Małymi bohaterami numeru czerwcowego są "przystawki" – niepozorne przedwzmacniacze gramofonowe i odtwarzacze sieciowe, zwłaszcza te drugie – niedrogie małe urządzonka, które rozszerzają funkcjonalność tradycyjnego systemu Hi-Fi. To triumf techniki cyfrowej w czystej postaci.
Kapitalne możliwości i umiarkowana cena. Wielu trudno będzie uwierzyć, że wystarczy tylko tyle, aby otworzyć swój system na serwisy i pliki wysokiej rozdzielczości, uzyskując tym sposobem taką jakość dźwięku, jaka jest możliwa do uzyskania, bo przecież ograniczenia tkwią również w samych źródłach, w nagraniach.
Właściciele high-endowych systemów kupują więc odtwarzacze high-endowe; tak jak wszystko inne, poczynając od kabli. Tyle że twierdzenie, iż w systemie wszystkie elementy powinny być dopasowane jakością, a nawet zgrane charakterem brzmienia, nie oznacza automatycznie, że wszystkie muszą być bardzo drogie – jeżeli w jakimś ogniwie wysoka jakość jest dostępna za umiarkowaną cenę.
A tak często bywa, nie tylko w technice, że pewne zdobycze i możliwości będące jeszcze przedwczoraj poza naszym zasięgiem, wczoraj bardzo kosztowne, dzisiaj są na wyciągnięcie ręki, praktycznie dla każdego.
W Hi-Fi jesteśmy jednak przyzwyczajeni, że nic za darmo, za wszystko trzeba zapłacić, wszystko można poprawić… Tego nauczyło nas wiele doświadczeń, ale płynąc tą wartką rzeką doskonalenia naszego sprzętu często wpadamy na przeszkody, w wiry, na mielizny. Wciąż są dziedziny, w których osiągnięcie wysokiej jakości jest kosztowne i nie zanosi się na zmianę.
To konstrukcje, które z nieusuwalnych powodów mechaniczno-akustycznych muszą być relatywnie duże, skomplikowane, precyzyjne, materiałochłonne, pracochłonne – czyli z niektórych z wymienionych powodów zespoły głośnikowe, gramofony, do pewnego stopnia słuchawki, wzmacniacze… a więc bardzo wiele przypadków, stąd uogólniające przekonanie, że dotyczy to wszystkich komponentów, układów i urządzeń.
Zdarzają się jednak okazje, kiedy można zaoszczędzić, czyli nie przepłacać. Zwłaszcza nie warto tego robić w przypadku odtwarzaczy sieciowych, bo mimo że są one już na bardzo wysokim poziomie, osiągną zapewne jeszcze wyższy, przede wszystkim zdobędą nowe funkcje, a wcześniejsze być może staną się niekompatybilne… i prawie na pewno będziemy chcieli kupić sobie nowsze.
W tej kategorii sprzętu lepiej więc nie nastawiać się na zakup "raz na zawsze", tutaj żaden wydatek nie zagwarantuje nam wieloletniej satysfakcji. Lepiej co jakiś czas, w tempie dyktowanym przez trudne do przewidzenia zmiany, kupić nową, niedrogą przystawkę – tak jak nowy telefon, laptop czy komputer. Oczywiście ci, których na to stać, będą co roku wymieniali high-endowe streamery, ale nie musimy na nie patrzeć z taką zazdrością, jak na high-endowe kolumny i gramofony.
Andrzej Kisiel
