Wzmacniacze Single-Ended to już sama śmietanka, najwyższy stopień wtajemniczenia związany z wielkimi nadziejami i poważnymi konsekwencjami. Projektując kolejną już wersję wzmacniacza zintegrowanego Crossfire, Ayon Audio sięga po takie rozwiązanie, a jednocześnie stara się je zmodyfikować.
Model Evo ma być nie tylko ogólnie lepszy od poprzednich edycji Crossfire, ale też przesunąć granicę możliwości Single-Ended, których moce zwykle kończyły się na kilku watach. Teraz ma ich być kilkadziesiąt.
We wzmacniaczach Single-Ended właściwym wzmocnieniem końcowym zajmuje się tylko pojedynczy element, a sygnał nie jest dzielony na dwie połówki, lecz prowadzony "w całości" przez jedną lampę elektronową (oczywiście mówimy o pracy jednego kanału stereofonicznego; we wzmacniaczu stereofonicznym będą więc dwie lampy końcowe).
Chociaż dobieranie lamp w pary (kwadry, sekstety, oktety) to jedno z ulubionych zajęć dostawców samych lamp, to trudno znaleźć dwa elementy o identycznych parametrach. A każda różnica jest źródłem zniekształceń. Z tego powodu lepiej nie rozdzielać sygnału, chociaż jest też parę powodów, aby to jednak robić…
Przede wszystkim większa bateria lamp zapewni wyższą moc. Specyficzna, ultrapurystyczna i mocowo oszczędna koncepcja wzmacniaczy Single Ended ma więc zwolenników i przeciwników.
Jej ograniczenia są oczywiste, ale mogą być lekceważone lub przynajmniej w pewnym stopniu przezwyciężone (współpracą z kolumnami o wysokiej efektywności), a zalety relacjonowane na podstawie prób odsłuchowych są dla wielu audiofilów najbardziej kuszące i przekonujące.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
SET, czyli Single Ended Triode – a więc z triodą mocy – stało się sławne dzięki lampie WE 300B, najczęściej spotykanej w urządzeniach tego typu. Kilka, maksymalnie kilkanaście watów z takiego układu niektórym może wystarczyć, ale grono zainteresowanych na pewno by się powiększyło, gdyby tych watów wycisnąć jeszcze choć trochę więcej...
Taka myśl przyświecała konstruktorom Ayon Audio. Ile faktycznie udało im się uzyskać, zobaczymy dalej. Obiecują aż 30 W, co byłoby dla SET dużym wyczynem, pozwalającym uznać Evo za wzmacniacz dostatecznie uniwersalny, aby nie szukać koniecznie kolumn o bardzo wysokiej efektywności.
Ayon Audio Crossfire Evo - wzornictwo
Ayon Audio Crossfire Evo to najdroższy wzmacniacz Ayona i mimo że nie najmocniejszy, to prawie bezkompromisowy… Prawie, bo może być jeszcze lepszy – dystrybutor dostarcza na zamówienie "podrasowaną" wersję Delta, wyposażoną w jeszcze wyższej jakości komponenty.
Od wielu lat urządzenia Ayona można poznać nawet z daleka po stylowych obudowach, a z bliska podziwiać ich solidną konstrukcję mechaniczną. Ayon Audio Crossfire Evo waży niemal 50 kg.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Aluminiowa rama obudowy jest anodyzowana i szczotkowana, Crossfire Evo ma też wiele innych, typowych dla Ayona elementów, takich jak podświetlane na czerwono, efektowne logo, wygodne, nacinane pokrętła i duże chromowane obudowy transformatorów. Z niskiej obudowy "wyrastają" też lampy, bez żadnych osłon. Pięknie i hardcorowo.
Na froncie Ayon Audio Crossfire Evo widzimy tylko dwa pokrętła – to regulacja głośności oraz selektor wejść. Pierwsze połączone jest z klasycznym potencjometrem analogowym z silniczkiem, więc możliwe jest zdalne sterowanie, ale już nie wyborem źródeł; tutaj mechaniczny przełącznik można obsługiwać tylko bezpośrednio.
Ayon Audio Crossfire Evo - złącza
Wśród czterech wejść liniowych jedno ma formę XLR, chociaż Crossfi re Evo nie jest konstrukcją zbalansowaną, więc takie sygnały są od razu desymetryzowane. Na bazie złącz RCA przygotowano jeszcze wejście na końcówkę mocy oraz wyjście z przedwzmacniacza.
Tak jak w większości wzmacniaczy lampowych, dla obciążeń 4- i 8-omowych pojawiają się niezależne terminale – wysokiej jakości elementy WBT (NextGen).
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Obok gniazda zasilania 230 V znajduje się przełącznik pętli masy (odcięcie uziemienia czasami może się przydać, redukując przydźwięk, na który wzmacniacz lampowy bywa podatny).
Kolejny przełącznik hebelkowy uruchamia odczyt prądu bias, niezależnie dla lamp lewego i prawego kanału. Ayon Audio stosuje (nie tylko zresztą w tym modelu) zaawansowany, automatyczny system "biasowania", który jednak nie nadzoruje ciągle pracy lamp, należy go wywołać i dopiero wtedy system przeprowadzi kalibrację.
Ciekawostką jest system o nazwie DMP, który ma "pomóc" we współpracy z kolumnami głośnikowymi o impedancji niższej od 4 Ω. Producent nie objaśnia szczegółów technicznych, a jak układ działa w praktyce – przedstawiamy dokładnie w Laboratorium.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy wzmacniaczy cyfrowych?
Ayon Audio Crossfire Evo - lampy
Tor sygnału jest w całości lampowy, na żadnym etapie nie są używane półprzewodniki. W całym układzie nie ma też sprzężenia zwrotnego. Ayon postawił sobie zadanie "wynalezienia" triody, która byłaby w stanie w pojedynkę wygenerować wysoką moc wyjściową.
Najpopularniejszą lampą do SET jest WE 300B, ale nie można z niej uzyskać 30 W. Ayon postanowił więc przygotować własną triodę dużej mocy, chociaż za punkt wyjścia wziął właśnie 300B.
Nowa lampa ma symbol AA62B, oznaczenie to widać na dolnej, ceramicznej podstawce oraz w górnej części, na samym szkle. AA62B produkowana jest w Czechach, w jednej ze starych fabryk Tesli, przejętej przez Ayona. Jako lampy sterujące pracują ECL86. To tzw. lampa kombinowana – w jednej bańce umieszczono triodę i pentodę.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
Lampy 5687 to podwójne triody, które pracują w układzie wzmocnienia wstępnego (w sekcji przedwzmacniacza). Jest jeszcze coś specjalnego – niemal dorównująca gabarytami triodom AA62B lampa prostownicza 5U4G.
Lampy montowane są w specjalnych podstawkach, z berylowo- miedzianymi stykami. Ayon opracował specjalne układy zabezpieczające, które wspomagają włączanie oraz wyłączanie wzmacniacza, tak aby zapewnić im komfortowe warunki pracy. Mamy więc zarówno procedurę startową, jak i końcową, każda trwa mniej więcej minutę.
Ciekawostką jest niewielki wyświetlacz odliczający czas tych "zabiegów", dostęp do niego jest jednak trudny, ponieważ małą matrycę zainstalowano we wnęce tylnej ścianki. Masa jest prowadzona w układzie gwiazdy, z jednym punktem wspólnym, co obniża poziom szumów.
Ayon Audio Crossfire Evo - odsłuch
Lampowe Single-Ended to w samych założeniach coś bardzo specjalnego, ekskluzywnego, szlachetnego, co też powinno prowadzić do takiego brzmienia. To jednak tylko ogólniki poddawane subiektywnym interpretacjom. Jakie są konkrety?
Ze względu na niską moc wyjściową, takie konstrukcje wymagają specjalnego traktowania – zarówno technicznego, poprzez dobór zespołów głośnikowych (o wysokiej efektywności), jak też mentalnego, poprzez ograniczenie i skupienie oczekiwań do właściwości, które nie będą wiązać się z bardzo wysoką dynamiką, zwłaszcza w zakresie niskotonowym.
Tym niemniej konstruktorzy wzmacniacza Ayon Audio Crossfire Evo chcieli rozszerzyć kompetencje tego typu wzmacniacza, połączyć jego wyjątkowe zalety z większą uniwersalnością.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Ayon nie obiecuje gruszek na wierzbie, deklarowana moc wyjściowa 30 W to nie są setki watów, do jakich przyzwyczajają nas nawet niewielkie wzmacniacze impulsowe, ale może wystarczyć nawet bez pomocy egzotycznych kolumn o bardzo wysokiej efektywności.
Nie tylko dlatego, że ich wybór nie jest bardzo duży, również dlatego, że bardzo często wysoka efektywność okupiona jest dużymi podbarwieniami, wynikającymi z działania tub. Można je nawet lubić, ale ich dominujący charakter przykrywa subtelności brzmienia wzmacniacza SE, dla jakich w ogóle wchodzimy w ten interes…
Znacznie rzadziej ktoś najpierw wybiera kolumny o wysokiej efektywności z powodu urody ich brzmienia, a potem dopasowuje do nich wzmacniacz o małej mocy.
Zwykle brzmieniowe walory takiego wzmacniacza prowadzą nas do kolumn o wysokiej efektywności, ale wtedy brzmienie diametralnie się zmienia i wchodzimy w jeszcze inny etap – poszukiwania "synergii", unikalnej symbiozy wzmacniacza i kolumn, która przypadnie nam do gustu.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
W takiej kombinacji słabnie sens opisywania brzmienia samego wzmacniacza. Niektórzy jednak lubują się w takich recenzjach, w których wymienia się kolejne kolumny (jeżeli testuje się określony wzmacniacz), albo kolejne wzmacniacze (gdy obiektem oceny są kolumny), tyle że nie prowadzi to do żadnych praktycznych wniosków.
Wiemy już z pomiarów, że Ayon Audio Crossfire Evo jest nieco mniejsza od zadeklarowanej, ale ok. 25 W wciąż upoważnia do tego, aby traktować taki wzmacniacz jako "normalny", podłączać go do kolumn o typowej efektywności, zwłaszcza w teście, aby skoncentrować się na charakterze dźwięku bez walenia głową w sufit bardzo niskiego pułapu maksymalnej głośności i kompresowanej dynamiki.
Aby zagrać głośno, wciąż będą potrzebne kolumny o efektywności wyższej niż przeciętna, ale to już wolny wybór, uzależniony od naszych potrzeb. Te przecież trudno obiektywnie ustandaryzować, tym bardziej że maksymalny poziom głośności zależy nie tylko od efektywności kolumn i mocy wzmacniacza, ale też od tak prozaicznego parametru (dlatego zwykle się o nim zapomina, chociaż jest w programie szkoły podstawowej), jak odległość od źródła dźwięku (w tym przypadku kolumn).
Co prawda często bierze się pod uwagę wielkość pomieszczenia, co pozwala mieć nadzieję, że występuje ono również w takiej umownej funkcji – domyślnego dystansu kolumn od słuchacza – jednak przekonałem się, że dla wielu nie ma takiego związku, a wielkość pomieszczenia ma tylko wiązać się z innymi efektami akustycznymi, które poprzez wielkość kolumn należy powiązać z ich charakterystykami w zakresie niskich częstotliwości. A to zupełnie inne sprawa.
Ayon Audio Crossfire Evo to wzmacniacz wyjątkowy do potęgi, po pierwsze, ze względu na SE, po drugie – na uzyskanie w takich trudnych warunkach "przyzwoitej" mocy, będącej warunkiem uniwersalności.
Czy taka sztuka mogła się udać bez żadnych ustępstw względem wzorcowego brzmienia SE? Nie ma takiego wzorca, są tylko indywidualne przykłady, a każdy nieco inny… Niektórzy mogą więc pomyśleć (a to, co pomyślą, to usłyszą), że Crossfire nie brzmi jak prawdziwy SE.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Z pewną dozą okrucieństwa można się z tym zgodzić – jeżeli w pakiecie brzmienia SE uwzględnimy efekty przesterowania i wynikające stąd wyższe zniekształcenia, nieuniknione przy słuchaniu nawet z umiarkowaną głośnością muzyki niosącej ze sobą skoki dynamiki, to Crossfire Evo ich nie dostarczy. Będzie grał klarowniej i swobodniej. Ale wciąż jak wzmacniacz lampowy. To słychać od początku i do końca, nie zatrzymają tego żadne nagrania ani konfiguracja.
Dźwięk z Ayona Audio Crossfire Evo nie pędzi na złamanie karku, nie dodaje sobie animuszu podkreślaniem rytmu, ma za to głębszą determinację, która przenika każdą muzykę i faktycznie może słuchacza przy sobie zatrzymywać, angażować, czarować. Albo w to wchodzimy, albo nie zawracamy sobie (i innym) głowy. Barwa jest jednoznacznie ciepła, muzyczna substancja gęsta, jednak obraz nie jest przyciemniony.
Wzmacniacze lampowe nie są faworytami w takich konkurencjach jak dynamika i precyzja, nie będzie tutaj mistrzem również Ayon Audio Crossfire Evo, można jednak być spokojnym o selektywność, czytelność i oddech wysokich częstotliwości. Wraz z dźwięczną średnicą tworzą one sojusz równoważący obfity bas, a wszystko razem – dźwięk obszerny i nasycony, spójny i żywy.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Nie ma tutaj śladu twardości, suchości, mechaniczności, wszystko wciąż płynie, pulsuje, kołysze. Teoretycznie takie zmiękczenie powinno utrudnić śledzenie konturów basu, "techniczna kontrola" nie jest rygorystyczna, jednak rekompensuje to konsystencja i unikalny sposób różnicowania faktur w zakresie niskich częstotliwości, podtrzymujący rozdzielczość.
Basowe dźwięki nie są rysowane, ale malowane, granice między nimi nie są ostre, tak jak uderzenia nie są gwałtowne, lecz wszystko ma proporcje i komunikatywność. Prawdziwe brzmienie instrumentów jest inne, żaden system nie jest w stanie przekazać go jeden do jednego, tym bardziej że przekłamania wprowadza już samo nagranie.
Uparta walka, aby uchwycić właściwości oryginału, jest skazana na porażkę, a nawet przeciwskuteczna dla osiągnięcia celu nadrzędnego – zapewnienia słuchaczowi przyjemności. Nie przedstawiam tutaj swojego poglądu, lecz koncepcję, której wykonawcą jest Ayon Audio Crossfire Evo.
Czytaj również: Co lepsze - DIN czy RCA?
Ayon Audio Crossfire Evo nie chce być rzemieślnikiem ani nawet profesjonalistą dokładnie wykonującym jakieś zadanie, lecz "artystą" dokonującym reinterpretacji i rewitalizacji. Nie przeniesie nas do studia nagraniowego, nie postawi przed nami "oryginału" muzyka, jednak stworzy iluzję i atmosferę, jednocześnie wzmocni emocje i zabezpieczy komfort.
Unikając ostrości, jest dźwięczny i wyrazisty. Wokale nie wychodzą przed szereg, nie wpadają w tłustość czy krzykliwość, zmieniają się wraz z nagraniem, chociaż niosą też sygnaturę wzmacniacza – mają więcej ciepła i blasku.
Kreacja przestrzenna jest też specjalna: Ayon Audio Crossfire Evo ma mocny pierwszy plan, ze stabilnymi lokalizacjami płynnie połączonymi z dalszymi planami. Nie przysuwa go dołem, lecz lekko "podnosi", co wzmaga wrażenie spektaklu niezwykłego, niepowtarzalnego, a nie tylko "odtwórczego". To więcej niż wzmacniacz – to wodzirej.