Jakość naszej pracy, czyli w głównej mierze testów, wynika nie tylko z tego, jak się ją kończy, ale też – jak zaczyna. Priorytet mają testy grupowe, porównawcze: szukamy urządzeń tej samej kategorii, w podobnej cenie. Bywają tylko dwa, może ich być dziesięć, w naszej praktyce najczęściej jest pięć. Są też testy indywidualne, dotyczą one zwykle?albo urządzeń high-endowych, albo unikalnych w swoim rodzaju, albo tak nowych i ciekawych, że szkoda czekać na zorganizowanie testu grupowego. Tak to wygląda od początku AUDIO i takich zasad będziemy się trzymać dalej, jednak proporcje mogą się zmieniać. W pewnych kategoriach wciąż mamy urodzaj pozwalający na zbieranie naszych ulubionych "piątek". To słuchawki, kolumny, amplitunery AV...
Ale pojawia się coraz więcej rozwiązań, które mają bardzo nieliczną konkurencję, albo nie mają jej w ogóle. Teoretycznie każde urządzenie jest w jakichś szczegółach unikalne. Granica nie jest ostra, lecz da się "wyczuć" – co można w ramach jednego testu porównywać, a czego już nie. W tym numerze mamy tylko jeden test grupowy – wzmacniaczy w zakresie 2200-2800 zł - tutaj też można się "czepiać", że niektóre z?nich są już bardziej urządzeniami wielofunkcyjnymi (DAC, sieć) niż tylko wzmacniającymi... Ale wzmacniacz zawsze miał dodatkowe "obowiązki" związane z właściwościami źródeł dźwięku w danej epoce. A ponieważ panorama źródeł jest dzisiaj większa niż kiedyś, więc rośnie też liczba możliwych kombinacji funkcji, gniazd (a także standardów transmisji bezprzewodowej), jakie można spotkać we wzmacniaczach.
Z jednej strony czyni to porównania ciekawszymi, z drugiej – utrudnia ocenę, bowiem znaczenie poszczególnych elementów wyposażenia nie jest dla wszystkich zainteresowanych takie samo. Wciąż jednak występująca różnorodność mieści się w granicach określonej kategorii. Ale kilka kolejnych testów, już indywidualnych, pokazuje nie tylko nowe produkty, ale też nowe koncepcje użytkowe. Mam na myśli przede wszystkim Dali Callisto i Pro-Jecta Jukebox. Nawet jeżeli można gdzieś znaleźć "coś podobnego", to w innej cenie, jakości, o innych właściwościach...
Będziemy trzymać się testów porównawczych wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe, ale dla takiej idei nie poświęcimy przecież opisywania nowoczesnych, oryginalnych urządzeń, które do żadnego porównania "nie pasują". Nie wszystkie z nich są przełomowe, nie wszystkie zrobią karierę, i właśnie z AUDIO dowiecie się, jakie mają słabości, wynikające zarówno z określonych założeń, jak i kompromisów w ich realizacji, pochodzących z kolei z ograniczeń budżetowych albo "chorób wieku dziecięcego". Test indywidualny nie oznacza "taryfy ulgowej", chociaż może zrobić produktowi potencjalnie większą "reklamę" - o ile na nią zasługuje.
To sztandarowe przykłady wysiłków, poszukiwań i zmian na rynku, które są obecnie znacznie intensywniejsze niż dziesięć, dwadzieścia lat temu; wtedy martwiłem się: kto będzie chciał czytać n-ty test porównawczy wzmacniaczy lub odtwarzaczy, skoro nic naprawdę nowego nie można o nich napisać, a rynkowe "trendy" sprowadzały się do tego, czy szuflada na płytę była na środku, czy z boku...
Takie zmiany i zróżnicowanie, jakie obserwujemy teraz, to wyzwanie, którego chciałoby uniknąć nawet wielu audiofilów, lecz właśnie dzięki innowacjom wyrośnie nowa generacja miłośników dźwięku wysokiej jakości, skuszona bezprzewodowością, łatwością podłączeń, również niekonwencjonalnym wzornictwem. Będzie ona potem dojrzewać do swojego bezkompromisowego high-endu, który może będzie wracał do starych wzorów, a?może będzie już czymś zupełnie innym.
Andrzej Kisiel