB) nie bije dzisiaj rekordów, jednak plików, które go przekraczają, jest jak na lekarstwo.

Zanim sygnał PCM trafi do konwerterów, jest obrabiany w układach DSP z precyzyjnym zegarem i eliminacją jittera. Zagadnienie jest ważne zwłaszcza w kontekście zewnętrznych źródeł cyfrowych, a konkretnie komputera (czy smartfonów).

Sygnał wejściowy jest analizowany, jeżeli spełnia założone kryteria (precyzyjna częstotliwość próbkowania i jej stabilność w czasie), może zostać "przepuszczony" dalej; jeżeli nie zda egzaminu, jest kierowany do dalszej analizy i regeneracji.

Czytaj również: Dlaczego płyta testowa może uszkodzić głośniki wysokotonowe?

Na odtwarzaczu spoczywają obowiązki wszechstronnego źródła, cyfrowego, analogowego, przewodowego i bezprzewodowego, w gniazdach i antenach łatwo się jednak odnaleźć, oznaczenia są czytelne, a rozplanowanie elementów przemyślane.

Na odtwarzaczu spoczywają obowiązki wszechstronnego źródła, cyfrowego, analogowego, przewodowego i bezprzewodowego, w gniazdach i antenach łatwo się jednak odnaleźć, oznaczenia są czytelne, a rozplanowanie elementów przemyślane.

Tak czy inaczej, źródłowy zegar i tak nie będzie wykorzystywany, bo jako wzorzec dla późniejszej konwersji DAC stosowane są własne, wewnętrzne generatory kwarcowe (niezależne dla każdej podstawowej częstotliwości próbkowania). Sekcję DSD zapożyczono z odtwarzacza płyt PDP3000HV.

Standard DSD64 w praktyce wystarcza, ale chcąc sięgnąć gwiazd, musimy wykorzystać wejście USB-B. Wtedy traktujemy MP3100HV jako przetwornik USB-DAC i dostarczymy do niego nawet sygnały DSD512 (oraz oczywiście wszystkie niższe warianty). Dwa niezależne tory gwarantują, że zarówno sygnały PCM, jak i DSD zostaną utrzymane w natywnej postaci.

Dla obwodów PCM przygotowano cztery typy filtrów cyfrowych, różniące się charakterystykami (częstotliwościowymi i impulsowymi), a więc rezultatami brzmieniowymi. DSD rządzi się zupełnie innymi prawami i obecnością analogowych filtrów wyjściowych, jednak także i tutaj mamy wybór - dwa warianty bazujące na optymalizowanych fazowo filtrach trzeciego rzędu (typu Bessel), jednak sami decydujemy o częstotliwości granicznej, ustalając ją na 60 kHz albo 120 kHz.

Sekcja analogowa ma budowę dual mono, w układach wzmacniających zastosowano technikę wysokonapięciową HV. Także z tego powodu niezbędna była wyjątkowo staranna izolacja poszczególnych sekcji - cyfrowej i analogowej - które odseparowano galwanicznie. Strefa buforów analogowych też jest symetryczna.

Czytaj również: Na czym polega bi-amping i jakie są jego warianty?

Rządek "przycisków" pod szufladą obsługuje większość funkcji, sensory dotykowe są nie tylko nowoczesne, ale mają też być trwałe, bo pozbawione tradycyjnych styków.

Zasilanie jest bezkompromisowe, co już z zewnątrz przejawia się obecnością nie jednego, ale dwóch gniazd (zasilających); to właśnie skutek radykalnego odseparowania zasilaczy dla sekcji analogowej i cyfrowej.

Urządzenie ma wejścia cyfrowe z USB-B na czele, a także sekcję sieciową, w standardzie UPnP; tutaj ograniczono się do plików PCM (24 bit/192 kHz). Wynika to z zastosowanych dekoderów, które obsługują: FLAC, WAV, AIFF, ALAC (i oczywiście całą gamę odmian skompresowanych) właśnie jako 24/192, ale już bez plików opartych na zapisie DSD. Pliki odtworzymy również z nośników pamięci (pendrive, dyski twarde) podpiętych do złącz USB-A.

Moduł sieciowy ma zaimplementowane dwa internetowe serwisy strumieniowe - Tidal oraz Qobuz. Obowiązkowym wręcz dodatkiem jest radio sieciowe i sterowanie (za pomocą aplikacji mobilnej).

Czytaj również: Czy przy stosowaniu bi-wiringu konieczne są podwójne wyjścia głośnikowe we wzmacniaczu?

Wyświetlacz jest także elementem selektora źródeł, wobec strumieniowych możliwości jest bardzo pomocny.

Wyświetlacz jest także elementem selektora źródeł, wobec strumieniowych możliwości jest bardzo pomocny.

Dostęp do tej sekcji zapewniają złącze LAN i bezprzewodowy moduł Wi-Fi. Na Bluetooth już nikt się nie oburza, nawet w urządzeniach hi-endowych, jest i tutaj, chociaż pewien niedosyt pozostawia to, że nie wspiera najnowszych wersji aptX HD, a także AAC, ograniczając się do aptX, SBC oraz MP3.

Najbardziej zaskakującym dodatkiem jest jednak tuner FM, a także DAB+. Przygotowano wyjścia analogowe RCA i XLR (o stałym poziomie), wyjście cyfrowe jest chyba na wszelki wypadek, wyłącznie w standardzie SPDIF, natomiast rozprzestrzeniła się sekcja cyfrowych wejść: oprócz wspomnianych już USB-B (do komputera, telefonu, tabletu) oraz USB-A (nośniki pamięci) mamy do dyspozycji aż sześć w bardziej tradycyjnych standardach - AES/EBU, BNC, Toslink i SPDIF.

Kolorowe sny pod wysokim napięciem

W ramach najwyższej serii produktów, T+A uruchomiło program HV Individual, który pozwala stworzyć własną wersję kolorystyczną zamawianych urządzeń. Standardowe wersje kolorystyczne to srebrne, białe i czarne, ale T+A proponuje wykonanie ich w dowolnej kolorystyce z palety RAL. Co więcej, można różnicować wygląd poszczególnych elementów, radiatorów, pokrywy górnej, frontu... Elastyczność rozciąga się nawet na rodzaj lakieru - możliwe jest np. wykończenie "samochodowe". Dopłata za indywidualną wersję pojedynczego urządzenia HV wynosi 6900 zł.

Czytaj również: Co to jest serwer muzyczny?

Dla MP3100HV przygotowano nowy mechanizm, który odczytuje płyty CD i SACD.

Dla MP3100HV przygotowano nowy mechanizm, który odczytuje płyty CD i SACD.

Laboratorium
Laboratorium T+A PA3100HV

Testy wzmacniaczy wyposażonych we wskaźniki prowokują do przeprowadzenia dodatkowych badań. Oczywiście wskaźniki tego typu nie służą odpowiedzialnym zadaniom natury laboratoryjnej, są raczej wizualną atrakcją, i chociaż w związku z tym nie wymagamy od nich dokładności specjalistycznego sprzętu pomiarowego, to z samej ciekawości chcemy wiedzieć, czy można je traktować poważnie, a nie tylko jako zabawkę.

Dotychczas najlepiej pod tym względem wypadały urządzenia marki Accuphase, teraz możemy pochwalić również T+A. Wskaźniki w PA3100HV zostały zoptymalizowane dla obciążenia 4-omowego (i w takich warunkach przeprowadziłem wszystkie próby). Sprawdziłem ich działanie w trzech różnych miejscach skali (wzmacniacza) – 1 W, 10 W i 100 W. W każdym przypadku zbieżność była idealna.

Czułość jest niższa od standardu 0,2 V, wynosi 0,45 V. Wpisuje się to w aktualny trend, tłumaczony dominacją odtwarzaczy (CD/strumieniowych) z wyjściami 2 V. Firma zapowiada, że w każdym z kanałów powinniśmy dostać 300 W przy 8 Ω i 500 W przy 4 Ω. W naszym laboratorium nawet te wysokie wartości zostały znacznie przekroczone - uzyskaliśmy odpowiednio 349 W i 623 W.

Trzeba jednak zaznaczyć, że przy wysterowaniu jednego kanału. Obciążenie zasilacza pracą dwóch powoduje pewien spadek, ale i tak wystawiający mu bardzo dobre świadectwo. W stereo mamy więc 2 x 347 W (8 Ω) i 2 x 615 W (4 Ω).

Odstęp od szumów (S/N) wynosi niezłe 86 dB, nie jest to rekord, ale dzięki wysokiej mocy, dynamika wspina się aż do 111 dB.

Charakterystyki przenoszenia (rys.1) są doskonale zbieżne dla obydwu obciążeń. Przy 10 Hz spadek wynosi ok. -0,5 dB, a przy 100 kHz – ok. -1,5 dB. W spektrum zniekształceń (rys. 2) dominuje druga harmoniczna (-68 dB), przy -71 dB leży trzecia, czwartą widać przy -82 dB, kolejne nie przekraczają już granicy -90 dB.

Znamy lepsze wyniki w tej dziedzinie, ale uwzględniając fakt, że urządzenie pracuje bez sprzężenia zwrotnego, można je uznać za całkowicie satysfakcjonujące. Charakterystyki z rys. 3. pokazują dość niski i nietypowo wyrównany poziom THD+N w szerokim zakresie pracy wzmacniacza. Osiągnięcie takich charakterystyk jest właśnie celem fi rmowej koncepcji zasilania "HV".

Współczynnik tłumienia nie jest rekordowy (83, wartość niemianowana) i jego fani, przyzwyczajeni do wartości rzędu kilkuset, jakimi chwali się wiele końcówek mocy, mogą zacząć wybrzydzać. Już kiedyś to gruntownie wyjaśnialiśmy, więc w skrócie: o ile wartości rzędu kilkunastu mogą być problematyczne (pogarszając odpowiedź impulsową), o tyle powyżej 50 sprawę można uznać za załatwioną i dalsze "żyłowanie" tego parametru nie będzie już przekładało się na wyraźną poprawę. Trzeba też zrozumieć, że o ile (zbyt) niski współczynnik tłumienia może "kontrolę" basu pogorszyć, to nawet bardzo wysoki nie może jej poprawić.

Rzecz w tym, że o odpowiedzi impulsowej decyduje przede wszystkim układ rezonansowy kolumny głośnikowej. Następnie wpływ impedancji wyjściowej wzmacniacza (której odzwierciedleniem jest współczynnik tłumienia) i innych rezystancji szeregowych (np. kabli głośnikowych) może ją jeszcze osłabić, ale nie może kolumn "wziąć za mordę", tak jak nie zrobi tego akustyka pomieszczenia – może dudnienie zwiększyć, ale działania samych kolumn nie zmieni. Jeżeli więc zależy nam na "szybkim" basie, pilnujmy przede wszystkim kolumn (niestety, producenci nie podają żadnego parametru, który wiązałby się z odpowiedzią impulsową).

T+A testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu