W zeszłym roku firma obchodziła swoje 50-lecie, a to przecież świetna okazja do wprowadzenia specjalnego, jubileuszowego urządzenia. NAD sięgnął do samych swoich początków i wzmacniacza 3030 z 1976 roku. To on miał być inspiracją dla konstrukcji C3050LE, a ten z kolei stać się w ofercie urządzeniem wyjątkowym.
Kto wzruszy się na jego widok i uzna, że nie może mu się oprzeć, niech tylko nie wyciąga pochopnych wniosków na temat techniki, funkcjonalności i brzmienia – w tych wymiarach NAD C3050LE nie jest wehikułem czasu, lecz urządzeniem jak najbardziej współczesnym, a nawet supernowoczesnym.
W tej niekonsekwencji tkwi jego największa oryginalność i atrakcyjność - przebrany za starego NAD-a zupełnie młody, rześki wzmacniacz. Jednak kto szuka dawnych klimatów dźwiękowych, lepiej niech posłucha.
A kto wierzy, że dobre brzmienie może płynąć tylko ze wzmacniacza analogowego i w klasie AB (jeszcze lepiej A) – niech o wzmacniaczu NAD C3050LE zapomni. Jeśli zaś ktoś potrzebuje futurystycznej funkcjonalności – znajdzie ją tutaj w pełnym rozkwicie. Specjalnie na tę okazję producent przywrócił nawet logo z charakterystycznie pochylonym napisem "New Acoustic Dimension".
Podobieństw do historycznej integry 3030 jest więcej – to wskaźniki wychyłowe, kształt przycisków, układ pokręteł, ale niekoniecznie sposób ich działania.
Pokrętło głośności jest tylko sterownikiem a punktem orientacyjnym jest niewielki wskaźnik diodowy. Diody sygnalizują także pracę modułu sieciowego BluOS oraz strumieniowania Bluetooth.
W klasyczny sposób działają pokrętła regulacji zrównoważenia kanałów i barwy. Do wyboru źródeł służy pięć przycisków, a ulokowaną obok niewielką gałką wybieramy aktywną parę wyjść głośnikowych (są dwie) lub wszystkie wyłączamy - gdy korzystamy ze słuchawek.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Wskaźniki w podstawowym wariancie podążają za sygnałem wyjściowym (wskazując moc przy 8 Ω), ale można włączyć je w tor przedwzmacniacza, w takiej wersji będą odbiciem sygnałów wejściowych, pulsując intensywnie i niezależnie od poziomu głośności.
NAD C3050LE - złącza
NAD C3050LE ma dwie pary terminali głośnikowych. Zestaw wejść analogowych jest bardzo skromny - jedno liniowe i jedno gramofonowe (MM). W sekcji cyfrowej jest już zasobniej, oprócz optycznego i współosiowego jest HDMI z kanałem zwrotnym eARC. Całą resztą zajmuje się fabrycznie zainstalowany moduł MDC2 BluOS, którego możliwości przedstawiamy dokładniej obok.
W materiałach firmowych NAD chwali się własnymi końcówkami mocy o nazwie HybridDigital. Tak naprawdę nie są one ani trochę cyfrowe, tylko impulsowe (to klasyczne moduły pracujące w klasie D), które zamówiono u specjalisty w tej dziedzinie – w firmie Hypex.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
UcD102 to dwukanałowy moduł, z którego NAD korzystał już wcześniej, między innymi w należącej do serii Classic integrze C338. Czy jest to moduł fabryczny Hypexa (na to wygląda), czy może w jakimś stopniu dla firmy NAD zmodyfikowany – tego nie wiemy.
NAD C3050LE - wnętrze
W ogólnej aranżacji wnętrza wydzielono trzy główne bloki. Jeden skraj zajmuje zasilacz, wydajny, chociaż skromnie wyglądający układ impulsowy odseparowany ekranem.
W centrum umieszczono główny moduł (z kilkoma mniejszymi płytkami drukowanymi), mieszają się tutaj sygnały analogowe, cyfrowe, technika liniowa oraz impulsowa.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Sygnały z wejść analogowych (z wejścia gramofonowego po odpowiedniej korekcji) są przetwarzane na formę cyfrową w układzie Texas Instruments PCM1863 (24 bit/192 kHz), aby dalej, podobnie jak sygnały z wejść cyfrowych, mogły zostać przyjęte przez moduł BluOS, który odpowiada nie tylko za komunikację z siecią, ale również system korekcji DIRAC.
Po tych operacjach sygnał (cyfrowy) wraca na główną płytkę i do formy… analogowej, czym zajmuje się Texas Instruments PCM5122 – dwukanałowy scalak 32 bit/384 kHz, jednak z takich jego możliwości wzmacniacz nie skorzysta, bowiem ograniczeniem są zarówno wejścia cyfrowe jak i możliwości modułu sieciowego, ograniczające pracę do 24/192.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
W sekcji analogowej przedwzmacniacza działa regulacja głośności oparta na scalakach JRC NJW1194, które pozwalają regulować zrównoważenie kanałów i "barwę" (tony niskie i wysokie). Moduł wyjściowy (UcD102) zajmuje niewielką płytkę w pobliżu zasilacza. Moduł sieciowy MDC2 BluOS jest odseparowany od reszty układów ekranem.
NAD C3050LE - odsłuch
We wstępie do wielu relacji odsłuchowych odnosimy się do naszych wyobrażeń. Czasami są one niewyraźne… ale trudno o wdzięczniejszy obiekt do takich rozważań niż NAD C3050LE.
Sytuacja nie jest jednak wcale łatwa. Po pierwsze, firmowa tradycja i wspomnienie wielu doświadczeń ze wzmacniaczami tej marki; po drugie, zastosowane tutaj niezwykłe rozwiązania techniczne; po trzecie, sam wygląd… I czynniki te wcale nie tworzą spójnego obrazu oczekiwań. Jeden z nich jest decydujący, pozostałe są tylko pozorami.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Jednak nie trzeba zgadywać, najlepiej posłuchać, chociaż można pomyśleć. Tradycja tradycją, wygląd wyglądem, ale aktualne brzmieniowe możliwości każdego urządzenia określa jego technika.
Zewnętrzna aparycja może z nią iść w parze albo nie, może też jednak być na tyle sugestywna, aby manipulować również naszymi wrażeniami… odsłuchowymi.
Kto sądzi, że słyszy tylko to, co… słyszy, a nie również to, co widzi, mało na ten temat wie. Mimo to sugestia płynąca ze stylu retro może nie zdołać "przekabacić" tych, którzy kojarzą go z dźwiękiem okrągłym, ciepłym i miękkim.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Taki jest stereotyp, ale jest inna opcja, którą można pogodzić ze wspomnieniami dawnych wzmacniaczy, również NAD-ów – to brzmienie żywe, spontaniczne, bezpośrednie. Nie należy tego mylić z analitycznością.
Z jednej strony C3050LE nie angażuje się w wyciąganie szczegółów, a nawet w utrzymanie pełnej przejrzystości, z drugiej – nie wygładza i nie dosładza. Gra mocno, konkretnie, pozwalając muzyce płynąć głównym nurtem (co nie znaczy, że tylko średnimi tonami), wzmacniając rytm i emocje.
Szczególnie ważną rolę pełni bas – można powiedzieć, że "instrument prowadzący" tego brzmienia – chociaż wcale nie przez proste wyeksponowanie, lecz dzięki doskonałej kondycji, wszechstronności, wyrazistości i dokładności.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Precyzja nie narzuca suchości; jest soczystość, są kontury, niskie zejścia i silne uderzenia. To zasługa układów impulsowych, znamy je od tej strony od dawna, a w tym teście mają one swoją silną reprezentację (jeszcze Synthesis i Technics), mimo że ten pierwszy ma większą moc, to w "normalnym" graniu najmocniejszego kopa daje nam C3050, i z nim też wejdziemy na poziomy imprezowe, i to praktycznie z każdymi kolumnami. Również Laboratorium potwierdza, że nie musimy się bać podłączania nawet tych najbardziej "prądożernych".
Dynamika jest świetna, nie polega na tworzeniu masywnej "ściany dźwięku", lecz na błyskawicznych zmianach. Średnie tony nie są przez bas ocieplane, nie są też nabłyszczone, pozostają neutralne, tonalnie spokojne, jednak i one demonstrują "pewność siebie", uniwersalną dokładność.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Wysokie tony rozwijają się zaskakująco swobodnie, układy impulsowe często grały w tym zakresie oszczędnie, NAD C3050LE nie żałuje soczystości, drobiazgów i wybrzmień.
W porównaniu różnych źródeł postawiłbym na cyfrowe; wraz z nimi brzmienie jest chłodniejsze, ale nierozjaśnione, dokładniejsze, klarowniejsze, a nawet bliższe, bardziej witalne, w sumie bogatsze, efektowniejsze i… naturalniejsze.
Klimatycznego ciepła nie doświadczymy zbyt wiele, a przy wykorzystaniu wejść analogowych nie będzie go o wiele więcej, za to pojawi się wówczas przyciemnienie i przytłumienie – nie jest drastyczne, lecz pozbawia nas opisywanej wyżej wybitnej energiczności; główna część opisu dotyczy zatem wyjątkowo źródeł cyfrowych (nie mylić z odtwarzaczem CD, podłączonym analogowo...).
Czytaj również: Co lepsze - DIN czy RCA?
Sieciowy mistrz
Wiele wzmacniaczy NAD-a może pochwalić się funkcjami sieciowymi. C3050LE nie jest więc wyjątkiem, jednak wtej grupie błyszczy specjalnymi umiejętnościami, a wszystko toza sprawą modułu BluOS.
Komunikuje się z siecią poprzez Wi-Fi i przewodowy LAN, a do złącza USB podłączmy też np. dysk twardy. Strumieniowanie obejmuje wszystko, co najważniejsze, wraz z najnowszym Tidalem Connect (i nawet ze związanym z nim dekodowaniem standardu MQA), jest też główny konkurent – Spotify Connect.
Czytaj również: Czy do wzmacniaczy cyfrowych można podłączyć gramofon analogowy?
Nie zabrakło certyfi katu Roon, mamy możliwość odtwarzania plików z domowej sieci (DLNA) i komunikację AirPlay 2. Jest też Bluetooth z kodowaniem aptX HD, działający wdwóch kierunkach – więc nie tylko wyślemy sygnał ze źródła do wzmacniacza, ale też "podłączymy" do integry bezprzewodowe słuchawki. Wzmacniacz odtworzy (zsieci) pliki PCM 24 bit/192kHz, ale nie obsługuje DSD. Funkcjami sieciowymi możemy sterować za pomocą aplikacji mobilnej.
Z modułem BluOS jest również związana korekcja akustyki pomieszczenia systemu Dirac Live. Mikrofon należy podłączyć do gniazda USB (tego samego, które obsługuje dyski twarde), do uruchomienia kalibracji potrzebny jest również komputer z odpowiednim oprogramowaniem albo aplikacja mobilna – dla wersji uproszczonej, ograniczonej do niskich częstotliwości (500 Hz); taka jest zainstalowana w wersji fabrycznej, za wersję rozszerzoną (całe pasmo akustyczne) trzeba uiścić opłatę licencyjną.