Nasze opracowanie musieliśmy nieco odłożyć w czasie, ustawiając je w "kolejce" – akurat obrodziło ciekawymi kolumnami; nawet jeżeli nie aż tak imponującymi jak Kore, to zasługującymi na szacunek i umówiony wcześniej test. A ponieważ opis Dali Kore powinien być oczywiście tak potężny jak same kolumny, więc poczekać…
Jak zwykle rekompensujemy w ten sposób późniejszy innych znaczących tytułach specjalistycznych) termin spotkania z urządzeniami, którym warto poświęcić dużo czasu i dużo miejsca. Z taką relacją nawet nie należy się spieszyć. Kore pozostaną w ofercie na pewno bardzo długo i zainteresowani nimi będą musieli przez wiele lat wracać do dawno napisanych testów…
Dali "zwodowało" najlepszą kolumnę w swojej historii, chociaż kilka lat temu mogło się wydawać, że na takie wyczyny już nie będzie się porywać. I cieszę się z tego wyjątkowo, bo czekałem na to wiele lat. Nawet wtedy, gdy jeszcze Dali zajmowało się tylko zespołami głośnikowymi, odczuwałem niedosyt; kolejne kolumny głośnikowe Dali były nieustannie wartościowe i racjonalne, ale nawet najlepszym brakowało rozmachu – nie brzmieniowego, lecz koncepcyjnego, konstruktorskiego, dizajnerskiego.
Czegoś wyjątkowego, nie tylko definiującego techniczne możliwości firmy, najlepsze parametry i brzmienie, lecz również demonstrującego oryginalność, pomysłowość, nawet odrobinę szaleństwa. Czyli czegoś ekstremalnie high-endowego. A więc bardzo drogiego. Nie dlatego, że emocjonuję się rekordami cen luksusowych zabawek dla większości z nas nieosiągalnych.
Dlatego że wierzyłem, iż Dali potrafi nawiązać na tym polu rywalizację. Jednak Duńczycy na długo ustąpili pola firmom zarówno podobnie doświadczonym, jak i znacznie młodszym. Wychodzili z założenia, że najważniejsza jest relacja jakości do ceny, a zauważalny postęp i najwyższą jakość dźwięku potrzebną nawet najbardziej wymagającym klientom osiąga się na pułapach niekoniecznie kosmicznych.
Jednak są ludzie gotowi zapłacić za najlepszy sprzęt majątek, oceniają oni jakość głównie przez pryzmat… ceny. Tak sprowadza się to do prostego wniosku, że w high-endzie można sprzedać produkty niemal dowolnie drogie, byle tylko podeprzeć taką propozycję odpowiednią argumentacją. Czy chciałbym widzieć Dali w takiej roli?
Wcale nie, ale można zdrowo połączyć wątki – kolumn potężnych, luksusowych, kosztownych, z najbardziej zaawansowaną techniką, mistrzowskim strojeniem i ostatecznie wspaniałym brzmieniem. Jakich nie można kupić taniej. Dali Kore będą w stanie udowodnić swoją przewagę w dużych pomieszczeniach, przy nagraniach o dużej dynamice, odtwarzanych głośno. Czy jednak grając cicho albo "normalnie", wykażą się jeszcze większym wyrafinowaniem?
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Są i na to szanse, bo mamy ku temu techniczne przesłanki. Dali Kore to kolumny nie tylko znacznie większe, z systemem głośników o wyższej mocy, ale też jeszcze bardziej zaawansowane i wyrafinowane.
W historii Dali były odważne eksperymenty: konstrukcje z otwartą odgrodą (Skyline), z konfi guracją źródła liniowego (Megaline), ze skomplikowanym układem komór wewnętrznych (Dali 40). Powstawały one w czasach, gdy wiele firm poszukiwało nowych rozwiązań i własnej drogi.
Dzisiaj oferta Dali jest przemyślana i zdyscyplinowana, tworzy hierarchię, ma też swoją dynamikę, ale wszystko jest zaplanowane, zestaw firmowych rozwiązań zmienia się płynnie, nowe i najbardziej zaawansowane elementy pojawiają się najpierw w seriach wyższych, a potem sukcesywnie przenikają do niższych… Tak jak w każdej dużej firmie.
Kiedyś konstruktorzy mieli więcej swobody i więcej pomysłów, teraz tego trochę brakuje nie tylko w działaniach Dali. Nawet Dali Kore nie jest powrotem do epoki "wynalazków" – to konstrukcja wspaniała, dostojna, poważna, potężna, ale w ogólnym schemacie konwencjonalna.
Czytaj również: Co to jest membrana bierna i jakie pełni funkcje?
Dali - obudowy
Projektant obudowy musiał się oczywiście nagimnastykować opracowując oryginalne i skomplikowane wyprofilowania, harmonizując je z założeniami akustycznymi i stosowanymi materiałami, jednak w proporcjach i konfiguracji Dali Kore nie są "odkryciem" zupełnie nowych opcji. I nie jest to krytyka, a może raczej pochwała… zdrowego rozsądku. Bez wyważania otwartych drzwi i cofania się w rozwoju, do etapu poszukiwań, który zakończył się ustaleniem, jakie rozwiązania są optymalne. Dlatego stały się one tak znane i… trochę spowszedniały.
Równocześnie wielu producentów wciąż puszcza wodze fantazji, czy to z nieposkromionej potrzeby kombinowania, czy też z chłodnej kalkulacji – zrobienia na klientach wrażenia, czego efekty są różne, zwykle bardziej zależne od innych, głębiej ukrytych cech konstrukcji, niż tego, co rzuca się w oczy.
Dali nie poszło tym tropem, stabilizuje swoje projekty wedle schematów znanych i zrozumiałych. Patrząc na Dali Kore, nie cisną się trudne pytania, na które trzeba by długo odpowiadać czy pozostawać z jakimikolwiek wątpliwościami. Może takie też będą, ale dopiero po głębszej analizie konstrukcji.
Elementy, które pozwalają zidentyfikować Kore jako dzieło Dali, a nie jakiejkolwiek innej firmy, są już od dawna znajome. Brązowe membrany nikogo względnie zorientowanego już nie dziwią, nie trzeba też objaśniać sensu "hybrydowego" modułu wysokotonowego (ale można… więc oczywiście ponownie to zrobimy), pozostałe oryginalne rozwiązania są już subtelniejsze, a niektóre w ogóle z zewnątrz niewidoczne.
Czytaj również: Co to jest obudowa z linią transmisyjną?
Na razie Dali poszło inną drogą. Na High-Endzie w roku 2023 pokazało konstrukcję Epikore 11, potężniejszą od największego Epicona 8, a roku później pojawiły się kolejne, mniejsze Epikory, które zastępują całą serię Epicon… tak jak Rubikory – całą serię Rubicon.
Nowa maszyna (obrabiarka pięcioosiowa), konieczna do wykonania obudowy największych Dali Kore, może zostać użyta do realizacji mniejszych, ale nie mniej skomplikowanych projektów. Dali podkreśla, że z tej okazji zmodernizowało również lakiernię.
Najnowocześniejsze maszyny nie zastąpią całkowicie człowieka, który musi wszystkiego "dopilnować", wręcz wymaga to jeszcze wyższego poziomu kompetencji, lecz ostatecznie zapewnia najwyższą jakość wykonania, z naciskiem na nieskazitelną estetykę.
Wskazuje to na zamiar (a nawet już realizowany plan) dołączenia do grona firm dysponujących specjalnymi możliwościami w tej dziedzinie, co natychmiast przekłada się na ekskluzywność produktów i samej marki.
Technika służąca brzmieniu to jedno – w tym zakresie Dali osiągnęło już wcześniej bardzo dużo, mimo to projekty z północnej Jutlandii nie były tak imponujące, jak konkurencji (Bowersa, Focala, Sonusa czy kilku innych duńskich firm). Teraz Dali wchodzi z dorobkiem doskonałych rozwiązań elektroakustycznych do ekstraklasy high-endu, wymagającej oryginalnej, efektownej, luksusowej oprawy.
Wejście na tę orbitę wymaga strategicznej decyzji, przeorganizowania produkcji i poniesienia dużych kosztów. Duża przestrzeń, potrzebna do produkcji luksusowych obudów, jest częściowo zwolniona w wyniku przeniesienia produkcji tańszych kolumn do fabryk na Dalekim Wschodzie; fabryki "macierzyste" często zamieniają się w wytwórnie modeli najwyższych serii, wymagających szczególnej staranności i kontroli jakości.
Podkreśla się też, iż Dali nawiązało przy produkcji współpracę z wieloma lokalnymi (duńskimi) dostawcami (aluminiowe odlewy, kompozyty) zarówno ze względu na jakość, pewność dostaw, jak też łatwą komunikację. Dali powołuje się też na tradycję kunsztu duńskiego stolarstwa, co w swoim czasie było jednym ze źródeł sukcesu duńskich firm głośnikowych.
Specjalizowały się one nie tylko w samych przetwornikach, potrafiły je także pięknie "oprawić". Co więcej, w Danii produkowano obudowy nie tylko na potrzeby własne, ale także dla wielu znamienitych firm europejskich. Później prawdopodobnie wysokie koszty pracy w Danii pogorszyły jej konkurencyjność, inni nauczyli się obsługiwać maszyny CNC i tradycyjne stolarstwo trochę straciło na znaczeniu, ale Duńczycy jak zwykle wszystko mogą zrobić perfekcyjnie i nie muszą szukać pomocy z zewnątrz.
Czytaj również: Co to jest obudowa band-pass?
Tak mocne wejście poważnego producenta w bardzo tradycyjny temat – dużych, kosztownych kolumn pasywnych do systemów stereofonicznych – wskazuje, że mają one przed sobą przyszłość, niezależnie od rozwoju nowoczesnych koncepcji (kolumn aktywnych, bezprzewodowych, instalacyjnych, systemów multiroom itp.).
Dali łączy w prezentacji Dali Kore różne światy, obiecując, że kolumny te pozwolą usłyszeć w pełni zarówno jakość dźwięku z materiałów wysokiej rozdzielczości, jak też całe bogactwo muzyki, która rozwinęła się i stała łatwiej dostępna dzięki współczesnym serwisom streamingowym a także renesansowi płyty winylowej. Krótko mówiąc, nigdy wcześniej dobre kolumny, zawsze najważniejsze w systemie, nie miały tyle okazji, aby zademonstrować swoją przydatność i przewagę nad sprzętem niskiej jakości.
Dali opiera swoje konstrukcje na założeniach, z których część ma charakter bardzo ogólny i uniwersalny (podpisałby się pod nimi każdy konstruktor), a część – bardziej indywidualny. Żadne stwierdzenia Dali nie budzą zasadniczych zastrzeżeń, przemawia przez nie rzetelna wiedza i doświadczenie.
Konstruktorzy Dali nie forsują rozwiązań ekstremalnych, kontrowersyjnych, ryzykownych, nie mają na sztandarach jakiejś idealistycznej koncepcji, na rzecz której trzeba by poświęcić inne ważne, praktyczne cechy, jak też nie "naciągają", nie tworzą własnych teorii, które można by łatwo obalić.
Dali Kore - obudowa
Już zewnętrzna forma przesądza, że chociaż mamy do czynienia z dużą obudową, to nie ma ona nic wspólnego z tradycyjną skrzynią. Szukając płaskich powierzchni, znalazłem je tylko na niewielkich skosach po bokach sekcji średniotonowej; wszystkie pozostałe są w finezyjny sposób wyprofilowane i płynnie łączą się w potężną, ale też pełną gracji bryłę.
Dali przedstawia przekrój obudowy. Już na pierwszy rzut oka wygląda imponująco, uwagę zwracają pochyłości, kąty, wygięcia, skomplikowane połączenia – nie ma to nic wspólnego z ordynarną skrzynią, wymaga kunsztu w projektowaniu i wykonaniu, odpowiednich materiałów i maszyn. Podstawowymi tworzywami są sklejka brzozowa, kompozyt żywicowy i aluminium.
Boczne ścianki (ze sklejki) zostały wygięte i płynnie łączą się z tyłu (w rzeczywistości to jednoczęściowa skorupa, formowana na prasie). W przedniej części, ok. 10 cm za wyoblonym frontem (z kompozytu) znajduje się prawie pionowa (lekko pochylona do tyłu, jak cała sylwetka) przegroda wzmacniająca (ze sklejki).
Obudowa Dali Kore została złożona z bardzo dużej liczby elementów, co wynika z wielu komplikacji, niektórych zrozumiałych, innych nie… ale mimo to trudno odmówić im sensu – pewnie coś jest na rzeczy, tylko jeszcze nie wiemy co.
Czytaj również: Czy przetworniki koncentryczne wymagają zwrotnicy do podziału pasma?
Separacja obydwu głośników niskotonowych może wydawać się wymuszona przez pozycję głośnika średniotonowego i jego komorę (jej dalszą część, sięgającą do samego tyłu, która mogła zostać uformowana inaczej, pozostawiając po bokach "komunikację" między dolną i górną komorą niskotonową), lecz raczej wykorzystano ją do tego celu, uznając podział za korzystny.
W tak wysokiej jednokomorowej obudowie powstawałyby silne fale stojące, a podział służy przede wszystkim ich redukcji i pozwala uniknąć (zbyt) intensywnego wytłumiania przestrzeni komór, co osłabiałoby dynamikę i efektywność działania bas-refleksu.
Dali nie jest też zwolennikiem usztywniania obudowy za pomocą gęstej "kratownicy" – w obudowie jest niewiele klasycznych "wieńców" wzmacniających. Nadmierne usztywnienie nie redukuje rezonansów, lecz przesuwa je ku wyższym częstotliwościom, zwykle z zakresu niskotonowego do średniotonowego, a więc tam, gdzie czułość słuchu jest największa, co jeszcze pogarsza sytuację.
W obrębie sekcji średnio-wysokotonowej front jest wzmocniony panelem aluminiowym (odznacza się wyraźną, ale elegancko wykończoną dylatacją), dającym głośnikom stabilną podstawę i zapewniającym precyzyjny montaż.
Całą obudowę uzupełniono w wielu krytycznych miejscach silikonowymi tłumikami masowymi; według Dali to metoda skuteczniejsza niż wyklejanie całych powierzchni matami bitumicznymi.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Wyraźnie widać odrębność dolnej części obudowy; oddano ją do dyspozycji filtrom zwrotnicy (wraz z terminalem przyłączeniowym), izolując w ten sposób zarówno od ciśnienia wytwarzanego przez głośniki niskotonowe, jak też od wibracji zasadniczej obudowy, "stojącej" na niej jak na potężnym cokole.
Tę część wykonano z kompozytowego odlewu, a do jego dna przykręcono płaską, grubą płytę (prawdopodobnie stalową) z czterema wystającymi "uszami", w które wkręcamy odpowiednio masywne kolce. Jednak nie cała zwrotnica jest tam umieszczona, i to nie dlatego, że zabrakło miejsca (jeszcze sporo tam zostało), lecz aby odizolować obwody delikatnych sygnałów wysokich tonów od wpływu dużych cewek sekcji niskotonowej; fi ltry modułu wysokotonowego oddzielono i umieszczono bezpośrednio za nim (na pionowej przegrodzie wzmacniającej.
Dali Kore - układ głośnikowy
Układ głośnikowy jest daleki od minimalizmu, ale nie został też nieracjonalnie "rozbuchany" – jest oryginalny, ambitny, a przy tym dość łatwy do objaśnienia. Opiera się na wcześniejszych rozwiązaniach Dali, które mamy już dobrze rozpracowane.
Jesteśmy otoczeni różnymi koncepcjami i kombinacjami, określenie rodzaju układu poprzez ustalenie formalnej "drożności" (dwudrożne, dwuipółdrożne, trójdrożne itd.) coś wyjaśnia, ale nie wszystko, a w pewnych przypadkach niewiele. Tak jak w Kore.
Producent przedstawia ten układ jako "3 ½ + ½ -drożny". W takich sytuacjach arytmetyka nie ma zastosowania: 3 ½ + ½ nie równa się 4… Nie jest to układ czterodrożny, tych połówek nie można dodać. Tutaj mamy pięć głośników czterech rodzajów i pięć różnych filtrowań.
Dlaczego więc nie układ pięciodrożny? Bo tak się umówiliśmy, że kiedy dwa głośniki (zwłaszcza takie same, ale nie tylko) pracują wspólnie w szerokim zakresie, np. zaczynając od niskich częstotliwości, to chociaż są różnie filtrowane w zakresie średnich częstotliwości (jeden niżej, drugi wyżej), nie przyznajemy im dwóch różnych dróg, lecz półtorej; to sytuacja najczęściej spotykana w układach dwuipółdrożnych, ale zachodzi również w Kore, gdzie każdy z niskotonowych jest filtrowany nieco inaczej.
Druga połówka jest związana z modułem wysokotonowym, tutaj sytuacja jest bardziej specyficzna, mamy dwa różnego rodzaju przetworniki, pracujące w odrębnych podzakresach (to, jak je nazwiemy i że obydwa mieszczą się w ogólnie rozumianym zakresie wysokich tonów, nie ma znaczenia).
Przesłanką do przyznania tylko "pół drogi" (prawdopodobnie przetwornikowi wstęgowemu, pracującemu na samym skraju pasma) mógłby być sposób filtrowania przetwornika… kopułkowego – brak filtrowania dolnoprzepustowego, ponieważ jego charakterystyka "naturalnie" opada powyżej ok. 10 kHz. Tak czy inaczej, w tradycji Dali jest "zaksięgowane" temu modułowi tylko półtorej drogi – jakby wstęga, pracująca tylko przy najwyższych częstotliwościach nie zasługiwała na całą.
Czytaj również: Czy długość przewodów ma wpływ na pracę kolumn?
Hasło "3 ½ + ½ -drożny" może też podkreślać, że "rdzeniem" jest układ trójdrożny, który rozwinięto i zmodyfikowano. Można więc sobie wyobrazić uproszczony, ale wciąż poprawnie funkcjonujący układ trójdrożny bazujący na Kore. Ujednolicenie fi ltrowania obydwu niskotonowych byłoby nawet niezauważone z zewnątrz, a na charakterystyki wpłynęło w stopniu umiarkowanym.
Ponieważ niskotonowe są od siebie bardzo oddalone, a częstotliwość podziału ze średniotonowym nie jest bardzo niska, więc gdyby obydwa niskotonowe pracowały aż do ok. 400 Hz, to ze względu na zagadnienie czysto geometryczne – relację długości fali do odległości między głośnikami – już pod niewielkimi kątami poza osią główną powstawałoby duże przesunięcie fazy pomiędzy nimi i wskutek tego osłabienie charakterystyki.
To taki sam problem, który skłania do różnicowania filtrowania nisko-średniotonowych w układzie dwuipółdrożnym, tyle że tutaj ulokowany w zakresie niskich częstotliwości. Producent przedstawia jednak nieco inne wyjaśnienie i cel owego zróżnicowanego filtrowania.
Nie precyzuje, jaka jest różnica w filtrowaniu obydwu niskotonowych, podając tylko częstotliwość podziału ze średniotonowym (390 Hz); na podstawie naszych pomiarów stwierdzamy, że charakterystyka górnego niskotonowego opada nieco szybciej (od dolnego) poniżej ok. 150 Hz, przy 250 Hz różnica wynosi 3 dB i powyżej zwiększa się już powoli do 6 dB przy 600 Hz.
Oznacza to, że górny głośnik będzie miał charakterystykę fazową lekko "opóźnioną" względem dolnego, przesunięcie to będzie się powiększało na ujemnych kątach (w dół), a więc w kierunku podłogi, co zgadza się z zapowiedzią producenta – redukcji odbić od podłogi; jednak w kierunku sufitu korelacja fazowa będzie najlepsza, energia największa i odbicia najmocniejsze.
Według bardziej konwencjonalnych założeń, analogicznie jak w przypadku układów dwuipółdrożnych, wyżej sięga charakterystyka głośnika niskotonowego, znajdującego się bliżej "kolejnego" (w tym przypadku średniotonowego) głośnika systemu.
Głośniki niskotonowe
Głośniki niskotonowe są ekstremalne. Nie chodzi o samą wielkość (chociaż to nie ułomki – 29 cm, prawie 12 cali) ani nawet o jakieś fantastyczne membrany, lecz o układy napędowe.
Dali zrobiło bardzo dużo dla ustalenia źródeł i ograniczenia wszelkiego rodzaju zniekształceń powstających w układzie napędowym, a wysiłki te dokładnie i rzetelnie (wraz z wieloma charakterystykami) przedstawiło w "białym papierze".
-
Technika SMC - Soft Magnetic Compound
Firma wciąż chwali się (i słusznie) znaną już techniką SMC (Soft Magnetic Compound), która w Dali Kore jest jeszcze bardziej zaawansowana (Gen-2) i do właściwości której zaraz wrócimy, ale najbardziej efektowne rozwiązanie nazwano Balanced Drive. Dali przyznaje przy tym, że nie jest to pomysł ani zupełnie nowy, ani firmowy. Pochodzi sprzed pół wieku, ale był chroniony patentem (zupełnie innej firmy) i stąd nie mógł być szeroko wykorzystywany.
Czytaj również: Jakie właściwości mają magnesy neodymowe?
Skądinąd dopiero teraz w połączeniu z innymi współczesnymi osiągnięciami, w tym właśnie z SMC, może przynieść jeszcze lepsze rezultaty. Polega na zastosowaniu podwójnej cewki drgającej (na jednym długim karkasie, z dwoma odsuniętymi od siebie uzwojeniami, połączonymi w jeden obwód, z jedną parą zacisków, znajdującymi się w niezależnych szczelinach, utworzonych przez nabiegunniki dolny i górny, pomiędzy którymi znajduje się pierścień magnesu.
W celu ustabilizowania osiowości ruchu długiej cewki jest ona prowadzona przez dwa resory przymocowane na skrajach karkasu (jeden w typowym miejscu, niedaleko połączenia z membraną, a drugi na "dalekim" końcu). Żeby ogarnąć, jaką przynosi to korzyść, najlepiej spojrzeć na rysunek: cały układ napędowy (magnes-cewka) ulega "usymetrycznieniu", co prowadzi do identycznej reakcji na napięcie dodatnie i ujemne.
W konwencjonalnym układzie napędowym, na skutek tego, że pierścień magnesu znajduje się tylko po jednej stronie szczeliny, a rozkład strumienia w szczelinie nie jest idealnie symetryczny, w konsekwencji nie jest taki również ruch cewki, a to oznacza już zniekształcenia nieliniowe.
Są sposoby, aby rozkład strumienia w konwencjonalnej aranżacji zbliżyć do symetrycznego, również w układzie "krótka cewka – długa szczelina" cewka pracuje w jednorodnym polu magnetycznym, ale jeszcze bliżej ideału jest rozwiązanie, jakie widzimy w Kore, chociaż jest ono bardziej skomplikowane i kosztowne.
Czytaj również: Co to jest głośnik koncentryczny?
Podwójna cewka (o średnicy 61 mm) daje jeszcze jedną korzyść – może wytrzymać większe obciążenie cieplne. Materiał SMC (Gen-2) tworzy rdzeń układu magnetycznego, który zwykle jest z żelaza.
Rdzeń musi przewodzić strumień magnetyczny, ale najlepiej, aby nie przewodził prądu – dzięki temu nie powstają w nim prądy wirowe zakłócające strumień magnetyczny i wpływające na indukcyjność cewki.
Takie właściwości ma właśnie SMC (rdzeń proszkowy); do tego dołożono jeszcze znane wcześniej pierścienie redukujące wartość i zmienność (w funkcji wychylenia) indukcyjności cewki drgającej, co prowadzi do ustabilizowania charakterystyki impedancji (ma w tym swój udział również SMC).
Membrana niskotonowego wygląda tak jak zwykle w Dali: jest brązowa, widać w niej jaśniejsze smugi – to drzazgi włókna drzewnego wmieszane w celulozę (a kolor ma się z tym kojarzyć, chociaż jest efektem dodania barwnika). Tylko ten brąz już mi się znudził. Kore były dobrą okazją, aby od niego odstąpić, wyglądałyby bardziej elegancko z membranami np. czarnymi.
Czytaj również: Co to jest głośnik dipolowy, jakie są jego właściwości?
Każdy z niskotonowych pracuje we własnej komorze bas-refleks o objętości 72 litrów. Producent nie wyjaśnia, dlaczego wyloty tuneli bas-refl eks nie są wyprowadzone bezpośrednio na zewnątrz, lecz do małej komory przysłoniętej żaluzjami. Czy odgrywa ona jakąś rolę akustyczną (dodatkowe fi ltrowanie) czy tylko wzorniczą.
Tunele bas-refleks są wygięte, co już łatwiej uzasadnić – dzięki temu mogą się zmieścić; chociaż nie są bardzo długie, a obudowa nie jest mała, to w środku została "zagospodarowana" i tunele prowadzone poziomo "wpadałyby" na pionowe wzmocnienie przy przedniej ściance.
Ponadto w takim ułożeniu (z wygięciem) ich wewnętrzne końce znajdują się mniej więcej w środkach obydwu komór, co ogranicza transmisję fal stojących obudowy (w środku obudowy jest "najciszej"). Obydwa końce są wyprofilowane, a średnice odpowiednio (w stosunku do parametrów głośników) duże, co zapewni pracę bez kompresji i turbulencji.
Mimo dodatkowych "atrakcji" sekcja niskotonowa działa zasadniczo jak klasyczny bas-refleks, obydwie komory są dostrojone tak samo, aby pracowały zgodnie amplitudowo i fazowo.
"Półtoradrożność" sekcji niskotonowej jest więc uzasadniona jednoczesnym rozsunięciem niskotonowych i ustaleniem dość wysokiej częstotliwości podziału ze średniotonowym, co z kolei tłumaczy, dlaczego w kolumnie tak potężnej, o tak wysokiej mocy, można było się ograniczyć do tylko jednego średniotonowego i nie narazić go na uszkodzenie, a brzmienia na kompresję.
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
W tym rozwiązaniu głośniki niskotonowe przyjmują zdecydowanie większą część mocy, są obciążone nie tylko amplitudowo, ale i termicznie. Warto przypomnieć, że chociaż amplituda konsekwentnie i szybko rośnie wraz z obniżaniem częstotliwości, to obciążenie termiczne wcale nie – w spektrum typowych sygnałów muzycznych koncentruje się w zakresie niższych kilkuset herców.
Głośnik lub głośniki, które przetwarzają dwie oktawy między 100 Hz a 400 Hz, przyjmują największą porcję energii elektrycznej (która w większości zamienia się na ciepło), mimo że nie przejawia się to jeszcze tak dużą amplitudą, jaką widać przy najniższych częstotliwościach.
Głośnik średniotonowy
Właśnie dlatego, że szczególnie cenimy naturalność średnich tonów, nie należy przesadzić z rozszerzaniem zakresu przetwarzanego przez głośnik średniotonowy, ale trzeba zapewnić jego wysoką jakość i stworzyć mu komfortowe warunki. Ustalono więc "rozsądną" częstotliwość podziału ok. 400 Hz, którą przy filtrze wyższego rzędu wytrzyma pojedynczy, wysokiej klasy, duży 18-cm średniotonowy, w systemie o wysokiej mocy, takim jak Dali Kore.
Dali nie boi się stwierdzić, że to w ogóle pierwszy głośnik średniotonowy firmy… To znaczy zaprojektowany jako taki od podstaw. W takim razie wcześniejsze średniotonowe, jakie przecież Dali stosowało w wielu konstrukcjach wielodrożnych, były modyfikowanymi głośnikami nisko- -średniotonowymi. Obok rozwiązań już znanych pojawia się kilka zupełnie nowych.
Układ napędowy ma strukturę Balanced Drive (opisaną przy głośniku niskotonowym), ale bez drugiego dolnego resora (mimo że z podwójną cewką, karkas jest znacznie krótszy i pracuje z mniejszymi amplitudami, więc nie wymaga takiego zabezpieczenia), magnes jest neodymowy. W rdzeniu zastosowano SMC i miedziane pierścienie, co pozwoliło obniżyć zniekształcenia (3. harmoniczną powyżej ok. 500 Hz) o około 20 dB.
Producent pokazuje wiarygodne charakterystyki (różnych prototypów), opisując z zaangażowaniem starania, aby głośnik średniotonowy brzmiał bez zarzutu. Wymagało to zarówno pogłębionych pomiarów, jak i odsłuchów, a przede wszystkim długiego ciągu eksperymentów z różnymi kombinacjami poszczególnych elementów.
Najbardziej widoczna jest modyfikacja membrany – ponownie z celulozy wzmacnianej włóknem drzewnym, ale z nowymi przetłoczeniami rozpraszającymi powstające w niej fale stojące.
Dali uważa, że poziom wewnętrznego tłumienia zastosowanego materiału jest optymalny, a wciąż możliwych rezonansów nie należy też tłumić w zawieszeniu o wysokiej stratności (bowiem ograniczałoby to mikrodynamikę i różnicowanie), lecz je rozproszyć i w ten sposób wyrównać charakterystykę.
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
To, że wysokie tłumienie tak membrany, jak i obudowy, nie jest działaniem właściwym, jest dzisiaj wiedzą powszechną, ale w swoim czasie było "odkryciem" Dali. W opisie Dali Kore firma wciąż to podkreśla za pomocą ciekawego porównania: "Zbyt duże tłumienie jest jak zbyt dużo śmietany w sosie. Brzmienie staje się łagodne i gładkie, ale zanika bogactwo smaków i detali."
Górne zawieszenie jest gumowe, ale delikatne, zapewnia amplitudę wystarczającą dla średniotonowego; dzięki niskiemu profi lowi, małej powierzchni i rezonansowi przesuniętemu ku wyższym częstotliwościom nie wpływają istotnie na charakterystykę.
Komora średniotonowego wydaje się składać z dwóch sekcji – przedniej, pionowej, ograniczonej z tyłu przez pionowe wzmocnienie, sięgającej w obszar głośników wysokotonowych (które są zamknięte od tyłu samymi własnymi konstrukcjami, więc przestrzeń tę wykorzystuje średniotonowy) i tylnej, zaczynającej się za prostokątnym "oknem" wyciętym we wzmocnieniu, uformowanej przez dwie zbiegające się ku tyłowi płyty.
Na samym końcu prawie się łączą ale… prawdopodobnie pomiędzy nimi pozostaje mała szczelina, a na ściance zewnętrznej (na tym samym elemencie, na którym zainstalowano wyloty tuneli bas-refleks) wykonano poprzeczny otwór, zgodnie z deklaracjami producenta, że głośnik średniotonowy pracuje w linii transmisyjnej.
W wersji średniotonowej linia może być krótka, nie służy "rozciągnięciu" charakterystyki lecz wytłumieniu dużej części promieniowania od tylnej strony membrany, bez powstawania odbić (powracających do membrany), ze swobodnym ujściem dla niewytłumionej części promieniowania. Sekcja frontowa być może tworzy "ślepy" kanał służący wygaszeniu (dzięki odbiciu i odwróceniu fazy) pierwszego silnego rezonansu powstającego w tylnej części komory.
Częstotliwość podziału z sekcją wysokotonową (a dokładnie – z kopułkowym wyskotonowym) jest dość niska (2,1 kHz), co jednak nie budzi żadnych zastrzeżeń wobec wielkości tej kopułki – jej średnica ma 35 mm, jest ponadprzeciętna jak na wysokotonowy.
Głośnik wysokotonowy
W większości swoich modułów wysokotonowych Dali stosuje kopułki w granicach 25–30 mm, które w związku z tym mogłyby pracować nawet samodzielnie, bez dodawania przetwornika wstęgowego.
W tym przypadku konieczność zwiększenia wytrzymałości skłoniła do powiększenia średnicy, co oczywiście powiększa powierzchnię membrany (niemal dwukrotnie w stosunku do 25-mm kopułki), a więc efektywność, wytrzymałość cewki, a także obniża częstotliwość rezonansową. Warto zwrócić uwagę, że średnica 35-mm jest niestandardowa, dobrana dokładnie pod ten projekt i jego założenia, do współpracy z konkretnym średniotonowym i wstęgowym (super) wysokotonowym.
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
W układzie magnetycznym zastosowano miedzianą nakładkę redukującą indukcyjność, natomiast dzięki dużej wytrzymałości uniknięto konieczności chłodzenia cewki przez ferrofluid w szczelinie – jedno i drugie poprawi mikrodynamikę.
Powiększenie kopułki przesuwa niżej zakres pracy, obniżając również górną częstotliwość graniczną; prawdopodobnie charakterystyka tego przetwornika opada wyraźnie przed 20 kHz, co wymaga dodania wstęgowego, ale ten jest z góry wpisany w koncepcję niemal wszystkich konstrukcji Dali, więc nie pojawia się tutaj żaden nowy problem, może nawet naturalne opadanie charakterystyki kopułkowego w okolicach częstotliwości podziału poprawia warunki współpracy obydwu wysokotonowych w okolicach częstotliwości podziału.
W takim wydaniu hybrydowy moduł wysokotonowy ma nawet więcej sensu niż w mniejszych konstrukcjach, gdzie dodatek wstęgowego jest możliwy, ale wcale niekonieczny do osiągnięcia granicy 20 kHz.
Wstęgowa membrana ma długość 10 cm i szerokość 5,5 cm. To klasyczny przetwornik wstęgowy z płaską membraną, a nie znacznie częściej dzisiaj spotykany typ AMT. Dali wprowadziło dawno temu moduły wysokotonowe, a wraz z nimi przetworniki wstęgowe; AMT już wtedy istniał, ale nie miał szansy na popularyzację ze względu na ochronę patentową.
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?
Kiedy ona minęła, wielu producentów, którzy wcześniej nie mieli nic wspólnego ani z AMT, ani ze wstęgami, rzuciło się na produkowanie i stosowanie AMT, natomiast Dali pozostało przy wstęgowym komponencie swojego modułu, dalej doskonaląc tę technikę.
Wstęgowy w Dali Kore jest najlepszy z dotychczasowych, co jest wymierne choćby w czułości wyższej aż o 8 dB niż w innych modułach. Tak wysoka czułość nie została wykorzystana "wprost", bowiem czułość całego systemu Kore jest niższa od 90 dB ze względu na poziom sekcji niskotonowej (typowa sytuacja nawet w dużych kolumnach), jednak poprawa efektywności zmniejsza energię cieplną obciążającą cewkę, a więc zmniejsza zniekształcenia – nawet wtedy, gdy głośnik jest elektrycznie tłumiony (w zwrotnicy).
Również tutaj układ magnetyczny jest neodymowy, komora zamykająca pełni równocześnie rolę radiatora (magnesy neodymowe są wrażliwe na wzrost temperatury), a front wyprofilowano płytkim falowodem tak, aby kształtował charakterystyki kierunkowe płynnie przechodzące z charakterystyk kopułki.
Zastosowanie dwóch różnych wysokotonowych ma na celu wykorzystanie najlepszych zakresów ich charakterystyk, większej wytrzymałości kopułki w niższym podzakresie i lepszego rozpraszania wstęgowego (w poziomie) przy najwyższych częstotliwościach.
Czytaj również: Co to jest układ d'Appolito, jakie są jego zalety i wady?
Jednak każde łączenie wywołuje problemy, z którymi warto się zmierzyć, gdy korzyści mogą być większe niż straty, a łączenie przy tak wysokiej częstotliwości podziału (producent podaje 12 kHz) jest szczególnie "niebezpieczne", co wynika z krótkich fal i dużych przesunięć fazy już pod niewielkimi kątami względem wybranej osi najlepszej integracji.
Konstruktorzy Dali opanowali tę sztukę tak dobrze, jak tylko można ją opanować, i uczynili z tego rozwiązania jeden z kluczowych punktów firmowego programu. Prawdę mówiąc, są pojedyncze wysokotonowe (i to różnych typów – kopułkowe, pierścieniowe, wstęgowe, AMT), które potrafi ą pracować w tak szerokim zakresie, jak hybrydowy moduł Dali, jednak każdy ambitny producent szuka sposobu, aby się wyróżnić.
Jako "historyk" zaznaczam jednak swoją korektę do materiałów firmowych Dali, w których jako pierwsza konstrukcja z modułem wysokotonowym składającym się z kopułkowego i wstęgowego jest wspomniany model Dali 700 z początku lat 90.
Razem z nim produkowany był nieco większy model Dali 800, z dokładnie takim samym modułem, jednak wstążce nie towarzyszyła tam kopułka, lecz głośnik z małą membraną stożkową, celulozową. Potem to rozwiązanie zniknęło, aby po kilku latach wrócić w formie kopułki i wstęgowego, aktualnej do dzisiaj, chociaż zmieniającej się w szczegółach i zróżnicowanej pomiędzy poszczególnymi seriami.
Czytaj również: Co to jest układ dwuipółdrożny?
Niezbywalną częścią pasywnego, wielodrożnego zespołu głośnikowego jest układ filtrów biernych – tak zwana zwrotnica. Od jej umiejętnego zestrojenia zależy bardzo wiele… o ile nie najwięcej.
Konstruktorzy poszukują najlepszych rozwiązań, a autorzy firmowych materiałów informacyjnych – najbardziej przekonujących argumentów. Nie wchodząc w szczegóły, spotykamy różne sytuacje, oczywiste i kontrowersyjne, zwrotnice proste i skomplikowane, opisy barwne, merytoryczne albo głupie.
Niektórzy producenci chwalą się zupełnie elementarnymi cechami, jakby odkrywali Amerykę, inni przypisują swoim zwrotnicom cudowne właściwości, wreszcie najskromniejsi podają tylko specyfikację – nachylenie, częstotliwości podziału…
Dali proponuje jeszcze coś innego – ujęcie "holistyczne", ale tak dobrze trafiające w sedno sprawy, że warto je zacytować. W wolnym tłumaczeniu:
"Pasywne zwrotnice nie tylko integrują głośniki systemu, lecz mają zasadniczy wpływ ma równowagę tonalną, rozpraszanie, detaliczność, barwę. Ich projekt jest po części domeną nauki, a po części sztuki. Chociaż teoria filtrów elektrycznych jest dobrze rozwinięta i ugruntowana, pasywne filtry podłączone do końcówek mocy, obciążone głośnikami o zmiennej impedancji – zarówno w funkcji częstotliwości, jak i mocy – działają w bardzo skomplikowanych warunkach. Mimo że modelowanie komputerowe pomaga w projektowaniu zwrotnicy, jej ostateczne stworzenie wymaga wielkiego doświadczenia, intuicji i wyobraźni."
Czytaj również: Czym różni się "ciśnienie akustyczne" od "głośności"?
Dali informuje o częstotliwościach podziału, ale nie o stromości filtrów, co też wynika z… rzetelności. Częstotliwości podziału dość łatwo jednoznacznie określić – na przecięciach charakterystyk poszczególnych sekcji, zmierzonych na ustalonej osi.
Nachylenie zboczy akustycznych jest zmienne, często nieregularne, będąc złożeniem charakterystyk elektrycznych samych fi ltrów (też dalekich od teorii ze względu na zmienność impedancji je obciążających) i charakterystyk przetwarzania samych głośników.
Dążenie do wypracowania idealnie modelowego nachylenia jakiegokolwiek filtra, niższego lub wyższego rzędu, nie jest najlepszym sposobem, stawia bowiem na pierwszym planie rodzaj stosowanych środków, a nie cel, jaki mają osiągnąć.
Cytujemy dalej: "Zamiast trzymać się ściśle zdefiniowanych profili lub topologii, filtry Kore służą osiągnięciu określonych charakterystyk amplitudowych i fazowych. Priorytetem jest więc funkcja celu, co praktykujemy w Dali od dawna, poszukując najlepszej wypadkowej charakterystyki całego systemu i w konsekwencji brzmienia."
Czytaj również: Na czym polega niesfazowanie kolumn i jaki jest tego wpływ na charakter brzmienia?
Dali stosuje filtry "takie, jakie trzeba" – ani pryncypialnie minimalistyczne, ani przesadnie rozbudowane, o stromościach umiarkowanych, dopasowanych do konkretnej sytuacji. Do takich wniosków dochodzi zresztą z czasem większość konstruktorów.
Zdrowy rozsądek widać też w doborze "gatunku" elementów (zwolennicy kosztownych "superelementów" będą mieli okazję pomarudzić). Prawie wszystkie kondensatory to podstawowe M-Capy Mundorfa ("białe"), a więc najtańsze polipropyleny tego niemieckiego producenta, żadnych "Evo...", "Silver...", "Gold… In Oil" itd., jeden duży SCR też należy do tej klasy.
Małe cewki powietrzne, duże rdzeniowe… ale z rdzeniami SMC Gen-2, wnoszącymi tylko śladowe zniekształcenia, pozwalające utrzymać niską rezystancję (w zakresie niskich częstotliwości kluczową dla odpowiedzi impulsowej). Można bardziej bezkompromisowo, ale po co?
Zgodnie z tradycją Dali, elementy są montowane na płytkach i łączone bezpośrednio, co ze względu na mniej zdyscyplinowane rozplanowanie (niż na płytkach drukowanych) może robić wrażenie "amatorki". To jednak wykonanie prawidłowe i godne polecenia.